Kradzież samochodu Donalda Tuska w Sopocie
Tydzień temu, w nocy z wtorku na środę (z 9 na 10 września) spod domu premiera Donalda Tuska w Sopocie zniknął luksusowy samochód Lexus. Krótko po tym policja odnalazła samochód na jednym z parkingów w Gdańsku. W sobotę rano podejrzany o kradzież mężczyzna został zatrzymany przez policjantów na lotnisku tuż przed wylotem do Bułgarii.
Czy złodziej przypadkowo wybrał Lexusa należącego do premiera czy było to celowe działanie? Tego nie wiadomo. Ale biorąc pod uwagę, że podejrzanym o ten czyn jest 41-letni mieszkaniec Sopotu trudno przypuszczać, by nie wiedział, komu kradnie samochód...
Dwa zarzuty i decyzja sądu o areszcie tymczasowym
Zatrzymany dzięki policjantom Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku 41-latek w niedzielę, 14 września został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Sopocie i tam usłyszał dwa zarzuty. Jeden dotyczący włamania i kradzieży samochodu wraz ze znajdującymi się w pojeździe dokumentami, a drugi to posługiwanie się podrobionymi tablicami rejestracyjnymi, które mężczyzna zamontował na skradzionym samochodzie.
41-latek nie przyznał się jednak do winy i odmówił składania wyjaśnień. Na wniosek prokuratury sąd tymczasowo aresztował mężczyznę na trzy miesiące. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sopocie.
























Napisz komentarz
Komentarze