Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Tego PiS się nie spodziewało. Radni udali, że nie ma ich na sali

W odpowiedzi na propozycję PiS, by gdańska rada miasta poparła starania rządu w sprawie reparacji wojennych, koalicja w radzie wystosowała drugi, niemal tożsamy apel do premiera, jednak z dodaniem słów o potrzebie starań o środki z KPO. Obie uchwały przegłosowano, jednak drugą przy absencji radnych PiS. W rzeczywistości, prawie cały klub był wówczas na sali obrad.
Tego PiS się nie spodziewało. Radni udali, że nie ma ich na sali
Kazimierz Koralewski (pierwszy z prawej)

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

- To była próba zastawienia sideł, w które my nie damy się złapać – mówił tuż przed głosowaniem uchwały autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, radny Cezary Śpiewak-Dowbór.

Komentarz przewodniczącego klubu Koalicji Obywatelskiej dotyczył przygotowanego na czwartkową sesję oświadczenia, w którym zawarto sformułowania o oczekiwaniu Rady Miasta Gdańska stanowczego prowadzenia rozmów bilateralnych ze stroną niemiecką przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej, w sprawie zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy oraz ZSRS w czasie II wojny światowej.

W piśmie, podkreślono skalę strat odniesionych przez Polskę, ale również skutków wojny dla Gdańska, jego zasobów materialnych oraz polskich mieszkańców. Opisano m.in. tragiczny los członków Klubu Sportowego Gedania, których mordowano począwszy od 1 września 1939 r.

Mamy do czynienia z niepoważnym zachowaniem ze strony PiS. W obliczu trudnej sytuacji budżetowej, PiS przedkłada oświadczenie, które nie ma żadnego znaczenia. Uważamy, że odszkodowania czy inne środki za zniszczenia wojenne należą się Polsce, jednak, przypominam, że mamy wojnę, i nie czas i miejsce na tego rodzaju dyskusje

Krystian Kłos / radny KO

„Dlatego mamy pełne prawo domagać się jednoznacznego przyjęcia przez Rząd Republiki Federalnej Niemiec odpowiedzialności moralnej, politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za zniszczenia” – napisano w projekcie oświadczenia przygotowanego przez PiS.

Już przed sesją było jasne, że w tej sprawie nie będzie w radzie jedności.

- Obawiam się, że ten apel pojawił się dziś nie bez przyczyny. Pojawił się po to, by przykryć niedociągnięcia rządu, przerzucić narrację na rzecz, która wydarzy się kiedyś, i nie rozmawiać o środkach z Krajowego Planu Odbudowy – mówiła na początku obrad radna Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko dla Gdańska. - Dlatego z Koalicją Obywatelską zgłosiliśmy apel identycznej treści. Popieramy starania rządu w ubieganiu się o reparacje wojenne, ale również popieramy starania rządu w ubieganiu się o środki z KPO. Przyszedł czas, by wziąć się do pracy. Sięgnijcie po pieniądze, które Polkom i Polakom się należą.

Zgodnie z zapowiedzią, koalicja w radzie wprowadziła do porządku drugie oświadczenie, o takiej samej treści co PiS-u oraz dodatkową częścią poświęconą Krajowemu Planowi Odbudowy.

„(…) Jednocześnie Rada Miasta Gdańska, kierując się dobrem Rzeczypospolitej, apeluje do rządu o spełnienie warunków umożliwiających wypłatę przez Unię Europejską środków przewidzianych na realizację Krajowego Planu Odbudowy. Polska może liczyć w ramach tego programu na 260 mld zł. Program przewiduje przekazanie naszemu krajowi 107 mld zł jako środki bezzwrotne. Z kolei kwota maksymalnej pożyczki dla Polski to 34,2 mld euro. To ogromne i realne pieniądze, które mogą wzmocnić polskiego złotego i stać się kolejnym impulsem do rozwoju naszego kraju.”

Po złożeniu wniosków formalnych o procedowanie bez dyskusji, oba oświadczenia trafiły pod głosowanie. Zaproponowane przez PiS, przyjęto jednomyślnie, przy 30 głosach „za”, z kolei zaproponowane przez KO i WdG, również jednomyślnie, ale przy udziale 22 radnych. W głosowaniu nie wziął udział praktycznie cały klub PiS.

Jak moglibyśmy apelować o spełnienie żądań urzędników Komisji Europejskiej, jeżeli w ocenie polskiego rządu są one niekonstytucyjne. Ze względu na cały zespół sprzeczności, a więc połączenie treści dotyczących należnym Polakom odszkodowań, z tym, że należy poddać się grupie unijnych urzędników, wzięcie udział w takim głosowaniu i bycie przeciw, byłoby zbyt dużą łaską. Wymagało to z naszej strony bardziej radykalnego zachowania.

Kazimierz Koralewski / przewodniczący klubu PiS w RM

- Mamy do czynienia z niepoważnym zachowaniem ze strony PiS – mówi radny Krystian Kłos z KO. – W obliczu trudnej sytuacji budżetowej, PiS przedkłada oświadczenie, które nie ma żadnego znaczenia. Uważamy, że odszkodowania czy inne środki za zniszczenia wojenne należą się Polsce, jednak, przypominam, że mamy wojnę, i nie czas i miejsce na tego rodzaju dyskusje. Tym bardziej, że do ściągnięcia są realne miliardy złotych z KPO. Tymczasem PiS, zamiast wziąć się do pracy, urządza nam polityczny happening.

Oba oświadczenia trafią teraz na biurko premiera oraz prezydenta RP.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka