Niebezpieczny wypadek w marinie w Helu
Do tego bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło kilka dni temu w marinie portowego basenu w Helu. Wieczorową porą pełniące służbę i patrolujące port plutonowe Maja Skrocka i Aleksandra Bojka z Placówki Straży Granicznej we Władysławowie otrzymały informację o mężczyźnie, który wypadł z jachtu i o własnych siłach nie może się wydostać z wody. Kobiety pobiegły na ratunek.
Nabrzeże było śliskie, poszkodowany był znacznie wychłodzony, dramatyczną sytuację potęgowało jego fizyczne wyczerpanie. Mundurowe nie zawahały się ani chwili. Plutonowa Maja Skrocka wraz z dwoma przechodniami wyciągnęła mężczyznę na nabrzeże. Plutonowa Aleksandra Bojka natomiast asystowała podczas tej operacji, ubezpieczając koleżankę z patrolu.
Tadeusz Gruchalla z zespołu prasowego Komendanta Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku
Kapitan jachtu bez poważniejszych obrażeń
Poszkodowany był przytomny i o własnych siłach wszedł na jacht, aby się ogrzać. Jak się okazało, był on kapitanem tej jednostki.
Poinformowany o zdarzeniu bosman portu w Helu wezwał ratowników medycznych, ale, na szczęście, poszkodowany mężczyzna nie wymagał pomocy.
























Napisz komentarz
Komentarze