Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Globus Polski. Tak dobrze to nigdy nie było

Patrzą Państwo na ten tytuł i zastanawiają się pewnie czy autorowi aby nie zaszkodziły lipcowe upały. Nie, bo to nie ja napisałem, tylko pewien uczestnik spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w Grójcu, na którym można było zadać gościowi pytanie na kartce.

Ów grójczanin zamiast pytać wolał kadzić. Napisał więc dla ukochanego przywódcy laurkę, którą z niezawodną intuicją wybrał spośród innych karteczek i odczytał eksmarszałek Karczewski. A prezes skromnie zgodził się z tym stwierdzeniem. Suweren (starannie wyselekcjonowany) ma zawsze rację. Chociaż na innym spotkaniu prezes przyznał, że nie wszystko się PiS w ostatnich latach udało. A konkretnie nie wyszedł program Mieszkanie Plus. Storpedowała go dyktatura deweloperów, układ, którego PiS nie udało się jeszcze rozbić. I głów się teraz elektoracie kto jest gorszym wrogiem: deweloperzy, czy Zosia, która chce być Władkiem?

Prezes ma dla ludu dobre słowo, a jego przyboczni dobre rady na ciężkie czasy. Prezydent zaleca nam zaciskanie zębów, ale tylko „trochę”. Natomiast minister Czarnek namawia żeby jeść trochę mniej i trochę taniej. Najlepszą receptę na kryzys znalazła jednak szczecińska radna PiS, Małgorzata Jacyna-Witt, która zachęca rodaków, by zaprzestali haratania w gałę i przerzucili się na golfa. To jest bowiem sport elit, do których to ona – dzięki członkostwu w PiS – się zalicza. Z zupełnie niezrozumiałych względów, po tym wpisie na Twitterze, panią radną zawieszono w prawach członka partii.

Doprawdy po co Tusk i Siemoniak dzielą już dziś skórę na niedźwiedziu – trudno powiedzieć. Najpierw trzeba wygrać wybory i sformować rząd.

Tak dobrze, to nigdy nie było: sami swoi na spotkaniu z prezesem, nasi na polu golfowym, aktywiści PiS w zarządzie Katolickiego Stowarzyszenia Oświatowego im. Ojca Pio i w dyrekcji podległego mu liceum w Tomaszowie Mazowieckim. Tego znanego na cała Polskę, bo maturę oblało w nim sto procent przystępujących do niej uczniów. Od Janowa do Tomaszowa, chciałoby się powiedzieć. A to przecież jeszcze nie koniec rządów dobrej zmiany, choć prezes straszy widmem ich anihilacji. „Unicestwienie” byłoby wprawdzie bardziej po polsku, ale prezes dba o poszerzanie słownictwa swoich wyborców o wyrazy obce. Stąd w jego przemowach takie uczenie brzmiące terminy jak: kondominium, barbaryzacja, dyfamacja, fraternizacja, ojkofobia, element animalny, czy kompradorskie elity.

Wracając do anihilacji – grozi ona jakoby rządzącym (a może także ich zwolennikom) w przypadku wygrania wyborów przez opozycję, która także – tu cytat: „proponuje, żeby znieść prawo”. Chodzi oczywiście o dywagacje polityków Platformy na temat możliwości unieważnienia ponownego wyboru Adama Glapińskiego na prezesa NBP, czy uporządkowania nieprawidłowości związanych z wyborem niektórych członków Trybunału Konstytucyjnego. Doprawdy po co Tusk i Siemoniak dzielą już dziś skórę na niedźwiedziu – trudno powiedzieć. Najpierw trzeba wygrać wybory i sformować rząd. Depisizacja organów konstytucyjnych z pewnością jest potrzebna, i już trzeba się zastanawiać jak to zrobić, ale na publiczne debatowanie na ten temat – w sytuacji kiedy niektórym wciąż jeszcze jest tak dobrze, jak nigdy nie było – jest zdecydowanie przedwczesne.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama