Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Konsulat Rosji komentuje incydent na gdańskim cmentarzu

Konsulat Generalny Federacji Rosyjskiej w Gdańsku wydał oświadczenie w sprawie incydentu, do którego doszło na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Gdańsku. Według kierownictwa placówki, 9 maja mieliśmy do czynienia z „tańcami” na grobach poległych oraz „politycznymi gierkami na cmentarzu”. Przy okazji napisano o uratowaniu przez Armię Czerwoną życia milionów Polaków oraz przypomniano hasło: „za naszą i waszą wolność”.
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

„Konsulat Generalny Federacji Rosyjskiej w Gdańsku stanowczo potępia działania osób, świadomie wykorzystujących miejsce pamięci, historię, oraz aktualne wydarzenia dramatyczne dla własnej reklamy politycznej. Skandaliczne zachowanie ludzi, którzy wykrzykiwali wyzwiska poniżające z wykorzystaniem wyrazów niecenzuralnych, usiłowali zablokować przejście do miejsca spoczynku żołnierzy i grozili uczestnikom uroczystości, wywołuje jedynie obrzydzenie i wstręt” – napisano w oświadczeniu.

Reklama

"Nie ma miejsca na prorosyjskie celebracje"

Do incydentu doszło w Dzień Zwycięstwa, świętowany przez Rosjan na pamiątkę pokonania armii hitlerowskich Niemiec. Ok. południa, na nekropolii pojawiła się delegacja Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej w Gdańsku, z udziałem konsula Sergieja Semionowa. Towarzyszyła im kilkuosobowa grupa. Przybyli na cmentarz zamierzali złożyć kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym czerwonoarmistów pochowanych w zbiorowych kwaterach. Na miejscu powitała ich grupa kilkunastu mieszkańców. Demonstrujący wyrazili swój sprzeciw wobec wojny w Ukrainie, ale również celebrowania państwowego święta wykorzystywanego przez prezydenta Rosji do celów propagandowych. Transparentom, jednoznacznie krytycznie odnoszącym się do polityki Putina, towarzyszyły okrzyki „mordercy, mordercy” oraz „won na Sybir.”

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Awantura na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Gdańsku: „Nie wstyd ci, ty barbarzyńco?”

- Putin jest zbrodniarzem wojennym, Ukraina niepodległym państwem, a w Polsce – a szczególnie w Gdańsku – nie ma miejsca na prorosyjskie celebracje – komentowała posłanka Beata Maciejewska z Lewicy, która również pojawiła się na miejscu.

W oświadczeniu rosyjskiej placówki czytamy o świadomym wykorzystywaniu miejsca pamięci oraz aktualnych wydarzeń „dla własnej reklamy politycznej”. Wspomniano również o walce „za wolność naszą i waszą” oraz o uratowaniu milionów Polaków przez Armię Czerwoną.

„Jest to wystarczający powód do wdzięczności i szacunku dla poświęcenia i pamięci poległych. Natomiast „tańce” na grobach poległych, polityczne gierki na cmentarzu – miejscu spoczynku, zadumy i powagi, zarówno jak i niechęć kierowania się podstawowymi normami zachowania na terenie memoriału – to jest naprawdę niegodne i amoralne”.

Materiał trafi do prokuratury

Na cmentarzu doszło do przepychanek. Obie strony nie szczędziły sobie wulgarnych odzywek. Jedna z kobiet wyrwała z ręki posłanki tabliczkę z hasłem „Solidarni z Ukrainą”, ktoś inny popchnął parlamentarzystkę. Sama Beata Maciejewska próbowała zniechęcić konsula do złożenia kwiatów podsuwając pod jego oczy wspomnianą tabliczkę, co zostało skomentowane przez konsula słowami: „wynocha stąd”. Posłanka krytycznie odniosła się do działań mundurowych, którzy pomimo przybycia na nekropolię osób chronionych immunitetami, nie zdecydowali się interweniować. W podobnym tonie skomentował działania policji konsulat.

„Z przykrością musimy stwierdzić, iż wspomniane bezprawie stało się możliwe poprzez absolutną bezczynność służb mundurowych, których funkcjonariusze obserwowali sytuację jedynie przez ogrodzenie cmentarza. Bezpośrednie obowiązki policji takie jak ochrona porządku publicznego i przedstawicieli korpusu konsularnego, którym zgodnie z Konwencją Wiedeńską o stosunkach konsularnych z 1963 r. przysługuje prawo do immunitetu i nietykalności, zostały kompletnie zignorowane przez odpowiedzialne osoby urzędowe”.

Policjanci byli obecni na miejscu złożenia wieńców. Jak informuje komenda miejska policji, technik kryminalistyki rejestrował to wydarzenie. Obecnie funkcjonariusze analizują zabezpieczony materiał filmowy.

- Policjanci będą podejmować dalsze decyzje w tej sprawie. Czynności są prowadzone w kierunku wykroczenia zakłócenia porządku publicznego – mówi podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. - W trakcie wydarzenia do policjantów zgłosiła się kobieta, która poinformowała, że została naruszona jej nietykalność cielesna. Funkcjonariusze w tej sprawie sporządzili stosowaną dokumentację i wylegitymowali dwie osoby. Całość materiału będzie przesłana do prokuratury.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama