Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Mieszkańcy Moreny obawiają się wykarczowania lasku. Ma tam powstać szkoła

Mieszkający na pograniczu Jasienia oraz Moreny w Gdańsku obawiają się o przyszłość obszernego terenu zielonego zlokalizowanego w sąsiedztwie Potoku Siedleckiego. W szczególności zaniepokoiło ich oznakowanie, jako pojawiło się na brzozach w niewielkim lasku upatrzonym przez okolicznych na spacery z dziećmi czy czworonogami. Trudnych do rozszyfrowania numerów doliczono się na 180 drzewach. Wiadomo, że szykowana w tym miejscu budowa szkoły będzie wiązać się z koniecznością wycinki, jednocześnie, odpowiedzialne za realizację inwestycji Stowarzyszenie DyNaMo zapewnia, że mieszkańcy nie utracą dostępu do zielonego terenu.
Fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

- Okoliczne polany razem z brzozowym laskiem, to cudowny obszar rekreacyjny – przekonuje Czytelniczka ZP. – Po tym jak na drzewach pojawiły się oznaczenia, boimy się, że wkrótce nasz lasek zostanie wycięty w pień. Byłoby to z olbrzymią szkodą dla dzieci, które chętnie spędzają tam czas oraz wszystkich spacerowiczów, którzy odwiedzają to miejsce, także z pieskami. Latem brzozy dają cień i możliwość kontaktu z naturą. Można powiedzieć, że kwitnie tam życie parkowe. Teraz wiele wskazuje, że pod topór pójdzie nawet 180 drzew, a w przyszłości może jeszcze więcej. Nie możemy się na to zgodzić.

- Nie ulega wątpliwości, że budowa szkoły jest konieczna na tym terenie, natomiast inwestycja nie może odbywać się kosztem drzew – dodaje radny Przemysław Malak z klubu PiS, który zwrócił się do władz miasta z interpelacją w tej sprawie. - To kolejne miejsce służące wypoczynkowi i rekreacji, które wkrótce może dołączyć do zabetonowanego obszaru Piecek-Migowo. Mieszkańcy narzekają, że nie mają, gdzie wyjść na spacer, a niedługo pod tym względem może być jeszcze gorzej.

We wtorek wizja terenowa

O lokalizacji szkoły w tym miejscu mówi od kilku lat. Zgodnie z informacją przekazaną przez władze miasta we wrześniu 2021 r., do placówki ma uczęszczać ok. 700 uczniów, a budową oraz zarządzaniem obiektu, który stanie pomiędzy laskiem a zabudowaniami przy ul. Morenowe Wzgórze, zajmie się podmiot zewnętrzny. Przy szkole funkcjonować będzie kompleks sportowy z salą gimnastyczną, wielofunkcyjnym boiskiem oraz placem zabaw, co sprawia, że całość nie pozostanie bez wpływu także na okoliczny – w znaczącej części – zielony teren. 8 marca 2022 r. gmina pozwoliła użytkownikowi terenu na rozpoczęcie procedury związanej z wycinką drzew ze wspomnianego lasku. W takim wypadku zgodę na usunięcie może wydać jedynie Urząd marszałkowski.

- Znajdujący się w pobliżu lasek brzozowy jest obszarem biologicznym, który zgodnie z MPZP zostanie zachowany. Wycince będą podlegać tylko te drzewa i krzewy, które bezpośrednio kolidują z realizacją budynku szkoły – zapewnia Izabela Kozicka-Prus, p.o. kierownika Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

Dlaczego na drzewach pojawiły się oznaczenia, skoro obszar jest chroniony a urząd wciąż nie wypowiedział się w tej sprawie? Jak informuje dyrektor Departamentu Środowiska i Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, obecnie trwa rozpatrywanie kolejnego już wniosku inwestora. Do tej pory był on kilkukrotnie poprawiany z uwagi na zmiany projektowe i pierwotnie obejmował usunięcie nawet 143 szt. drzew i krzewów o łącznej powierzchni 1273 mkw. Ostatni dotyczy usunięcia 46 drzew z dwóch nieruchomości. Wniosek złożyła spółka Deuteros Izim Edu Sp. z o.o. Jako przyczynę podano kolizję z budową szkoły podstawowej wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną.

- Nowy projekt oraz wykaz zieleni przeznaczonej do usunięcia został przedłożony do urzędu w 11 marca 2022 r. – mówi dyrektor Krzysztof Pałkowski. - Na 29 marca 2022 r. zaplanowana jest wizja terenowa urzędników RDOŚ z projektantem w celu dokładnego obejrzenia wszystkich drzew przewidzianych do usunięcia oraz weryfikacji i zgodności z wnioskiem, jak również zasadności wycinki.

"Teren zostanie uporządkowany"

Inwestor jest zaskoczony stanem wiedzy mieszkańców na temat planowanej inwestycji. Według niego powinni mieć świadomość na temat planów stowarzyszenia, chociażby z kolportowanych przez ulotek informacyjnych. Zapewnia, że lasek nie zniknie z granicy Piecek-Migowo z Jasieniem, choć zostanie pomniejszony o pas bezpośrednio kolidujący z budową szkoły (żółte oznaczenia na drzewach) oraz pas biegnący przez środek lasku (oznaczenia zielone), którym w przyszłości przebiegać będzie droga rowerowa. Ponadto, teren ma pozostać do dyspozycji wszystkich mieszkańców.

Fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

- Nie mamy zamiaru ogradzać działki, za wyjątkiem elementów szkolnych przewidzianych przepisami. Ogrodzenie będzie otaczać szkołę, plac zabaw, salę oraz boisko. Reszta działki będzie dostępna dla wszystkich mieszkańców – mówi Kamil Stępiń, prezes Stowarzyszenia DyNaMo, która zajmie się prowadzeniem placówki. – Co do wycinki, będziemy musieli usunąć pas o szerokości ok. 3 m, by mieć miejsce na zaplanowaną infrastrukturę. Ubytek może być liczony maksymalnie w kilku procentach. Jest jeszcze projekt ścieżki rowerowej, która w przyszłości ma połączyć osiedle Klimaty z drogą, która zostanie tu wybudowana. To również będzie wiązać się z usunięciem części drzew.

Jednocześnie stowarzyszenie ma zadbać o uporządkowanie terenu oraz sprawić, by był bardziej atrakcyjny dla mieszkańców.

- Nieruchomości objęte inwestycją można podzielić na trzy części. Jedna to miejsce, gdzie powstanie szkoła i która musi zostać uporządkowana pod kątem rosnącej tam roślinności. Drugą jest lasek, a trzecią, w większości, polana. Lasek pozostanie w obecnej formie, ewentualnie zostanie uprzątnięty z dziko rosnących krzaków, a dla bezpieczeństwa ewentualnie oświetlony. Natomiast poniżej lasku chcielibyśmy wygospodarować miejsce, które będzie służyć mieszkańcom np. na organizację pikników. Zapewniam, że nie mamy zamiaru karczować lasku i zostawiać mieszkańcom betonowej pustynni.

Fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

Żaden z kilku naszych rozmówców spotkanych na miejscu, nie miał kontaktu z materiałami, o których mówi prezes DyNaMa. Mieszkańcy apelują natomiast do inwestora, by ten w jak najmniejszym stopniu ingerował w drzewa.

- Wystarczy, że znikną te zaznaczone, a lasek znacząco straci na swojej atrakcyjności. Jak widzę ile drzew miałoby zostać wyciętych pod ścieżkę rowerową, to aż się serce kraje. Dla nas to oaza spokoju od miejskiego zgiełku i nie chcemy, by została naruszona choćby w niewielkiej części - mówi Tadeusz Myrda, mieszkaniec okolicznych bloków.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama