festiwal filmowy gdynia

Festiwal Arcymistrzowie Kina będzie okazją do przypomnienia twórczości Marka Koterskiego. On sam zostanie przywołany nie tylko jako reżyser, ale także jako aktor, pisarz i scenarzysta. To będzie spotkanie nie tylko z nim, ale też z jego przyjaciółmi.

50. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni prawie za nami. Wszystkie filmy obejrzane, bankiety odespane. Tylko jeszcze werdykt jury przed nami. A w tym roku na dwoje albo nawet na troje babka wróżyła. Może nie było filmu, który by oczarował i pogodził wszystkich, ale mieliśmy kilka naprawdę dobrych produkcji, które podzielą się nagrodami. Kto w tym roku wróci z Gdyni ze Złotymi Lwami? Śledźcie na bieżąco naszą relację! Artykuł będzie aktualizowany.

Przed nami (27 września), rozdanie nagród 50. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Ale już znamy pierwszych zwycięzców, ogłoszonych podczas tzw. Młodej Gali.

Agnieszka Holland to festiwalowa rekordzistka. Na swoim koncie ma już cztery statuetki Złotych Lwów i Lwy Platynowe. Niektórzy filmowcy nawet czasami pytają - po co jeździ jeszcze ze swoimi filmami na festiwale, skoro ma tyle nagród.

Jest jednym z największych mistrzów, właściwie już ikoną, polskiego plakatu. Jego prace na zawsze zrosły się z filmami, m.in: Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego, Agnieszki Holland czy Juliusza Machulskiego. Trafiły też do kolekcji, np. Centrum Pompidou w Paryżu, Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie oraz Museum of Modern Art w Nowym Jorku.

Andrzej Chyra to aktor wybitny. Nieco mniej ostatnio oglądany. Ale jego role zadomowiły się na dobre w naszej pamięci. Wiarygodny zarówno w roli okrutnego gangstera, bezlitosnego komornika czy zagubionego księdza.

Wojciech Smarzowski na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni pokazał w „Domu dobrym” jak sielanka rodzinna może szybko zamienić się w piekło. Po raz kolejny wziął na siebie rolę sumienia narodowego, reżysera, który próbuje filmami leczyć nasze traumy... Sprawdź, dlaczego warto zobaczyć ten film!

Filip Bajon to jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów filmowych. Na swoim koncie ma nie tylko Srebrne Lwy (za film „Kamerdyner”), ale także Platynowe Lwy za całokształt twórczości. Jego filmy wielokrotnie prezentowane były na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie Bajon jest festiwalowym weteranem.

Pamiętam, jak szedłem korytarzem i nagle zobaczyłem Bogusława Lindę. To było dla mnie coś niezwykłego – tak wspomina swój pierwszy pobyt na gdyńskim festiwalu filmowym aktor Mirosław Baka. Wtedy drzwi do kariery otworzył mu film „Krótki film o zabijaniu” Krzysztofa Kieślowskiego. Dziś aktor wrócił na festiwal w nowej roli – jako juror Konkursu Filmów Krótkometrażowych.

Trzeci dzień 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, czyli środę, 24 września, zdominowali „Ministranci” Piotra Domalewskiego. Reżysera, który już ma na swoim koncie Złote Lwy za „Cichą noc”. Jego nowa produkcja to połączenie humoru oraz wzruszeń, które zachwyciło zarówno publiczność, jak i krytyków.

Kasia Adamik, reżyserka i scenarzystka najmilej wspomina ten festiwal filmowy w Gdyni, na którym po raz pierwszy w konkursie głównym pokazywano jej film „Boisko bezdomnych” z Marcinem Dorocińskim. Produkcja otrzymała kilka nagród.

Mikołaj Trzaska od lat współpracuje z Wojciechem Smarzowskim. Stworzył muzykę do jego filmów: „Dom zły”, „Róża”, „Pod mocnym Aniołem”, „Drogówka”, „Wołyń”, „Kler”, „Wesele”, a ostatnio do produkcji „Dom dobry”. Te film na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni walczy o Złote Lwy.