Wypadek motocyklisty w Gdyni. Policjantka po służbie ruszyła na ratunek
Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu, około godziny 22:20. Funkcjonariuszka policji z Gdyni-Śródmieścia wracała do domu po służbie. W pewnym momencie dostrzegła leżącego na ulicy motocyklistę. Momentalnie zatrzymała samochód, włączyła światła awaryjne i podbiegła do poszkodowanego, by udzielić mu pomocy. Mężczyzna był nieprzytomny, nie było z nim kontaktu. Z jego kasku wydobywała się krew. Funkcjonariuszka powiadomiła służby, ułożyła nieprzytomnego motocyklistę w pozycji bezpiecznej oraz sprawdziła jego funkcje życiowe, jego oddech był płytki.
Po chwili, jeszcze przed przyjazdem na miejsce karetki, kobieta zauważyła brak oznak życia u poszkodowanego. Przystąpiła więc do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, którą prowadziła aż do momentu przybycia zespołu ratownictwa medycznego, który kontynuował reanimację. Mężczyzna trafił do szpitala w stanie ciężkim.
Szybka reakcja policjantki uratowała życie motocykliście
Postawa policjantki oraz innych osób, które pomogły w ratowaniu poszkodowanego w wypadku zasługuje na uznanie. Służba w policji to nie tylko praca w konkretnych godzinach, a nieustanna służba i pomoc potrzebującym. Pamiętajmy, żeby, gdy znajdziemy się w podobnej sytuacji, nie panikować, a postępować według ustalonych zasad pierwszej pomocy i jak najszybciej powiadomić służby medyczne.
Nieudzielenie poszkodowanemu żadnej pomocy, bez względu na poziom wiedzy na temat pierwszej pomocy, jest w Polsce przestępstwem, za które grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
























Napisz komentarz
Komentarze