Portret Pomorzan
Raz w miesiącu na łamach tygodnika „Zawsze Pomorze” i w portalu www.zawszepomorze.pl pokazywać będziemy fotografie i opowieści przedstawiające mieszkańców Pomorza. Zapraszamy Czytelników do zaprezentowania na naszych łamach ważnych fotografii z albumów rodzinnych i tym samym podzielenia się z nami historią swojej rodziny. By z nami tworzyć portret Pomorzan.
Kontakt: [email protected].
Monika Milewska

Urodziła się w Gdańsku w 1972 roku. Jest pisarką, autorką sztuk, poetką i antropologiem historii. Ta wkroczyła w jej życie bardzo wcześnie. Gdy miała osiem lat, wybuchł Sierpień. Pamięta, jak pod Stocznią Gdańską wrzuciła banknot do skarbony z datkami na jedzenie dla strajkujących. Karnawał Solidarności zawrócił w jej dziecięcej głowie. Ulotki, napisy na murach, zakazane piosenki, strajki, marsze głodowe kobiet i dzieci były bardziej fascynujące niż zabawy lalkami.
Cieszyła się, gdy ojciec załatwił jej przepustkę na I Krajowy Zjazd „Solidarności” w hali Olivia. Największe wrażenie zrobiły na niej eksponowane tam prace jej rówieśników. Zachęcone przez sopockiego nauczyciela Józefa Golca, dzieci próbowały narysować otaczającą je rzeczywistość. Monika nie chwyciła za kredki. Wierzyła w swoje pisarskie powołanie i snuła plany wielkiej powieści z historią Solidarności w tle. Do tej pory jej nie napisała. Zaskoczył ją stan wojenny. Nie zauważyła braku „Teleranka”, odczuła natomiast boleśnie brak wolności.
Zaczęła pisać kabarety polityczne. Wystawiała je w formule teatru kukiełkowego: za scenę służyło jej oparcie krzesła, za pacynki – rękawiczki z buźką. Publiczność była znakomita – jej rodziców odwiedzali wtedy działacze podziemia. Sama Monika, oprócz teatrzyku, prowadziła też podziemną działalność wydawniczą. Wydawała tomiki swoich patriotycznych wierszy. Nie cieszyły się jednak dużą poczytnością, ponieważ wychodziły w nakładzie jednego egzemplarza.
Józef Poznański

Urodził się w 1878 roku w Odessie, pochodził z rodziny ziemiańskiej. Ukończył studia prawnicze ze specjalnością prawa morskiego, został adwokatem w Sankt Petersburgu. Wraz z żoną Wandą aktywnie działał wśród miejscowej Polonii.
Wiosną 1919 roku, po wielu perypetiach, przedostali się do Polski. Józef Poznański został naczelnikiem w Departamencie ds. Morskich w Ministerstwie Spraw Wojskowych w Warszawie. Od 1920 roku tworzył polską administrację morską na Wybrzeżu, w 1927 roku otrzymał nominację na pierwszego dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni, nadzorującego budowę portu. Z planami inwestycji zapoznaje prezydenta RP Ignacego Mościckiego, ministra inż. Eugeniusza Kwiatkowskiego, także samego marszałka Józefa Piłsudskiego, który w 1930 roku zawitał do Gdyni na nowym okręcie OPR „Wicher”.
W 1932 roku został Komisarzem Polskiej Delegacji do Rady Portu i Dróg Wodnych Wolnego Miasta Gdańska. Funkcję tę pełnił do 1 września 1939 roku. Rankiem został aresztowany przez Niemców, życie uratował mu immunitet dyplomatyczny.
Wydalono go na Litwę, skąd udało mu się dotrzeć do Warszawy, gdzie przebywała jego rodzina: żona i troje dzieci. Wszyscy zaangażowali się w ruch oporu, syn i córka brali udział w Powstaniu Warszawskim.
Wrócił na Wybrzeże w kwietniu 1945 roku, otrzymał nominację na stanowisko dyrektora Głównego Urzędu Morskiego w Gdańsku. Funkcję tę pełnił tylko do czerwca 1946 roku.
Zmarł w 1956 roku, spoczął na cmentarzu Srebrzysko. W Alei Zasłużonych Ludzi Morza w Rewie jest tablica jego pamięci.
Danuta Rolke-Poczman

Najbardziej znana oliwianka urodziła się w 1935 roku w Równem na Wołyniu. Ojciec, Brunon Rolke, był tam dowódcą szkoły podchorążych. Z rodzicami uciekła do Warszawy cztery dni przed rzezią. Powstanie Warszawskie zastało ich na Żoliborzu. Nosiła po nim „pamiątkę” – dołeczek w lewym policzku.
Po wojnie wyjechali do Gdańska. Za utracone w Równem mienie otrzymali mieszkanie w Oliwie, żyła w nim 77 lat. Skończyła oliwskie V Liceum Ogólnokształcące, studiowała architekturę na PG, grała na fortepianie, pisała wiersze, brała udział w odbudowie Gdańska. Po ślubie z kapitanem żeglugi wielkiej jako pierwsza kobieta w Polsce zdała egzamin na radiooficera.
Od młodych lat „chora na Oliwę”. Wzięta architektka na emeryturze nie odpuszcza. Zakłada Stowarzyszenie Stara Oliwa, które dziś nosi jej imię, a w szyldzie ma jej kapelusz.
– Noszę kapelusze, by nie widać było rogów – żartowała.
Szefowa oliwskiego Domu Zarazy, nad którego ocaleniem tożsamości czuwała dwie dekady i o który walczyła do ostatnich swoich dni. W starych murach utworzyła centrum życia artystycznego, pierwszą w Oliwie scenę teatralną, miejsce integrujące mieszkańców. W tworzenie szalonej idei włożyła nie tylko oszczędności, oddała też serce.
3 maja 2021 roku z Domu Zarazy popłynęły dźwięki Oliwskiego Hejnału Pokoju. Powstał spontanicznie z jej inicjatywy, by rozbrzmiewał z miejsca, któremu przyświeca, jak zawsze uważała, piękna intencja: szukania tego, co łączy, budowania, podejmowania międzypokoleniowego dialogu, bycia razem.
Zmarła w 2022 roku, spoczywa na Cmentarzu Oliwskim.
Stanisław Wałęga

Syn Stanisława i Karoliny, przyszedł na świat w Tarnowie w 1929 roku. Najmłodszy z piątki rodzeństwa, nazywany Gutkiem. Rodzice dbali o edukację i wykształcenie całej piątki, wpajali, by zawsze podążać za marzeniami.
Podczas II wojny światowej 12-letni Gutek kursował pomiędzy stroną aryjską a tarnowskim gettem jako kurier, uratował życie 5-letniej dziewczynki, wyprowadzając ją z getta.
Po wojnie splot nieszczęśliwych rodzinnych wydarzeń doprowadził do decyzji o przeniesieniu się na Wybrzeże, w roku 1950 zamieszkał na stałe w Oliwie. Ukończył wydział mechaniczno-technologiczny Politechniki Gdańskiej, był współtwórcą gdyńskiego MORS-a (Morska Obsługa Radiowa Statków), zasłużonym pracownikiem RADMOR-u.
Zapalony technolog, konstruktor i racjonalizator. Współautor nowoczesnych radiotelefonów wojskowych oraz legendarnego odbiornika radiowego RADMOR 5100.
W latach 50/60 przemierzał Polskę – najpierw w pojedynkę – ukochanym motorem IŻ-em, a później, wraz z rodziną, jednym z pierwszych na Wybrzeżu samochodów marki MOSKWICZ 407.
Człowiek wielu pasji, patriota o dużej wiedzy historycznej. Obdarzony fotograficzną pamięcią, u schyłku życia spisał historię rodziny, będącą unikatowym źródłem wiedzy o ludziach i czasach, a także świadectwem dla potomnych.
Życzliwy ludziom, jego „garażowy” warsztat w Oliwie był przyjaznym miejscem spotkań sąsiadów i znajomych. Pomagał rozwiązywać nie tylko awarie samochodowe, ale i problemy życia codziennego niełatwych lat 70. i 80.
Zmarł w roku 2016. Spoczywa na Cmentarzu Srebrzysko.

![„Zawsze Pomorzanie”. Wspólnie tworzymy portret mieszkańców Pomorza [CZ. 4] Stanisław Wałęga](https://static2.zawszepomorze.pl/data/articles/xl-zawsze-pomorzanie-wspolnie-tworzymy-portret-mieszkancow-pomorza-cz-4-1757465723-full.png)






















Napisz komentarz
Komentarze