Brak następców kina epickiego w Polsce
Filipa Bajona spotkaliśmy na 50., jubileuszowym, Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, do której przyjeżdżał wiele razy ze swoimi filmami. To mistrz kina epickiego. Pytany o następców tego gatunku, odpowiada, że ich nie ma...
Dlaczego?
– Kino epickie kosztuje i wymaga dużo pracy. I musimy jeszcze trafić na zainteresowanie. A w tej chwili nie widzę w Polsce tego zainteresowania przede wszystkim wśród polityków, rządzących, którzy maja w ręku pieniądze. Widzę na ich twarzach désintéressement nie tylko filmami, ale również sztuką. To nieprzyjemne uczucie – opowiada Filip Bajon.
W rozmowie z „Zawsze Pomorze” wspomina również filmy, z którymi przyjeżdżał do Gdyni, a także mówi o tym, czy są szanse, żeby powstał epicki film pt. „Gdańsk”.
























Napisz komentarz
Komentarze