Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Hossa nowa oferta Wiszące Ogrody - Osiedle doskonale skomunikowane
Reklama

Czy II wojna światowa rozpoczęła się w Chojnicach o 4.23?

Choć w Chojnicach nikt z Westerplatte nie chce konkurować, to jednak lokalni historycy i miłośnicy kolei nieśmiało zwracają uwagę, że 1 września 1939 roku Niemcy najpierw napadli na kolejarzy i cywilów na dworcu w Chojnicach, a dopiero później zaatakowali w Tczewie, Wieluniu czy na Westerplatte.
pociąg pancerny, Chojnice
Niemiecki pociąg pancerny w Chojnicach (fot. archiwum prywatne Andrzeja Lorbieckiego)

Oficjalnie II wojna światowa rozpoczęła się 1 września 1939 roku o 4.45 na Westerplatte. Wiedzą o tym już dzieci w szkole podstawowej. Historycy jako miejsca wybuchu wojny wskazują jeszcze Tczew czy Wieluń. Ale mało kto wie, że właśnie w Chojnicach, na kilkanaście minut przed tymi atakami, wjechał na dworzec niemiecki pociąg pancerny i żołnierze skupieni w dwóch plutonach rozpoczęli pierwsze działania wojenne. Tego, na dobrą sprawę, nie wiedzą nawet sami chojniczanie. Od lat mieszkańcy myślą, że 1 września walki miały miejsce tylko w pobliskich Krojantach, gdzie co roku odbywa się efektowna inscenizacja szarży ułanów.

II wojna światowa. Początek również w Chojnicach

Andrzej Lorbiecki, pasjonat lokalnej historii i autor książek o tematyce wojennej w rejonie Chojnic nie ma wątpliwości, że symbolem napaści Niemiec na Polskę pozostanie Westerplatte, ale jednocześnie podkreśla, że Chojnice, mimo iż nie są uwzględniane w historiografii, były nie tylko punktem polskiego oporu z 1 września, ale też jednym z miejsc, w których rozpoczęła się II wojna światowa.

– Rejon Chojnic odgrywał szczególną rolę w strukturze terytorialnej nie tylko dla regionu Pomorza, ale także dla całości państwa polskiego. To przez tę miejscowość biegła najkrótsza droga do Prus Wschodnich, przez osławiony „korytarz pomorski”, który stanowił dla Niemców ważny ciąg komunikacyjny pomiędzy Rzeszą a Prusami Wschodnimi – tłumaczy Andrzej Lorbiecki.

PRZECZYTAJ TEŻ: Obchody 83. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej w Gdańsku, Gdyni i Sopocie

Na poważnie tematem wojny w Chojnicach Andrzej Lorbiecki zajął się w latach 70-tych XX wieku, zbierając wspomnienia uczestników tamtych walk. Co ważne, wspólnie z tymi osobami odwiedził wszystkie ważne miejsca bitew o Chojnice. Zebrał też materiały archiwalne z polskich archiwów oraz z archiwum im. Sikorskiego w Londynie. Z czasem napisał dwie książki dotyczące tej tematyki:

  • „Zgrupowanie Chojnice w historiografii” (wydaną przez Urząd Miasta w Chojnicach w 2005 roku)
  • oraz, wspólnie z dr. Marcinem Wałdochem, „Chojnice 1939” (wydaną przez Warszawską Bellonę w roku 2014).
Niemiecki pociąg pancerny wjechał na stację w Chojnicach o 4.23 (fot. archiwum prywatne Andrzeja Lorbieckiego)

Według jego informacji, działania wojenne rozpoczęły się w Chojnicach już o godzinie 4:23, po wjeździe na stację kolejową pociągu pancernego PZ-3.

– Niemcy chcieli podstępnie opanować dworzec i linię kolejową Chojnice-Tczew. Taki sam pociąg miał wjechać od strony Malborka przez most do Tczewa. Oba pociągi miały się potem spotkać w rejonie Czerska i tam rozdzielić. PZ-3 miał udać się w kierunku Kościerzyny, natomiast PZ-7 w kierunku Osia – mówi Andrzej Lorbiecki.

PRZECZYTAJ TEŻ: „Rosja bez Putina. Wolność dla Ukrainy”. Protest Rosjan w Gdańsku przeciwko wojnie w Ukrainie

Jak więc dokładnie wyglądały pierwsze minuty wojny na dworcu w Chojnicach? Dyżurny otrzymał informację, że o godz. 4.15 z pobliskiego Firchau (dzisiejsze Wierzchowo) do Chojnic wyjechał pociąg pośpieszny nr 704 relacji Berlin-Królewiec, i będzie on w Chojnicach o 4.23. Było to jednak oszustwo, gdyż o tej godzinie na stację wtoczył się niemiecki pociąg pancerny.

