Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Od kina społecznego do thrillera erotycznego. „Brat” i „Trzy miłości” na 50. FPFF w Gdyni

Dwa zupełnie różne filmy wzbudziły emocje we wtorek, 23 września na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. „Brat” to mroczna historia, w której – na szczęście – pojawia się też światło, a „Trzy miłości” to pierwszy, przynajmniej na gdyńskim festiwalu, thriller erotyczny. Sprawdź, czym wyróżniają się te produkcje i dlaczego warto je zobaczyć!
„Trzy miłości”
„Trzy miłości” to pierwszy, przynajmniej na gdyńskim festiwalu, thriller erotyczny

Autor: Gutek Film

 „Brat”. Poruszająca historia rodziny w świecie przemocy 

„Brat” to poruszająca opowieść o kobiecie i jej dwóch synach wystawionych na próbę w świecie przemocy. Kiedy mąż Agnieszki (w tej roli Agnieszka Grochowska) trafia do więzienia, ona podejmuje walkę o bezpieczeństwo rodziny, marzenia ukochanych synów, a także prawdziwą miłość, która niespodziewanie pojawia się w jej życiu.

Gdzie kręcono film „Brat”?

Zdjęcia do filmu były kręcone nie tylko w Żyrardowie, ale także Gdańsku. „Brat” bowiem został dofinansowany przez Gdański Fundusz Filmowy.

Wybitna obsada filmu „Brat”

Agnieszka Grochowska to aktorka, która na swoim koncie ma trzy nagrody dla najlepszej aktorki gdyńskiego festiwalu. Jak sama mówi, ten film jest jednym z ważniejszych, w których grała.

Ale u jej boku w filmie widzimy dwóch utalentowanych, młodych aktorów – czternastolatka i dziewięciolatka. Wybrani podczas wielomiesięcznego castingu spośród pięciuset kandydatów: Filip Wiłkomirski (filmowy Dawid) i Tytus Szymczuk (Michał), to nie tylko świetnie grające dzieci, ale też prywatnie zawodnicy judo z sukcesami. Jak mówią obaj – ich filmowa przygoda zaczęła się od judo. To dzięki temu sportowi film wkradł się w ich życie.

Reżyser Maciej Sobieszczański opowiada, że praca na planie nie była łatwa.

To były emocje dzieci, w które musieliśmy wejść. Dlatego film zrobił się dla mnie szybko osobisty, intymny... Nie traktuję dzieci jak dzieci. Nazywam ich małymi ludźmi. I traktowałem ich na planie po partnersku.

Maciej Sobieszczański / reżyser filmu „Brat”

Takie podejście się opłaciło. Bo Maciejowi Sobieszczańskiemu wyszło coś, co jest jednak rzadkością w polskim kinie. Gra chłopców nie tylko widza wciąga i zaciekawia, ale też przekonuje. Także dzięki temu, że byli znakomicie przez reżysera prowadzeni.

Ale też pozostała obsada, ta drugoplanowa, jest ciekawa. W roli trenera judo wystąpił Julian Świeżewski – ubiegłoroczny zwycięzca gdyńskiego festiwalu w kategorii rola męska. Nieco mniejszą rolę ma w „Bracie” Tomasz Schuchardt, najbardziej obecnie rozchwytywany aktor filmowy i serialowy, który potrafi zagrać niemal wszystko. Pojawia się on w „Bracie” krótko, ale to wystarczy, żeby jego bohatera (wujka chłopców) zapamiętać. W epizodycznej roli ojca zobaczyliśmy Jacka Braciaka.

Jak się reżyserowi udało przyciągnąć taką aktorską śmietankę? Maciej Sobieszczański odpowiada, że aktorów łatwo namówić na dobry scenariusz. I to on otwierał im wszystkie drzwi.

Film porusza ważny temat społeczny, ale bez dydaktyki, na szczęście, i pouczania.

Jednym z producentów filmu jest Dariusz Jabłoński.

„Trzy miłości”. Pierwszy thriller erotyczny na festiwalu filmowym w Gdyni 

Na przeciwnym biegunie drugiego dnia gdyńskiego festiwalu był film „Trzy miłości” Łukasza Grzegorzka, reklamowany jako thriller erotyczny. Jeden z portali filmowych napisał nawet, że to kino erotycznego niepokoju.

Tak naprawdę temat miłości, szamotania się w niej i erotyzmu, nie jest w polskim kinie jakoś szczególnie dopieszczany. A jeżeli jest, to albo dosadnie, albo infantylnie. Łukasz Grzegorzek próbuje się z tym zmierzyć po swojemu.

Fabuła filmu „Trzy miłości”

Czterdziestoletnia aktorka Lena, po rozwodzie (w tej roli Marta Nieradkiewicz), nawiązuje romans z młodym studentem. Jej były mąż, niepogodzony z rozstaniem, zaczyna obsesyjnie ją kontrolować. Ona chce pójść dalej, on nie potrafi się z tym pogodzić. Mieszka naprzeciwko byłej żony, podgląda ją i podsłuchuje...

W roli byłego męża widzimy Marcina Czarnka, studenta zwanego Kundlem gra Mieszko Chomka.

Odbiór filmu „Trzy miłości”. Kontrowersje i opinie

Trójkątna intryga w filmie zawiązana jest solidnie. Postaci też są nieźle zbudowane, ale ta produkcja jednak dzieli widownię. Dla jednych jest miłym zaskoczeniem, dla innych – małą, ale jednak porażką. I nie dlatego, że za mało erotyki czy thrillera w tym erotycznym thrillerze.

Po której stronie stanąć? Tych za czy przeciw? To już samemu trzeba po obejrzeniu zdecydować.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama