Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Danuta Wałęsa jest traktowana przez obecną władzę, jak osoba niemal trędowata

Myślę, że pani Danuta jeszcze nieraz zdecyduje się na zabranie głosu w trakcie istotnych wydarzeń publicznych. Natomiast nie sądzę, by zdecydowała się czynnie zaangażować w politykę – mówi Piotr Adamowicz, dziennikarz, współautor autobiografii Danuty Wałęsy „Marzenia i tajemnice”, obecnie poseł na Sejm RP.
Danuta Wałęsa

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

 

Danuta Wałęsa

W rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, pod bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej zamiast Lecha Wałęsy, z bardzo mocnym politycznie przemówieniem, wystąpiła jego żona. Czy to początek nowego rozdziału w jej biografii?

 

W 1983 roku Danuta Wałęsa odebrała Pokojową Nagrodę Nobla i występowała jako rzeczniczka internowanego i uwięzionego w stanie wojennym męża. Kilka lat temu też przemawiała na bardzo dużej demonstracji w Gdańsku, organizowanej w sprawie obrony Konstytucji i niezależności sądów. Nie jest to więc jakiś nowy element. Lecha Wałęsy na tegorocznej rocznicy Sierpnia ‘80 nie było, dlatego ona została zaproszona i zabrała głos.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Otwarcie historycznej bramy stoczni i ostre słowa Danuty Wałęsy

Tak, ale w przypadku Nobla to było wystąpienie w imieniu męża, przygotowanie przez doradców, które ona, bardzo stremowana, jedynie odczytała. Natomiast teraz mówiła zdecydowanie i w pierwszej osobie.

Jak wspomniałem, kilka lat temu miała już podobne wystąpienie, więc nie doszukiwałbym się tu żadnych rewelacji w związku z tym, że zabrała głos publicznie. Być może tak wysoki ton i tak stanowcze przemówienie było też skutkiem tego, że kilka dni wcześniej praktycznie wszyscy radni Prawa i Sprawiedliwości głosowali przeciwko przyznaniu jej honorowego obywatelstwa Miasta Gdańska.

Danuta Wałęsa

Rzeczywiście była to przykra sytuacji, chociaż kto wie czy nie gorzej zachował się sam Lech Wałęsa, sugerując, że zamiast honorów miasto mogłoby przyznać jego żonie 100 tysięcy złotych. 

Komentarz Lecha Wałęsy do przyznania jego żonie honorowego obywatelstwa Gdańska TUTAJ

(westchnienie) Lech Wałęsa jest znany z różnego rodzaju bon motów wypowiadanych publicznie publicznie, czy też publikowania przeróżnych zdjęć w mediach społecznościowych. No, to jest cały Lech Wałęsa.

Może więc pani Danuta, ma szansę stać się taką bardziej odpowiedzialną, wyważoną reprezentantką rodziny?

Na to pytanie musiałaby odpowiedzieć ona sama. Pani Danuta od wielu lat zajmuje się domem i bardzo liczną rodziną. Prowadzenie i utrzymanie domu uważa za swoje powołanie i temu musi się głównie poświęcać. Poważne zaangażowanie się w w sprawy publiczne wymagałoby dużych zmian w jej życia. Myślę więc, że pewnie jeszcze nieraz będzie tak, że zdecyduje się ona na zabranie głosu w trakcie różnych istotnych wydarzeń publicznych. Natomiast czy czynnie zaangażuje się w politykę? Czy będzie gdzieś kandydować osobiście? Nie sądzę.

Wiele dzieli małżonków, o czym oboje nie raz otwarcie mówili, ale dwa tematy mają wspólne: niechęć do Prawa i Sprawiedliwości oraz do Kościoła, szczególnie w tej wersji rydzykowej. Czy pani Danuta atakuje obie te instytucje ze względu na ich negatywny stosunek do jej męża, czy też stoją za tym jej własne zapatrywania i przemyślenia?

To bardzo negatywne nastawienie do PiS i do dominującego nurtu w polskim kościele Katolickim, to nie jest żadne nowe zjawisko. Od połowy, a nawet początku lat 90., zarówno ona, jak i on, mieli krytyczny stosunek wobec braci Kaczyńskich. Danuta Wałęsa też zawsze zajmowała bardzo krytyczne stanowisko wobec jego poczynań części Kościoła hierarchicznego i ojca dyrektora z Torunia. M ożna i tym przeczytać w jej wspomnieniach. To jest niezmienny pogląd.

Kilka lat temu pomagałem przygotować wniosek dla pani Danuty o przyznaniu jej statusu działaczki opozycji i osoby represjonowanej, i ten wniosek został odrzucony.

Piotr Adamowicz

Podczas tego wystąpienia przed bramą stoczni, pani Danuta mówiła też o niedocenieniu roli kobiet podczas strajków. Także tych, które same nie strajkowały, ale właśnie poświęceniem w domu, w rodzinie, wspierały protestujących mężczyzn. Użyła nawet określenia: „nie o taką Polskę walczyłam”. Czy Danuta Wałęsa może się stać w jakiś sposób wyrazicielką takiego innego oblicza polskiego feminizmu? Bardziej „domowego”, tradycyjnego, mniej wyzwolonego, a jednak domagającego się uznania roli kobiet?

Ma stuprocentową rację w tym, co mówi, przypominając o niedocenieniu roli kobiet, które wspomagały mężów. Natomiast dyskusje na temat nowej odmiany polskiego feminizmu toczyły się już po ukazaniu się jej wspomnień, 11 lat temu. I na dyskusjach i analizach się skończyło. Jeśli spojrzymy na środowiska solidarnościowe, to mamy tam do czynienia z daleko idącymi podziałami. I choć wiele pań o rodowodzie opozycyjnym może czuć się niedocenione – z powodów oczywistych – Danuta Wałęsa nie będzie dla części z nich wzorem. Nie sądzę więc, żeby stała się symbolem jakiejś bardziej konserwatywnej odmiany feminizmu. Natomiast jest inny poważny problem. Mamy ustawę o działaczach opozycji demokratycznej, która przyznaje im szereg niedużych przywilejów. Takich, jak na przykład możliwość wizyty u specjalisty bez konieczności uzyskania skierowania od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, przyspieszony termin zabiegów ambulatoryjnych (co nie oznacza, że poza kolejnością), niewielki zasiłek, ulgę przejazdową. Status osoby represjonowanej w PRL jest przyznawany przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Polityka tego Urzędu jest jednoznaczna: o ile tytuły działacza opozycji demokratycznej i osoby represjonowanej są przyznawane w 90 procentach czynnym, zaangażowanym mężom, tak kobietom, żonom – nie. Kilka lat temu pomagałem przygotować wniosek dla pani Danuty o przyznaniu jej statusu działaczki opozycji i osoby represjonowanej, i ten wniosek został odrzucony.

Jak to? Akurat w jej przypadku fakt bycia represjonowaną nie ulega żadnej wątpliwości?

A jednak został odrzucony. Powołano się na bardzo formalistyczny przepis, domagający się „papierologicznego” udokumentowania tych represji w kartotece. Na litość boską! Cała Polska i pół świata wie, kim jest Danuta Wałęsa i co robiła. Wałęsowie mieli obserwację 24 godziny na dobę, podsłuch telefoniczny, podsłuch pokojowy, obserwację zewnętrzną. Podczas wyjazdów do internowanego męża była zatrzymywana, rewidowana. Jest 500-stronicowa książka, która dokumentuje jej życiorys. A jednak okazało się, że potrzebne są inne papiery i odrzucono ten wniosek. Kiedy rok temu w Sejmie występował szef Urzędu ds. Kombatantów, zabrałem głos z mównicy i opowiedziałem o tym. W odpowiedzi usłyszałem, że „ten przypadek powinien być rozważony”. Kilka dni później zatelefonowałem więc do sekretariatu, przedstawiłem się, powiedziałem, że w nawiązaniu do wypowiedzi ministra Kasprzyka, bardzo proszę umówić mnie na spotkanie. Zostawiłem swój telefon i do tej pory – a było to rok temu – nie doszło do takiego spotkania. Pani Danuta jest traktowana przez obecną władzę, jak osoba niemal trędowata.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama