Radni gminni w Starogardzie Gd. pismo od wójt Magdaleny Forc-Cherek otrzymali 9 marca - dzień po tym, jak nie odbyła się przełożona w lutym sesja Rady Gminy.
„Szanowni mieszkańcy gminy Starogard Gdański - pisze Magdalena Forc-Cherek do radnych. - Wczoraj nie odbyło się posiedzenie Rady Gminy. Po dwóch tygodniach przerwy i terminie wyznaczonym przez pana przewodniczącego Rady Gminy Starogard Gdański pana Marcina Hinca, pomimo jego obecności w urzędzie, nie stawił się na obradach sesji. Nie stawił się również pan wiceprzewodniczący Artur Osnowski. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nieobecność Prezydium Rady Gminy uniemożliwia prowadzenie obrad rady. To dla mieszkańców oznacza, że wiele ważnych uchwał, które były zaplanowane [...] nie zostały uchwalone, m.in. uchwała dotycząca zmian budżetu gminy, a w niej dwa bardzo ważne zadania, które stanęły pod znakiem zapytania, a mianowicie budowa świetlicy wiejskiej w Jabłowie oraz projektowanie ścieżki rowerowej pomiędzy Kokoszkowami, a Godziszewem. Te zadania miały być dodatkowo wsparte środkami finansowymi, których nie możemy dołożyć, nie mając uchwały Rady Gminy. Apeluję do Rady Gminy oraz przewodniczących Rady Gminy o odpowiedzialność za realizowane zadania na rzecz i dla dobra mieszkańców. Przewodniczący Rady odpowiedzialny jest za prowadzenie obrad i za właściwy ich przebieg. Apeluję o odpowiedzialne podejście i przeprowadzenie obrad sesji Rady Gminy z tymi jakże ważnymi zadaniami dla mieszkańców.”
Skąd problem ze wznowieniem sesji?
Rzeczywiście, obrady lutowej sesji zostały przerwane, a termin jej wznowienia wyznaczono na 9 marca. Skąd wziął się problem? Na ręce przewodniczącego Rady Gminy Starogard, jeszcze zanim radni przegłosowali porządek obrad, wpłynął wniosek kilkorga z nich o odwołanie z funkcji przewodniczącego Marcina Hincy i wiceprzewodniczącego rady Artura Osnowskiego. Radni zarzucali przewodniczącemu i wiceprzewodniczącemu nieprawidłowe wykonywanie funkcji. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, sesje bywają „nieco chaotyczne”, obaj członkowie Prezydium Rady Gminy nie zawsze potrafią zapanować nad wypowiedziami niektórych radnych, a prowadzone dyskusje wymykają się wówczas spod kontroli.
Pod wnioskiem podpisali się: Grażyna Biodrowska, Marek Breza, Jan Gmer, Marzena Gornowicz, Michał Piaskowski, Krzysztof Tuski, Dagmara Werner oraz Wacław Wika.
Apeluję do Rady Gminy oraz przewodniczących Rady Gminy o odpowiedzialność za realizowane zadania na rzecz i dla dobra mieszkańców. Przewodniczący Rady odpowiedzialny jest za prowadzenie obrad i za właściwy ich przebieg. Apeluję o odpowiedzialne podejście i przeprowadzenie obrad sesji Rady Gminy z tymi jakże ważnymi zadaniami dla mieszkańców.
Po zgłoszeniu wniosku o odwołanie Prezydium Rady, wniosek o przerwę w obradach złożył wiceprzewodniczący Artur Osnowski, motywując go dużą liczbą uchwał do przeanalizowania. Klub radnych miał bowiem nie zdążyć - z powodu nieobecności radnych - przedyskutować poruszanych tematów. Tłumaczenie wydaje się zaskakujące o tyle, że materiały na sesję i komisje zostały wysłane radnym 15 i 20 lutego. Komisji Stałe Rady Gminy w wymaganym składzie wszystkie projekty uchwał omówiły i wydały opinie.
Sesja została przerwana, decyzją przewodniczącego miała zostać wznowiona 9 marca. Do tego jednak nie doszło, bo chociaż przewodniczący był w urzędzie, to na sali obrad się nie pojawił i sesji nie wznowił. Nie zrobił tego także wiceprzewodniczący.
- Sesja zwołana był w lutym, prawidłowo, tak jak to powinno być - mówi Marcin Hinca, zapytany przez nas o tę sytuację. - Na sesji padł wniosek klubu radnych o zapoznanie się z tematem dotyczącym planowania przestrzennego, który został nam na krótko przed sesją, na posiedzeniu komisji, przedstawiony. Z tego powodu zrobiłem dwutygodniową przerwę w obradach. W wyniku obowiązków zawodowych, nie mogłem przybyć na sesję, która miała się odbyć - po przerwie - 9 marca. Mój zastępca w ostatnim momencie poinformował mnie, że jest chory i nie będzie mógł przybyć, więc ta sesja się nie odbyła. Obrady zostaną wznowione zgodnie z procedurą - termin sesji wyznaczony jest na 6 kwietnia. Wracamy do procedowania uchwał. Wyznaczyłem nowy termin tak, by pasował wszystkim. Do końca marca powinniśmy uporać się z wątpliwościami, zostanie zwołane dodatkowe posiedzenie Komisji, które - mam nadzieję - odpowie na wątpliwości w związku ze złożonym przez przewodniczącego Klubu Radnych wnioskiem.
Przewodniczący zrezygnował
Zapytany o wniosek w sprawie odwołania przewodniczącego i wiceprzewodniczącego Rady Marcin Hinca mówił krótko: - Radni mają takie prawo - skorzystali z tej możliwości - mówi przewodniczący Hinca. - Taki wniosek już nie będzie procedowany, ponieważ złożyłem rezygnację z funkcji przewodniczącego.
Obrady zostaną wznowione zgodnie z procedurą - termin sesji wyznaczony jest na 6 kwietnia. Wracamy do procedowania uchwał. Wyznaczyłem nowy termin tak, by pasował wszystkim. Do końca marca powinniśmy uporać się z wątpliwościami, zostanie zwołane dodatkowe posiedzenie Komisji, które - mam nadzieję - odpowie na wątpliwości w związku ze złożonym przez przewodniczącego Klubu Radnych wnioskiem.
Zapytany, czy to oznacza, że podczas najbliższej sesji przeprowadzona zostanie pełna procedura, Marcin Hinca stwierdził, że ma nadzieję, że można będzie tę sesję procedować.
- Co się do tego czasu wydarzy, ciężko mi powiedzieć - mówi dzisiaj. - Jest taki zamiar. Pojawiają się publikacje, wnioski czy też oświadczenie pani wójt, w których mowa o nowych projektach uchwał. Jednak zapewniam, że do 17 marca nie wpłynął żaden nowy projekt uchwały. Zatem nasuwa się pytanie, z czego wynika wywieranie tak dużej presji społecznej przez wójt i grupę radnych do prawidłowo zwołanej sesji - zastanawia się Hinca.
Wyznaczenie przez Marcina Hincę nowego terminu sesji na 6 kwietnia wywołało jednak kolejne zastrzeżenia. Wystosowano pismo, nawołujące do wcześniejszego zwołania sesji.
„[...] wnioskujemy o znaczne przyspieszenie tego terminu. Już 24 marca upływa termin zawarcia umowy na projektowanie ciągu komunikacyjnego Kokoszkowy - Godziszewo. Aby mogło dojść do podpisania dokumentu konieczna jest zmiana budżetu na 2023 rok. Ponadto jest kilka uchwał, które zgodnie z ustawowym terminem muszą zostać podjęte do końca marca. Pana postępowanie powoduje również zaburzenie pracy komisji stałych Rady. Komisja Skarg Wniosków i Petycji ma termin do 30 marca na rozpatrzenie skierowanych do niej spraw i chciałaby wywiązać się ze swojego zadania.”
Grupa radnych oraz wójt zaapelowali do przewodniczącego Rady o poważne potraktowanie wniosku i nie zakłócanie pracy Urzędu Gminy oraz „zaprzestania działań na szkodę mieszkańców.”
Proces odwoławczy z funkcji przewodniczącej Rady Gminy w 2020 roku przeszła Marzena Gornowicz. Jak przyznała, kiedy ją radni chcieli odwołać, nie oponowała. - Dostałam wówczas propozycję, żebym sama zrezygnowała z tej funkcji - mówi dzisiaj Marzena Gornowicz. - Zdecydowałam, że tego nie zrobię. Radni postanowili mnie odwołać - niech to będzie ich decyzja. Podeszłam do tego spokojnie. Zresztą, kierowane pod moim adresem zarzuty okazały się nieprawdziwe. Przez myśl mi wtedy nie przeszło, żeby przerwać obrady, a przecież mogłam to zrobić. Realizacja uchwał była dla mnie ważniejsza.
Wesprzyj nas,
aby mieć wybór, alternatywę i dostęp do obiektywnej, wiarygodnej i rzetelnej informacji.
BEZ PROPAGANDY
Komentarze