– Wysadzony z niego desant w sile dwóch plutonów opanował stację kolejową, zabierając do niewoli kolejarzy i przypadkowych podróżnych. Za uciekającymi osobami posypały się strzały. Dlatego nie tylko możemy myśleć, ale możemy stwierdzić ze stuprocentową pewnością, że Chojnice były jednym z miejsc, w których rozpoczęła się wojna – uważa Andrzej Lorbiecki.

II wojna światowa wybuchła w Chojnicach. Godz. 4.23 potwierdzona na rozkładzie

Dokładną godzinę wjazdu pociągu pancernego na dworzec w Chojnicach pasjonat historii potwierdził dopiero dziesięć lat temu.

– Długo nie można było ustalić dokładnej godziny wjazdu pociągu pancernego do Chojnic, a to z tego powodu, że we wspomnieniach uczestników walk pojawiały się różne numery pociągu tranzytowego – albo 702, albo 704. Niedostępny był również rozkład jazdy pociągów z tamtego okresu. Kiedy w 2012 roku udało mi się zdobyć ten rozkład, okazało się, że pociąg tranzytowy, który miał wjechać wtedy na peron chojnickiej stacji, miał mieć numer 704. Dlatego nie ma innej możliwości, jak wjazd pociągu pancernego na stację w Chojnicach o godz.4.23 – uważa Lorbiecki.

1 września 1939 roku. Pociąg pancerny na wiadukcie w Chojnicach (fot. archiwum prywatne Andrzeja Lorbieckiego)

Co działo się później?

– O godz. 5.10 dowódca pociągu pancernego zameldował przez radiostację dowództwu XIX Korpusu Pancernego, że stacja Chojnice została opanowana. Dopiero około godz. 7.00 nastąpiło kontrnatarcie polskich żołnierzy i zmuszono załogę pociągu pancernego do wycofania się ze stacji. Pociąg jeszcze dwukrotnie zdołał wrócić na drugi peron chojnickiej stacji, a w tym czasie saperzy wysadzili most przy ul. Lichnowskiej, aby (pociąg – dop. red.) nie miał już możliwości kolejnych manewrów. Około godz.10.00 pociąg został ostrzelany przez polskie działo polowe 75 mm i dokonano w nim poważnych uszkodzeń. Wówczas pociąg pancerny zaczął się wycofywać w kierunku granicy państwa. Kiedy najechał na wiadukt kolejowy przy ul. Angowickiej, polscy saperzy wysadzili wiadukt. Tylny wagon z workami z piaskiem zapadł się, a wagon artyleryjski zawisł na zwalonym wiadukcie. Pociąg został unieszkodliwiony i nie był zdolny do dalszej walki – relacjonuje tamte wydarzenia Andrzej Lorbiecki.

Mapa z trasami pociągów pancernych (fot. archiwum prywatne Andrzeja Lorbieckiego)

Rocznica wybuchu II wojny światowej. W 2023 roku obchody przy Pomniku Pomordowanych Kolejarzy w Chojnicach

W Chojnicach mieszkańcy w większości nie mają świadomości o tych wydarzeniach.

– Wiem, że może brakuje odwagi, żeby powiedzieć głośno, iż wojna wybuchła w Chojnicach o 4.23, bo nikt nie chce robić z tego afery i nikt nie chce się teraz sprzeczać, czy to może Chojnice były pierwsze. Ale takie są fakty historyczne – mówi Damian Otta, prezes Chojnickiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.

I dodaje, że cieszy się, iż władze Chojnic zamierzają w przyszłości bardziej „nagłośnić” ten fakt.

PRZECZYTAJ TEŻ: Nowy dyrektor Muzeum II Wojny Światowej: Podstawowa część wystawy głównej jest i pozostanie niezmieniona

Potwierdza to burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.

– Nie chciałbym się licytować, czy wojna wybuchła na Westerplatte, czy w Chojnicach, a może jeszcze gdzieś indziej. Warto jednak pamiętać o obronnej, bohaterskiej walce oraz postawie ludzi i kolejarzy, którzy wówczas na tym dworcu o tej 4.23 byli. Przez te wydarzenia Chojnice na pewno wpisują się w mapę początku drugiej wojny światowej, i na pewno są jednym z miast, gdzie działania wojenne się rozpoczęły – uważa Arseniusz Finster.

Dlatego w 2023 roku miasto Chojnice chce zorganizować obchody wybuchu wojny właśnie o 4.23 przy Pomniku Pomordowanych Kolejarzy. Już raz – przed pandemią – takie skromne uroczystości się odbyły. W 2022 roku zostały one odwołane ze względu na remont budynku dworca oraz przyległych ulic.

– Za rok jednak zaprosimy gości i parlamentarzystów – zapowiada burmistrz Arseniusz Finster.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama