Kontrowersje wokół wycinki dębu w Skrzeszewie Żukowskim. Interwencja stowarzyszenia Dąb Kaszubski
Na kanwie wydarzeń z maja tego roku, czyli wycinki prawdopodobnie 300-letniego dębu na jednej z posesji w Skrzeszewie Żukowskim, powstało stowarzyszenie Dąb Kaszubski. Postawiło sobie za cel wyjaśnienie tej sprawy, jak również podjęcie działań, by do podobnych sytuacji nie dochodziło w przyszłości.
Składając skargę, staraliśmy się wykazać, że w działaniach urzędu nadrzędną formą prawną jest Ustawa o Ochronie Przyrody, a nie prawo własności, na które powoływała się gmina. Wykazaliśmy też, że w prawdziwym interesie społecznym, historycznym i środowiskowym było zostawienie tego drzewa w spokoju egzystencji.
Członkowie stowarzyszenia Dąb Kaszubski
Likwidacja dębu odbiła się szerokim echem w kraju. Gmina Żukowo tłumaczyła wówczas, że za usunięciem drzewa przemawiał większy interes społeczny, a dąb przeszkadzał właścicielowi nieruchomości, który w tym miejscu wytyczył drogę do swojej posesji.
Arborysta punktuje błędy urzędu: Brak opłaty i pomyłka w numeracji działek
Po złożeniu skargi na działalność burmistrza w imieniu stowarzyszenia Dąb Kaszubski na sesji Rady Miejskiej w Żukowie wystąpił Piotr Kwiatkowski, certyfikowany arborysta. Przeanalizował dokumenty związane z wycinką dębu i stwierdził, że doszło do wielu uchybień.
Jest źle, i to począwszy od kwestii administracyjnych, bo decyzja o wycince dotyczyła działki, która w tamtym momencie nie istniała. To rodzi bardzo duży problem prawny. Właściciel dokonał więc wycinki bez aktualnego zezwolenia, a to oznacza, że na gminie ciąży obowiązek nałożenia kary administracyjnej, która może wynieść około 50 tysięcy złotych. Ale to tylko jeden aspekt problemu. Nawet gdybyśmy założyli, że nie pomylono działek w dokumentach i wydano pozwolenie na właściwą działkę, to gmina nie naliczyła opłaty administracyjnej, a to stanowi już naruszenie dyscypliny budżetowej.
Piotr Kwiatkowski / arborysta
Burmistrz Mariola Zmudzińska broni decyzji urzędników
Mariola Zmudzińska, burmistrz gminy Żukowo podtrzymała dotychczasowe stanowisko gminy.
W ocenie prawników oraz urzędników, którzy postępują tak w określonej procedurze od lat, całe postępowanie zostało przeprowadzone zgodnie z przepisami i zgodnie z kompetencjami, które urząd posiada. Ochrona przyrody jest dla nas bardzo ważna, natomiast w tym przypadku, zgodnie z opiniami prawników, wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Mariola Zmudzińska / burmistrz gminy Żukowo
Decyzja Rady Miejskiej w Żukowie i reakcja aktywistów
W głosowaniu radni uznali skargę stowarzyszenia Dąb Kaszubski za słuszną. Uchwałę w tej sprawie:
- poparło 11 z nich,
- przeciw było 7,
- a 2 wstrzymało się od głosu.
– To ważny sygnał, że takie działania nie mogą przechodzić bez konsekwencji. Podczas obrad głos w naszej sprawie zabrał Piotr Kwiatkowski, doświadczony dendrolog z zaprzyjaźnionej fundacji RobiSię. Jego spokojne, merytoryczne wystąpienie wyraźnie wybrzmiało na sali i przypomniało wszystkim, że drzewa to nie przeszkody, ale dziedzictwo i odpowiedzialność. Dziękujemy każdemu, kto trzyma za nas kciuki. To dopiero etap, ale ważny. Idziemy dalej – dla dębu, dla przyrody, dla zasad – napisali w mediach społecznościowych po zakończonej sesji Rady Miejskiej w Żukowie przedstawiciele stowarzyszenia Dąb Kaszubski.
Czy żukowscy urzędnicy w tej sprawie poniosą jakiekolwiek konsekwencje pokażą najbliższe miesiące.
























Napisz komentarz
Komentarze