Tylko w ubiegłym tygodniu w lasach Nadleśnictwa Elbląg wydarzyły się 4 pożary lasów. 1 maja na Mierzei Wiślanej spłonęło 15 arów, pożar gasiło 6 zastępów strażackich z Nowego Dworu, Stegny i Sztutowa. W poniedziałek znów nastąpił alarm pożarowy na Mierzei. Spaliło się 5 arów leśnej ściółki, tylko dzięki szybkiej reakcji strażaków z OSP Jantar i OSP Stegna nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.
- Co niepokojące, po raz kolejny znaleziono ślady palonego ogniska i pozostawione śmieci - podaje Jan Piotrowski z elbląskiego nadleśnictwa. - Sprzyjająca turystom aura nie sprzyja niestety bezpieczeństwu pożarowemu. Wciąż jeszcze niewielkich rozmiarów roślinność zielna i pozostające po zimie suche części obumarłych roślin, w połączeniu z brakiem opadów i dość wysoką temperaturą sprawiają, że nietrudno o pożar. Wilgotność ścioły osiągnęła wartość zaledwie 11,2 procent, co odpowiada mniej więcej wilgotności kartki papieru.
Leśnicy proszą wszystkie osoby przebywające w lesie o stosowanie się do zakazu używania ognia i zachowanie szczególnej ostrożności podczas przebywania na terenach leśnych. Rozwijający się pożar bywa bardzo nieprzewidywalny, a jego działanie może okazać się katastrofalne w skutkach zarówno dla środowiska przyrodniczego jak i lokalnych miejscowości. Funkcjonariusze Straży Leśnej kontrolują przestrzeganie przepisów, także związanych z bezpieczeństwem pożarowym. Ich łamanie może być ukarane wysokim mandatem.
Napisz komentarz
Komentarze