Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Skiba o wrzeniu władzy po skeczu Neo-Nówki: [nl] Takie spojrzenie na kabaret to recydywa PRL

Mamy drożyznę, inflację, strach i frustrację. Węgla miało nam wystarczyć na dwieście lat, a go nie ma. Cukru też nie. Za chwilę znowu czegoś zabraknie. Ludzie chcą odreagować - mówi Krzysztof Skiba, satyryk i lider zespołu Big Cyc.
(fot. materiał prasowy) 

Kabaret Neo-Nówka swoim skeczem „Wigilia 2022", niedawno zaprezentowanym w Koszalinie, rozwścieczył władzę. Rzecznik PiS Radosław Fogiel zabrał nawet w tej sprawie głos.

Zamieściłem na Facebooku wpis, że władza powinna rozwiązać ten problem po swojemu, czyli upaństwowić kabarety. Tak jak państwowe są w większości teatry i państwowy jest Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze. Wszystkimi kabaretami w Polsce od teraz zarządzałby koncern, stworzony przez ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Jest szansa, że ponieważ państwowe są kopalnie i nie ma węgla, państwowy jest koncern spożywczy Sasina i nie ma cukru, tak też porządek zrobi się wreszcie z kabaretami.

Napisałem też, że zdaniem rządu to ostatni już moment, aby rynek kabaretów jakoś w Polsce uporządkować, bo to, co jest, woła o pomstę do nieba. Nie może być bowiem tak, aby każdy opowiadał sobie żarty, jakie chce.

PRZECZYTAJ TAKŻE Skiba: Satyra to równie silna broń. Często mocniejsza niż karabiny

Sami satyrycy Neo-Nówki stwierdzili, że powiedzieli tylko prawdę w tym skeczu. I nagle stali się bohaterami narodu. Kabaret zazwyczaj mówi prawdę, w przekrzywionym lustrze, ale jednak...

W tym skeczu, na co warto zwrócić uwagę, wszyscy są źli. Nie tylko PiS, jego wyborcy i telewizja Kurskiego. Przecież podczas tej wigilii zarówno syn, jak i ojciec, choć są po dwóch stronach politycznej barykady, pragną tego samego – wyciągnąć od nestora rodu mieszkanie. Syn, który atakuje PiS, też nie jest święty. A ojciec, który broni partii Jarosława Kaczyńskiego – na co zwróciłem uwagę – jest byłym ormowcem. To cenna figura. Bo wielu byłych komunistów popiera Prawo i Sprawiedliwość. Ale w tym skeczu padają też zdania o rudym kłamcy. Ojciec pisowiec mówi do syna: „idź kręcić cycki Merkel" itd. To jakby w tym skeczu wielu umknęło. I wszyscy podniecają się tylko krytyką PiS. Zresztą ten kabaret słynie z tego, że naśmiewa się z polityków wielu opcji. Trudno im zarzucić stronniczość. Bo oni przedstawiają w swojej satyrze polityczny świat taki, jakim on jest.

Satyrycy Neo-Nówki o bijącym rekordy oglądalności skeczu "Wigilia 2022" stwierdzili, że powiedzieli tylko prawdę. I nagle stali się bohaterami narodu (fot. print screen/youtube)

 

Ale rzecznik rządu, który zareagował na ten skecz z oburzeniem, tak nie myśli.

Takie spojrzenie na kabaret i jego rolę, to recydywa PRL-u. Pamiętam Kabaret Tey i ich słynny program „Z tyłu sklepu". Laskowik i Smoleń pokazali go w 1981 roku podczas chwilowej wolności. I to była jedyna prezentacja w telewizji, bo potem przyszedł stan wojenny i kabarety zniknęły z programu, nie tylko telewizyjnego.
To zabawne, że rzecznik rządzącej partii komentuje skecz. Ale jestem do tego przyzwyczajony. Moje piosenki komentował np. minister Mariusz Błaszczak. I każdy, kto w tym kraju zajmuje się satyrą, powinien być na to przygotowany. To, co u nas jest dopuszczalne, to w innych krajach zachodnich jest niewyobrażalne. Ale ta władza wyjątkowo nie ma poczucia humoru i dystansu do siebie.

Ludzie łakną politycznego żartu. Z tym, że satyrycy mają poważną konkurencję. Teraz każdego dnia politycy w swoich stand-upach karmią nas dowcipami. A to raz prezes powie, że euro jest po 3 złote, a to innym razem, że lekarze z Niemiec wracają do Polski, bo u nas im lepiej płacą. W takiej sytuacji dla kabaretu niewiele zostaje

 

Chociaż o PiS, jak mówisz, powstały ostrzejsze teksty satyryczne.

Ale one są prezentowane w stand-upowych niszach. A tu kabaret pokazano w Polsacie. Zobaczyło go tysiące osób na widowni i miliony przed telewizorami.

Może gdyby rzecznik rządu nie zwrócił uwagi na skecz, to nie miałby on takiego powodzenia. Nie podbiłby internetu.

W ostatnich latach kabarety same zaczęły się cenzurować. Wróciły dowcipy o kelnerach, związkach damsko-męskich itd. Polityki w satyrze było mało. A ludzie łakną politycznego żartu. Z tym, że satyrycy mają poważną konkurencję. Teraz każdego dnia politycy w swoich stand-upach karmią nas dowcipami. A to raz prezes powie, że euro jest po 3 złote, a to innym razem, że lekarze z Niemiec wracają do Polski, bo u nas im lepiej płacą. W takiej sytuacji dla kabaretu niewiele zostaje. Są takie żarty w internecie, że twórcy memów protestują przeciwko przerwaniu trasy przez Jarosława Kaczyńskiego. Bo kto im teraz będzie paliwa dostarczał?

PRZECZYTAJ TAKŻE O dwóch takich, co ruszyli w Polskę

Czy rzecznik PiS w czasach tak trudnych powinien się zajmować komentowaniem występów kabaretowych?

Śmiech jest bronią. Kto wie, czy nie silniejszą niż poważna publicystyka. I oni sobie zdają z tego sprawę.

Zwłaszcza, że tam cała widownia zanosiła się śmiechem.

Nie dziwię się. Ludzie chcą odreagować. Mamy drożyznę, inflację, strach i frustrację. Węgla miało nam wystarczyć na dwieście lat, a go nie ma. Cukru też nie. Za chwilę znowu czegoś zabraknie. Ta władza za to radzi ludziom mniej jeść, zacisnąć zęby i zbierać chrust. Wymyśliłem żart, że zimą będziemy ocieplać domy plakatami pana prezesa Jarosława, bo to taki ciepły człowiek. Mamy gorące lato i wielu zastanawia się, jak przetrwać Polski Ład, robiąc oszczędności. Można wyłączyć prąd w mieszkaniu i świecić sobie w domu przykładem. Można oszczędzać wodę sposobem naszych prababek. Nalać wody do miski i wykąpać w niej całą rodzinę. I to w takiej kolejności: pan domu, dzieci, a na końcu Matka Polka. Jest moda na morsowanie i to najlepszy dowód, że Polakom znudziła się już ciepła woda w kranie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama