Jeszcze przed kilkoma laty Niedzielę Palmową w maleńkim Gogolewie świętowali przedstawiciele władz wojewódzkich. Aktualnie to na pewno gminna uroczystość, a właściwie to kociewska.
Taka Niedziela Palmowa w Gogolewie w gminie Gniew po raz pierwszy była w 2016 roku. To wówczas po raz pierwszy w dziejach ulicami tej miejscowości przeszła malownicza procesja. Z możliwości uczestniczenia w tym religijnym spotkaniu w Gogolewie cieszyli wszyscy, ale zwłaszcza starsi mieszkańcy.
Skąd taka radość? W Gogolewie można było uczestniczyć we mszy dopiero od listopada 2005 r. Odprawiana jest w wiejskiej świetlicy, która na ten czas przeobraża się w "dom Boży". Pierwszą Niedzielę Palmową i każdego kolejnego roku we wsi mieszkańcy traktują bardzo poważnie. Szczególnie w przygotowania do uroczystości religijnych angażują się członkinie miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich.
Jak wówczas mówiła Maria Kamrowska, przewodnicząca KGW w Gogolewie, gospodynie najpierw zrobiły sporo małych palem, które sprzedały. Za uzyskane pieniądze kupiły materiał na duże palmy. Wykonały wówczas cztery duże palmy, które mierzyły od prawie 2 metrów do 2,3 metra. Oprócz przewodniczącej pracowały przy nich: Ewa Poznańska, Regina Czapska, Justyna Elmanowska, Mirela Mirota, Celina Retza, Ewa Graban, Krystyna Trzcińska.
Tradycja przygotowywania kociewskich palem wielkanocnych jest aktualna i dziś. Po procesji została odprawiona msza św. przez ks. Janusza Wachowskiego, proboszcza parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Dzierżążnie. Warto przywołać temat poruszany przez duchownego podczas kazania. Proboszcz zastanawiał jak to jest, że w ciągu zaledwie w ciągu kilku dni diametralnie zmieniło się nastawienie ludzi do Jezusa. Najpierw witali Go palmami, a 5 dni później powiesili na krzyżu za podawanie się za króla.
Politycy odwrócili się od Jezusa, bo coś od nich chciał, kupcy – bo Jezus chciał zburzyć świątynię i w 3 dni ją odbudować, a to przecież dla nich był biznes. Ludziom nie podobało się, bo chciał, aby ci żyli moralnie. Ksiądz zauważył, że jak niewiele trzeba aby zmienić swoje zachowanie i odwrócić się od Boga, aby z dobra zrobiło się zło.
- Wystarczył tak krótki czas, aby nastawienie ludzi zmieniło się z uwielbienia do wręcz nienawiści – mówił duchowny. - Takie zachowania zauważa się także współcześnie. Bywa, że zmieniamy swoje zachowanie z jednej skrajności w drugą odwracając się od pana Boga. Jednego dnia się cieszymy, że odczuwamy obecność Boga, a innego już jest nam jego obecność nie na rękę, bo powinniśmy coś dla Boga zmienić we własnym życiu.
Napisz komentarz
Komentarze