Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Nie pytajcie już [nl] o frekwencję na Lechii

Od dłuższego czasu toczy się dyskusja o spadającej frekwencji na meczach Lechii w Gdańsku. W minionym sezonie większość ligowych meczów gromadziła na trybunach po 5, 6 tysięcy widzów. Na ponad 40-tysięcznym obiekcie miało się wrażenie, że jest się na sparingu, a kibice, którzy przychodzili na stadion – zresztą nie tylko oni – zastanawiali się, gdzie jest reszta widzów.

Nie wszystko da się zwalić na poziom widowiska, ceny biletów, liczbę innych atrakcji w mieście czy dostępność meczów Lechii w telewizji. Do tej pory jednym z nielicznych argumentów, by na Lechię przychodzić, był nowoczesny, ale i bezpieczny stadion. Był, bo i ten mit został obalony. W 6. minucie meczu Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev w I rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji na trybunę zajmowaną przez najbardziej zagorzałych kibiców Lechii wpadli... inni „kibice” Lechii z tzw. „sprzętem”, czyli pałkami, kijami bejsbolowymi i młotkami. Najpierw zdemolowali stadionowy pub „T29”.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze) 
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Zdaniem jednych, zrobili to dlatego, że nowym ajentem pubu została osoba z Lubina, czyli miasta, w którym jest Zagłębie, klub „zwaśniony” z kibicami Lechii, ale za to przyjazny Arce Gdynia. W pubie prace w roli ochroniarzy znaleźli ludzie, którzy nie spodobali się napastnikom. Potem przez kuchnię pubu wbiegli na trybunę i zrobili to, co wszyscy widzieli.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Pewna wygrana Lechii i skandal na trybunach

Na tym gdańskim stadionie to była sytuacja bez precedensu, m.in. dlatego tak fatalna wizerunkowo w skutkach dla klubu, operatora obiektu i miasta. Teraz wszyscy zamiast o wygranej Lechii i szansach na awans do II rundy, gdzie czeka dużo atrakcyjniejszy rywal – Rapid Wiedeń, mówią i piszą o zadymie w Gdańsku oraz spodziewanych karach od UEFA. Tych europejska federacja piłkarska ma ponad 20 w swoim arsenale, łącznie z grą przy pustych trybunach lub wykluczeniem z rozgrywek. Groteskowy element tego wydarzenia, to fakt, że na stadionie byli obecni potencjalni kupcy Lechii…

Wielu prawdziwych kibiców zżyma się na fakt, że niedawno miasto podpisało z Lechią umowę, na mocy której będzie jej przez dwa lata płacić 20 milionów złotych. Za promocję miasta. Tej najnowszej, z czwartkowego wieczora, chyba niewielu się spodziewało. Ale tak jest, kiedy władze największych polskich klubów nie robią nic, by temu zapobiec, poza wydawaniem potępiających oświadczeń. To nie jest problem tylko Lechii, choć teraz to ona jest na ustach wszystkich polskich kibiców. Kto będzie następny?

PRZECZYTAJ TEŻ: Po zadymie na meczu Lechii Gdańsk 4 mężczyzn w rękach policji

Jeśli gra Lechii w europejskich pucharach miała być dla wielu kibiców – których ma ten klub – argumentem, żeby znów pójść na mecz, to obawiam się, że czwartkowy skandal może te plany skutecznie zniweczyć.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama