Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Rachunek za prąd czy posypane solą chodniki? Tej zimy w gminach dylematów nie zabraknie

Włodarze dużych miast i małych miasteczek zastanawiają się, co robić, gdy ceny mediów wręcz galopują, a to na nich spada główny ciężar finansowy utrzymania chociażby obiektów, instytucji, szkół... Problemy, jakie będą musieli rozwiązać, jeśli nadal będą dramatycznie rosły ceny energii, pokazujemy na przykładzie kilku samorządów
Zdjęcie ilustracyjne

Autor: fot. pixabay

Zdaniem burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera, samorządy - chcąc zwiększać dochody, by podołać wydatkom, będą to robiły kosztem przedsiębiorców i mieszkańców, gdyż to oni będą ostatecznie finansować zwiększone wydatki związane z energią czy gazem. Spodziewa się trudnej jesieni i zimy oraz jeszcze trudniejszych dyskusji. - Być może trzeba będzie pewne inicjatywy na pewien czas zawiesić, skurczyć. Będą dylematy - czy odśnieżyć chodnik i posypać piaskiem z solą, czy zapłacić rachunek za prąd? Czy ogrzać szkołę, czy zamknąć bibliotekę albo basen? Pojawią się takie dyskusje, jeżeli nie będzie interwencji rządu w finansowanie samorządów.

Składka na basen

Wyższe stawki za prąd czy wodę mają swoje odzwierciedlenie nie tylko w cenach w sklepach i w wyższych rachunkach. Powodują również, iż więcej musimy płacić za inne, wydawałoby się z pozoru mniej pilne usługi czy przyjemności, które dopiero w dłuższej perspektywie mogą odbić się na zdrowym ciele i duchu. Przykład? Baseny. W Człuchowie starosta Aleksander Gappa przyznaje, że jest zdeterminowany, by utrzymać pływalnię „przy życiu”, ale zapowiada, że bez wsparcia innych samorządów może to być niemożliwe.

Do niedawna godzinne wejście na basen jest droższe o 3 i 4 zł, ceny karnetów wzrosły o 30 zł.

Na Pomorzu jeszcze takiej sytuacji nie ma, ale już np. władze Brzegu Dolnego w woj. dolnośląskim ogłosiły, że miejska pływalnia zostanie zamknięta. - Po podwyżce taryf koszt opłat za gaz i prąd wynosiłby około 250 tys. zł miesięcznie, przy dotychczasowych opłatach ok. 20 tys. zł miesięcznie – oświadczyli gminni urzędnicy.

- Wszystkie podwyżki mają lub będą miały swoje skutki, a basen jest dobitnym przykładem. Już od pewnego czasu zabiegamy, by inne samorządy dołożyły do funkcjonowania jedynej w powiecie pływalni

Aleksander Gappa / starosta człuchowski

- Wszystkie podwyżki mają lub będą miały swoje skutki, a basen jest dobitnym przykłademprzyznaje starosta człuchowski. Już od pewnego czasu zabiega, by inne samorządy dołożyły do funkcjonowania jedynej w powiecie pływalni, gdyż jak tłumaczy, on sam nie da rady ponieść tych kosztów. Rocznie to ok. 3 mln zł. Starosta dopinguje inne samorządy chociażby do wykupienia biletów czy karnetów dla swoich mieszkańców.

- Basen to ważna sprawa nie tylko dla dzieci i młodzieży, gdyż daje zdrowie, pozwala na rehabilitację i to nas na pewno determinuje, by go utrzymać. Jeżeli się nie domówimy i nie będą realizowane porozumienia, to mogą być jeszcze większe kłopoty, łącznie z zawieszeniem działalności basenu i stratą pracy dla około 30 osób załogi.
Według jego obliczeń, by utrzymać funkcjonowanie basenu, poszczególne gminy „powinny” jeszcze w tym roku dołożyć do niego od 20 do 133 tys. zł.

Chcą droższej wody

- Nasza gmina zaproponowała stosunkowo niewielką podwyżkę opłat za wodę, która pozwoliłaby na częściowe pokrycie kosztów związanych ze zużyciem energii. Mimo to nasz wniosek został odrzucony przez Wody Polskie – informują gminni urzędnicy.

Podwyższenie taryfy za wodę argumentowali wzrostem cen, zwłaszcza prądu dostarczanego do Zakładu Komunalnego. - Wysokość stawki za energię elektryczną wzrosła o ponad 331 proc. Obecne ceny energii elektrycznej oscylują w granicach 1,8-2 zł za 1 kWh, a to wzrost o ok. 600 proc., co w jeszcze większym stopniu będzie wpływać na wzrost kosztów związanych z dostawą wody i odbiorem ścieków – informują w urzędzie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Droższy prąd to droższa woda. Wody Polskie nie chcą zmian taryf, a gminy nie mają z czego dokładać

Jak czytamy w wydanym oświadczeniu, gmina Kościerzyna nie przerwie dostarczania wody mieszkańcom i nie zaprzestanie odbierania ścieków. „Jednak dokładanie pieniędzy z gminnego budżetu na tak wysokim poziomie do stawek za wodę i ścieki spowoduje, że kolejni mieszkańcy nie będą mogli liczyć na doprowadzenie do ich domów sieci wodno-kanalizacyjnej. Zabraknąć może też funduszy na realizowanie innych zaplanowanych inwestycji, między innymi drogowych”.

Nieco ciemniej

Słupskie władze zastanawiają się nad oszczędzaniem na oświetleniu i ogrzewaniu budynków miejskich. Miasto zmodernizowało w ostatnich latach oświetlenie ulic, wymieniając lampy na ledowe. - To daje nam ewentualną możliwość zmniejszenia intensywności oświetlenia - zapowiadał  wiceprezydent Marek Goliński. Z kolei, jak podało Radio Gdańsk - ograniczenia w oświetleniu ulic nocą już wprowadza Bytów. Latarnie będą wyłączane na drogach wylotowych z miasta na terenach niezabudowanych. Zniknie też iluminacja zabytkowych budynków - zamku, mostu oraz urzędu miasta.

Z kolei większość instytucji w gminie Chojnice ma lub wkrótce będzie miało panele fotowoltaiczne lub pompy ciepła. - To są dla nas obecnie bardzo wymierne oszczędności, może i sięgające z milion złotych rocznie na prądzie – mówi wójt Zbigniew Szczepański.

Gmina zainstalowała już panele fotowoltaiczne na wielu instytucjach i ośrodkach, takich jak Gminny Ośrodek Kultury, Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej czy na kilkunastu domach kultury oraz szkołach w całej gminie. - Prawie każdy obiekt ma własną elektrownię prądu – mówi wójt Zbigniew Szczepański. - Może nie zabezpiecza to nam poboru w stu procentach, ale w kilkudziesięciu, to i tak się cieszymy, bo gdy pobieramy z tych urządzeń prąd na bieżąco, to nie płacimy za niego. Jednak gdy go oddajemy do sieci, dostajemy tylko 1/5 tej wartości – mówi. Wójt szacuje, że dla gminy to kilkaset tysięcy złotych, a może nawet i milion oszczędności rocznie.

W środę 21 września premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że niebawem na konta samorządów wpłynie 13,7 mld złotych i będzie można je wydać na wzrost cen energii.

Na pytanie o rządowe wsparcie samorządów, które „cierpią z powodu drastycznych wzrostów cen energii”, odpowiedział: - Cała Europa cierpi ze względu na wojnę na Ukrainie i wojnę energetyczną.

Sektor pozarządowy też się boi

- Sytuacja organizacji pozarządowych też nie jest łatwa. W przeciwieństwie do pracodawców i firm, które przykładowo mogą podnosić ceny produktów czy usług, by zbilansować budżety, my działamy m.in. w oparciu o różnego rodzaju okresowe kontrakty - tłumaczy Łukasz Samborski, dyrektor gdańskiej Fundacji RC.

Jego zdaniem w organizacje pozarządowe najbardziej uderzyć może wzrost kosztów bieżącego utrzymania nieruchomości.

- W naszym przypadku, budynek przy Alei Grunwaldzkiej 5 już w ubiegłym roku w rekordowym miesiącu wygenerował aż 4,2 tys. zł za ogrzewanie, więc przy drastycznych podwyżkach cen tej zimy spodziewam się 6-7 tys. zł do zapłacenia. W jeszcze gorszym położeniu są organizacje, które prowadzą np. noclegownie dla osób bezdomnych i inne miejsca, w których ktoś mieszka na stałe. Już teraz słyszę o sytuacjach, gdy organizacje się zadłużają albo z oszczędności wyłączają z użytku jakieś pomieszczenia. Nie bez wpływu na koszty jest też planowana od nowego roku podwyżka płacy minimalnej oraz ogólny wzrost wynagrodzeń. Moim zdaniem sektor nie udźwignie inflacji, chyba że rząd przygotuje dla niego sensowną „tarczę" lub samorządy zgodzą się aneksować zawarte umowy by zapłacić więcej za naszą pracę - słyszymy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka