Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Gdańskie hospicjum potrzebuje 150 tys. złotych na agregat prądotwórczy

Hospicjum umiera - alarmują przedstawiciele Fundacji Hospicyjnej. Trzykrotny wzrost cen prądu, droższy o 60 proc. gaz, wzrost kosztów jedzenia o 60 proc., pralni o 30 proc., droższe paliwo - to wszystko sprawia, że utrzymanie placówki staje się coraz trudniejsze. Teraz hospicjum stanęło przed koniecznością kolejnego wydatku. By zapewnić pacjentom bezpieczeństwo, musi kupić nowoczesny agregat prądotwórczy. Koszt urządzenia to 150 tys. złotych.
Gdańskie hospicjum potrzebuje 150 tys. złotych na agregat prądotwórczy

Autor: Fot. ilustracyjne/pixabay

Gdańskie Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC każdego roku obejmuje opieką ok. 260 dorosłych u kresu życia i 40 nieuleczalnie chorych dzieci. - Obecnie w opiece domowej mamy 120 dorosłych pacjentów, choć kontrakt z NFZ obejmuje jedynie 85 osób - mówi Anna Janowicz, prezes Fundacji Hospicyjnej. -  Do tego lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci muszą dojechać także do 41 dzieci, choć w tym czasie  w znacznym stopniu wzrosły koszty paliwa.Z miesiąca na miesiąc rośnie koszt utrzymania placówki. Ostatni rachunek za prąd wyniósł prawie 24 tysiące złotych. Pracownicy fundacji mówią, że w hospicjum nie da się zaoszczędzić. Bo na czym, na kim? Na pacjentach?  Wyżywienie mają z firmy zewnętrznej. Nawet gotowanie na miejscu nie sprawi, że będzie można zmniejszyć wydatki. W końcu  wzrosły poważnie ceny produktów żywnościowych, gaz jest droższy o 70 procent, a za prąd trzeba już płacić trzy razy więcej.

 Nie chcemy ani wyłączać prądu pacjentom, nie chcemy też, by w jakikolwiek sposób odczuli nasze problemy. Dopóki możemy prosić, a nasze prośby będą spotykać się ze zrozumieniem i wsparciem, będziemy działać. Jeśli jednak pieniędzy nie będzie, zostaniemy zmuszeni do ograniczenia naszej działalności.

Anna Janowicz / prezes Fundacji Hospicyjnej

- Tak naprawdę cały czas prosimy o pieniądze - przyznaje Anna Janowicz. - Mamy dwie ogromne luki - brakuje nam około 300 tys. złotych miesięcznie na funkcjonowanie hospicjum. Kwota ta musi uzupełnić pieniądze, które dostajemy z kontraktu z NFZ. Mówimy tu nie tylko o hospicjum stacjonarnym, ale także o opiece domowej, czyli o pacjentach, do których trzeba dojechać. Równocześnie zbieramy także 10 milionów złotych na powstające właśnie Centrum Opieki Wytchnieniowej.

PRZECZYTAJ TEŻ Pola nadziei rozpoczęte

Do zmagań z szalejącą inflacją doszła dziś konieczność kolejnego, sporego wydatku. Placówce potrzebny jest nowy agregat prądotwórczy, który zabezpieczy pacjentów hospicjum stacjonarnego w razie problemów z prądem. Przewidywania dotyczące zbliżającej się zimy nie tchną optymizmem, nie wyklucza się wyłączeń energii elektrycznej. Tymczasem stary agregat prądotwórczy, będący w dyspozycji hospicjum może pracować najwyżej dwie godziny. Trzeba więc kupić nowy, solidniejszy.

- Nie chcemy ani wyłączać prądu pacjentom, nie chcemy też, by w jakikolwiek sposób odczuli nasze problemy - podkreśla pani prezes. I dodaje z żalem: - Dopóki możemy prosić, a nasze prośby będą spotykać się ze zrozumieniem i wsparciem, będziemy działać. Jeśli jednak pieniędzy nie będzie, zostaniemy zmuszeni do ograniczenia naszej działalności.

Jak pomóc gdańskiemu hospicjum?

Osoby chcące wesprzeć placówkę mogą bezpośrednio przelać pieniądze na konto bankowe numer : 72 1540 1098 2001 5562 4727 0001 tytuł: agregat. Pieniądze zbierane są także na facebookowej stronie hospicjum (https://www.facebook.com/donate/1247672836055060/472544281574597) - tu kilkudziesięciu darczyńców wpłaciło do dziś 5356 zł z niezbędnych 150 000 zł oraz zrobić przelew przez stronę zrzutka.pl (https://zrzutka.pl/h4mswm) , gdzie do 19 października udało się zebrać 810 złotych. Jak widać, do zakupu agregatu brakuje jeszcze sporo ponad 143 tysiące złotych.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaCzec Księgarnia Kaszubsko-Pomorska
Reklama