Jak przyznają znawcy tematu, trąba wodna to rzadkie, choć dość typowe zjawisko na akwenach wodnych.
- Swoim wyglądem i zachowaniem przypomina tornado, czyli trąbę powietrzną związaną z gwałtownymi burzami (superkomórkami) - czytamy na fanpage'u Sieć Obserwatorów Burz. - Trąby wodne nie potrzebują jednak samej burzy, aby powstać. Formują się w sytuacji, gdy nad względnie ciepłe morze (cieplejsze niż powierzchnia morza) nasunie się chłodniejsza, zasobna w wilgoć masa powietrza, najczęściej polarnomorska. Dochodzi wówczas do wytworzenia się znacznej, pionowej różnicy temperatur, co sprzyja budowie pionowych chmur kłębiastych (cumulus i cumulonimbus). Jeżeli dodamy to tego znaczną różnicę w prędkości wiatru na różnych wysokościach (uskoki wiatru), mogą wówczas powstać zawirowania u podstawy chmur. Odpowiednio silne wiry powodują spadek ciśnienia pod podstawą chmury, przez co para wodna kondensuje się w widzialny lej. Tak powstaje tzw. lej kondensacyjny, który jeżeli jest wystarczająco intensywny, może dotknąć powierzchni wody, tworząc trąbę wodną.
Obserwatorzy burz zauważają, że te zjawiska są najczęstsze wczesną jesienią, głównie we wrześniu i w październiku. Jednak przy takiej aurze jaką mamy obecnie, mogą się pojawiać również w lipcu. - Najrzadsze są wiosną, w kwietniu i maju zaobserwowano do tej pory tylko nieliczne sztuki – informuje Sieć Obserwatorów Burz. - Odnośnie ich siły, zazwyczaj są klasyfikowane w dolnej części skali siły takich zjawisk (skala Fujity). Większość z notowanych trąb wodnych miała siłę EF0 lub EF1, czyli niosły wiatr o prędkości w okolicach 100-150 km/h. Zdarzają się jednak silniejsze, czasem z wiatrem ponad 180 km/h, czyli EF2, są one jednak bardzo rzadkie.
Jakie zagrożenie niosą ze sobą trąby wodne? - Poza silnym wiatrem zagrożeniem jest to, że trąba to w istocie silna, lokalna zbieżność wiatru, a więc na krótkim odcinku podmuchy zmieniają swój kierunek o 180 stopni – zaznacza SOB. - Taki mechanizm z łatwością może uszkadzać, czy nawet łamać maszty, wywracać lżejsze jednostki i powodować zagrożenie dla personelu i infrastruktury na większych statkach. Zaleca się je więc omijać. Najczęściej są powolne i widoczne z daleka, więc nie jest trudno się od nich oddalić. W większości przypadków zanikają po wejściu na ląd, jednak przez krótki okres czasu, gdy wir wkracza nad plażę czy marinę, nadal niesie silny wiatr i może powodować zagrożenie dla życia czy zdrowia. Ponownie jednak, takie przypadki są rzadkie.
Obserwatorzy burz radzą, aby na widok trąby wodnej nie panikować. Można ją podziwiać, robić zdjęcia czy nagrania. - Warto jednak ją obserwować - uważają. - Jeżeli zdaje się stać w miejscu i powoli rosnąć, najpewniej zmierza w naszą stronę. Wtedy przemieszczajmy się pod kątem prostym do jej trasy, nie uciekajmy bezpośrednio przed nią.
Napisz komentarz
Komentarze