Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Dulkiewicz na tak, Płażyński na nie. Kto zostanie prezydentem Gdańska?

Co prawda trwa gorączka przedwyborcza do parlamentu, ale w Gdańsku, za sprawą Kacpra Płażyńskiego, zrobiło się na chwilę głośno o przyszłorocznych wyborach samorządowych. Poseł Prawa i Sprawiedliwości, który w poprzednich wyborach był kandydatem swojej partii do tego fotela, obwieścił właśnie w wywiadzie radiowym, że nie zamierza ponownie ubiegać się o prezydenturę Gdańska.
Aleksandra Dukiewicz, Kacper Płażyński

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze | Canva

Kacper Płażyński nie będzie się ubiegał o fotel prezydenta Gdańska

PiS jest więc bez kandydata, na razie. A z wypowiedzi polityków tej partii wynika, że szukają kogoś bezpartyjnego i… wiarygodnego. Szukają zresztą kogoś takiego od lat.

–  „Pewnie chciałbym zostać prezydentem Gdańska, to jest piękne i chlubne, to ogromna odpowiedzialność, ale realizuję w się w parlamencie i nie mam takich planów, by ponownie startować w wyborach na prezydenta” – stwierdził w Radiu Gdańsk Płażyński.

W tym wywiadzie Płażyński przekonywał, że „PiS powinno szukać sojuszy, postawić na kogoś, kto ma markę i wiarygodność”.

– Nie musi być nawet z Prawa i Sprawiedliwości, chodzi o to, by miał szerokie poparcie. Być może, uda się kogoś takiego znaleźć – stwierdził.

Kacper Płażyński nie będzie się ubiegał o fotel prezydenta Gdańska. Co na to PiS?

Kuluary partyjne PiS na słowa Płażyńskiego zareagowały spokojnie. Nie tylko dlatego, że poseł ten nie jest specjalnie w strukturach lokalnych lubiany...

– Kacper Płażyński zdaje sobie sprawę, że w Gdańsku nawet na nazwisku się nie wygra. I nie chce ponownie przegrać, bo wtedy przylgnęłoby do niego określenie „człowiek porażka” – zauważa jeden z działaczy Prawa i Sprawiedliwości, dodając, że dla polityka to byłoby zabójcze.

Kacper Płażyński zdaje sobie sprawę, że w Gdańsku nawet na nazwisku się nie wygra. I nie chce ponownie przegrać, bo wtedy przylgnęłoby do niego określenie „człowiek porażka”.

jeden z działaczy Prawa i Sprawiedliwości

– Kiedy startował do fotela prezydenta Gdańska w poprzednich wyborach, wydawało mu się, że jego nazwisko będzie takim magicznym wehikułem, który wyniesie go na ten urząd. I że to zadziała. Ale tak się nie stało. Bo tu trzeba czegoś więcej niż tylko nazwiska – słyszę nieoficjalnie od prominentnego działacza PiS.

A druga rzecz jest taka, że on nie zbudował sobie żadnego zespołu, który by go wspierał. Co prawda, jest kojarzony z dwoma gdańskimi radnymi: Andrzejem Skibą i Przemysławem Majewskim, ale oni też nie wzbudzają większej sympatii wśród członków PiS. Bo głównie pracują na siebie. Nigdy żadnego z tych dwóch radnych nie widziałem na żywo. Nie widuję ich na spotkaniach Zjednoczonej Prawicy czy Prawa i Sprawiedliwości. Trudno powiedzieć, jaka jest ich wizja i co chcą osiągnąć – dodaje.

Kacper Płażyński: Odnajduję się w parlamencie

Próbowaliśmy się skontaktować z posłem Płażyńskim, ale nie odpowiadał zarówno na nasze telefony, jak i SMS. Nie od dziś wiadomo, że udziela wywiadów tylko tam, gdzie czuje się bezpiecznie.

Na nasze pytania o wyborcze plany poseł Płażyński ostatecznie odpowiedział, jednak dopiero na konferencji prasowej w biurze poselskim, poświęconej zupełnie innej tematyce.

PRZECZYTAJ TEŻ: Nie tak robi się interesy. Kolejne zarzuty Kacpra Płażyńskiego w sprawie Forum Gdańsk

Nie ukrywam, że odnajduję się w parlamencie. Jestem m.in. przewodniczącym komisji ds. Unii Europejskiej. Staram się możliwie dużo działać na terenie Pomorza, pomagając ludziom. Mam czasami wrażenie, że moje biuro jest biurem rzecznika spraw Pomorza. Dlatego nie mam planów startowania na prezydenta Gdańska. Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. W 2018 r. przedstawiłem gdańszczanom dość szeroki plan tego, jak chciałbym, żeby w przyszłości wyglądał Gdańsk. Mieszkańcy wybrali jednak Pawła Adamowicza. Od tego czasu skupiam się na pracy zarówno regionalnej, jak i ogólnopolskiej.

Kacper Płażyński / poseł PiS

Co z ewentualnym ubieganiem się o prezydenturę w Elblągu?

– Nauczyłem się, że polityka i dziennikarstwo to świat nieustających plotek. Jeżeli ktoś uważa, że jest to możliwe, to kompletnie nie wie, co dzieje się w naszej polityce – powiedział Płażyński.

PRZECZYTAJ TEŻ: Kacper Płażyński pisze list do Lechii Gdańsk

Ale Facebook posła nadal jest pełen informacji o tym, jak walczy o gdańskie sprawy. Płażyński pisze m.in. o płonącej chatce rybackiej w Jelitkowie, która przetrwała I i II Wojnę Światową, a nie przetrwała rządów Platformy Obywatelskiej i prezydent Dulkiewicz, mimo że przez lata poseł osobiście apelował, aby zacząć remontować te pozostawione sobie przez 30 lat unikatowe na skalę europejską zabytki.

Całkiem niedawno poseł pytał:

– Gdańsk miastem dla wszystkich? Sprawiedliwym? Jak to możliwe, że przy ulicy Kwietnej, gdzie prawie wszyscy mieli możliwość wykupić mieszkania komunalne, w jednej z kamienic, gdzie 4 rodziny mieszkają od 1946 roku, możliwe to nie jest? Za każdym razem powód odmowny w oficjalnych pismach od władz Gdańska podawany jest inny – pisał.

Innym razem w mediach społecznościowych zamieścił wpis:

– Czy Gdańsk oddał swoje grunty pod budowę jednego z największych centrów handlowych w Polsce – Forum Gdańsk, za 1/3 wartości? Czyli stracił na tym 250 mln złotych?! Na to wskazują dokumenty, które dziś Państwu przedstawiam, a które po konferencji trafią do prokuratury.

Kacper Płażyński nie będzie się ubiegał o fotel prezydenta Gdańska. Co na to PO?

Posłanka PO Agnieszka Pomaska na pytanie, czy PO ta wiadomość o niestartowaniu Płażyńskiego zdziwiła, a może ucieszyła, odpowiada, że nie zrobiła na nich żadnego wrażenia.

– Myślę, że Kacper Płażyński zachłysnął się już polityką krajową, a Gdańsk go w jakimś sensie trochę zmęczył. Być może swoje ambicje kieruje też w stronę Parlamentu Europejskiego – komentuje.

Kto zostanie prezydentem Gdańska? O tych nazwiskach się mówi

Kazimierz Koralewski, gdański radny od lat, na pytanie, co sądzi o decyzji Płażyńskiego, odpowiada:

– Nie wykluczam, że jeśli poseł zostanie poproszony, to może jednak wystartować. Bo w polityce nigdy nie mówi się nigdy.

Ale zaznacza, że to jego osobiste zdanie na ten temat.

– Spokojnie do tego podchodzimy, mamy sporo czasu, a w spektrum naszego zainteresowania jest kilku kandydatów, o których za wcześnie jeszcze mówić – tłumaczy.

PRZECZYTAJ TEŻ: Kacper Płażyński ostro o marszałku Mieczysławie Struku: Tchórzostwo i wariactwo

Z kolei Andrzej Jaworski z PiS jest przekonany, że kandydatem na prezydenta Gdańska będzie osoba, która jest w stanie połączyć dużą liczbę środowisk utożsamiających się z programem Prawa i Sprawiedliwości.

Moim zdaniem, ze względu na specyfikę Gdańska, nie będzie to polityk, tylko osoba z jednej strony ceniona w naszym środowisku, a z drugiej strony, z doświadczeniem i dobrze znana w Gdańsku. Taki pomysł na kandydata może pozwolić prawicy wygrać z prezydent Dulkiewicz.

Andrzej Jaworski / PiS

Przemysław Majewski, bardzo aktywny gdański radny, na pytanie, czy on sam nie myśli o kandydowaniu na prezydenta Gdańska, odpowiada krótko, że na razie nie.

– Mandat radnego objąłem po Kacprze Płażyńskim, który go zwolnił, kiedy dostał się do Sejmu. I teraz chciałbym zostać radnym, wybranym w normalnym trybie – wyjaśnia.

Krok Kacpra Płażyńskiego nie zaskoczył go.

– Już jakiś czas temu rozmawialiśmy na ten temat. I wiem, że w Sejmie Kacper Płażyński skupia się na pracy komisji spraw zagranicznych i komisji do spraw Unii Europejskiej. To jest coś, co go interesuje. Oczywiście, sprawy lokalne, gdańskie, też są przez niego poruszane, ale w końcu jest z Gdańska – dodaje.

PRZECZYTAJ TEŻ: Poseł Płażyński zawiadamia prokuraturę. Mówi o podejrzanych umowach w DRMG

Na stwierdzenie, że PiS jest w trudnej roli, bo w Gdańsku nie ma dobrego kandydata, i nie ma go na razie wcale, Majewski odpowiada, że do wyborów samorządowych pozostało jeszcze wiele miesięcy.

– Jest kilka nazwisk, które się przewijają, ale decyzję podejmie centrala PiS, najważniejszy organ w partii. Nazwisk, które pojawiają się w kuluarach jednak nie podam, zwłaszcza że te osoby jeszcze nie zadeklarowały swojej chęci startu. Nie chciałbym więc ich „spalić” – kończy wypowiedź.

PRZECZYTAJ TEŻ: Poseł PiS interweniuje w sprawie dowozów niepełnosprawnych dzieci w Starogardzie Gdańskim. Miasto: Sytuacja jest pod kontrolą

PiS marzy więc o kandydacie na prezydenta Gdańska, który byłby bezpartyjny oraz wiarygodny nie tylko dla ich elektoratu, ale i dla większości mieszkańców. Kiedy rozmawiam z politykami tej partii o krążących w sieci nazwiskach kandydatów na prezydenta Gdańska, takich jak:

  • Piotr Gierszewski, wieloletni radny
  • czy Szymon Gajda, obecnie prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, który jest prawnikiem i wieloletnim działaczem PiS, organizującym np. pisowski „Marsz dla życia i rodziny”,

słyszę od polityków PiS, że to totalne bzdury. Bo żaden z tych wymienionych nie jest w stanie osiągnąć nawet jednej trzeciej głosów Płażyńskiego.

  • Podobnie jest z pojawieniem się spekulacji na temat żony Kacpra Płażyńskiego Natalii Nitek-Płażyńskiej, która na swoim profilu facebookowym, po myśli swojej partii, uprawia politykę historyczną dotyczącą Niemiec.

– Starcie dwóch kobiet o prezydenturę Gdańska byłoby ciekawe, tylko kto na nią zagłosuje? – słyszę od działaczy.

Aleksandra Dulkiewicz wystartuje w wyborach samorządowych. Będzie miała przeciwnika z PO?

Za to prezydent Aleksandra Dulkiewicz zdecydowała się na ponowne ubieganie się o prezydenturę Gdańska.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Aleksandra Dulkiewicz wystartuje w wyborach na prezydenta Gdańska

Taką deklarację o ponownym starcie w wyborach samorządowych złożyła oficjalnie na spotkaniu stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska we wrześniu 2022 roku.

Będę ponownie ubiegała się o prezydenturę Gdańska.

Aleksandra Dulkiewicz / Wszystko dla Gdańska

Tym samym ucięła pojawiające się co pewien czas w przestrzeni medialnej plotki, że planuje zrezygnować z samorządu, po to żeby wejść do „wielkiej polityki”, czyli startować w wyborach do parlamentu polskiego albo europejskiego.

PRZECZYTAJ TEŻ: Spór o symbole i pieniądze. Trzy lata prezydentury Aleksandry Dulkiewicz

Po tej deklaracji Piotr Grzelak, prezes stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska mówił, że to czas, w którym Gdańsk potrzebuje twardo stąpającej po ziemi menedżerki, która potrafi rozmawiać o konkretach, ale jednocześnie ma dużo wrażliwości społecznej. Dlatego też jako stowarzyszenie Wszystko dla Gdańska podjęli uchwałę popierającą Aleksandrę Dulkiewicz w zbliżających się wyborach samorządowych.

Co na to Platforma Obywatelska w Gdańsku? Czy wróci do pomysłu wystawienia własnego kandydata, jak to było w poprzednich wyborach, kiedy przeciwko prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi, startującemu ze stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska, wystartował Jarosław Wałęsa z PO?

PRZECZYTAJ TEŻ: Aleksandra Dulkiewicz kontra Biedronka. Wraca sprawa butelki wódki

Agnieszka Pomaska na pytanie o to, czy Platforma Obywatelska chciałaby wystawić własnego kandydata w Gdańsku, odpowiada, że dla nich w tej chwili kluczowe są przede wszystkim wybory parlamentarne, i na nich się koncentrują.

Jak przyjdzie odpowiedni moment, to będziemy rozmawiać z panią prezydent na ten temat. Myślę, że ta dotychczasowa współpraca koalicyjna w Gdańsku przede wszystkim służy Gdańskowi. Ale negocjacje i decyzja dopiero przed nami.

Agnieszka Pomaska / posłanka PO


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama