Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Hossa nowa oferta Wiszące Ogrody - Osiedle doskonale skomunikowane

Szpak „odleciał” z Sopotu ze Słowikiem

I wszystko stało się jasne. Tym razem Słowik odleciał ze Szpakiem. Michałem Szpakiem. Za nami drugi dzień Top Of The Sopot Festival.
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Właściwie można się było spodziewać. Bo już na długo przed konkursem o tę festiwalową nagrodę fani Szpaka kibicowali mu, żeby się zaprzyjaźnił ze Słowikiem.

Drugi dzień Top Of The Top Festival w Sopocie był już prawdziwą petardą na scenie i na widowni. Publiczność tylko chwilami siadała, żeby odsapnąć po tańcach jakie uskuteczniała między rzędami.

Ale to był przede wszystkim dzień Bursztynowego Słowika, którego tradycyjnie wręczał prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Tym razem siedmioro wykonawców walczyło o tę prestiżową nagrodę. Prestiżową, bo Słowik jest już legendarny. Ma ponad pół wieku.I nadal może być przepustką do prawdziwej sławy. Tak było przed 15 laty, kiedy na scenę Opery Leśnej wszedł mało jeszcze wówczas znany zespół Feel. Słowik utorował im drogę do dalszej kariery. Przed rokiem z kolei wygrał go Dawid Kwiatkowski, który obecnie jest na muzycznym topie.

Tym razem poziom konkursowych piosenek był wyrównany. Nie było jednego hitu, który od razu wpadłby w ucho. Michał Szpak miał nie tylko zwycięską piosenkę ale także choreografię. W trakcie śpiewania stał na postumencie, a właściwie na dwóch. Bo inaczej nie mógłby rozłożyć długich na… kilka metrów nogawek spodni.

Ale widownię oczarował również inny wykonawca Wiktor Dyduła, który jeszcze rok temu stał z gitara na sopockim "Monciaku" oraz był śpiewającym kelnerem na plaży. Dudała ma ogromny potencjał muzyczny. A przez swoje wąsy zyskał już przydomek Salvadora Dali polskiej piosenki.

Trzymamy kciuki za jego dalszą karierę.

Poza Szpakiem i Dydułą w konkursie wystąpili także muzyczny duet Martin Lange z piosenką "To koniec", Natalia Przybysz, która zaśpiewała utwór "Zew", Ania Karwan zaprezentowała utwór "Swobodnie”, Natasza Urbańska, która tego dnia obchodziła także urodziny zaśpiewała po angielsku piosenkę "Let Me Lie", która ma potencjał na przebój i ponownie duet, ale tym razem francusko-polski BeMy.

Te konkursowe piosenki wplecione były w koncert zwany "I Dance in Opera Leśna".

Otworzyła go, jakżeby inaczej, królowa łez, czyli Agnieszka Chylińska, która zanim zaczęła śpiewać „Teraz, teraz, teraz…” zapytała ze sceny: Mamo, dotarłaś? Jesteś? A kiedy ktoś się podniósł, odparła żartobliwie: - Nie jesteś moją mamą.

Chylińska mimo, że śpiewa swoje stare piosenki, to publiczność przy nich szaleje. I za każdym razem jej się dobrze słucha. Ale przyznaję, jeszcze chętniej posłuchałabym czegoś nowego.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Po niej na scenę weszła Ewa Farna, która po raz drugi została mamą. Nic dziwnego, że werwy miały za dwoje.

Margaret należy do tych wokalistek, które jak kameleon zmieniają image. Tak było i tym razem. Wyglądała jak ognisty, czerwonowłosy wamp w gorsecie i długich rękawiczkach także w czerwonym kolorze. Dla niej wprowadzono na deski Opery Leśnej motor, na którym piosenkarka zaśpiewała m.in. swój przebój "Cool Me Down".

Była też Cleo, która „obskakuje” chyba wszystkie festiwale. Tym razem bez słowiańskich akcentów ale za to w kowbojskim stroju, przypominając m.in. "Za krokiem krok". Blue Cafe poza "Bueną" wykonali także "Nibylandię" i utwór "Nieważne". "Skrzydlate ręce" grupy Enej też porwały publiczność do tańca, podobnie jak występ Natalii Nykiel.

Zespół Kombi przypomniał swój wielki przebój „Słodkiego, miłego życia”. I pomyśleć, że śpiewamy tę piosenkę już od… 40 lat.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
   
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Wreszcie przyszedł czas na jubileusz – 15 lecie zespołu Feel. Jak na jubileuszową fetę albo raczej fetkę przystało, byli goście. „Jak anioła głos” usłyszeliśmy w wersji metalowej zespołu „Nocny Kochanek”. Pod koniec piosenki wjechał na scenę Piotr Kupicha (jak się okazało leczący kontuzję), który przypomniał najpierw "Pokaż, na co cię stać". I publiczność w Operze Leśnej pokazała. To był jeden, wielki szał. Nikt nie siedział. Wszyscy podrygiwali i śpiewali aż do zdarcia gardeł. Prawdziwa eksplozja była jednak przy przeboju „Jest już ciemno”, za który Feel dostał Bursztynowego Słowika przed laty. Ich minirecital zakończył się ostrzejszym kawałkiem "Dance on Rock 'N Roll" z gościnnym udziałem Pawła "Storo" Storożyńskiego.

No i na wielki finał wyszedł Ralph Kamiński, który zaprosił nas na „Bal u Rafała”, tworząc dla nas swoiste i niezapomniane show.

Trzeci dzień festiwalu , 18 bm., ma hasło #ZAWSZE RAZEM. I jest muzycznym podziękowaniem dla widzów z okazji 25-lecia TVN.
W trakcie dwóch części koncertu o nazwie „Jestem sobą” oraz „To jest Wasz czas” artyści zaprezentują znane utwory w nowych aranżacjach i odsłonach. Z towarzyszeniem orkiestry wystąpią m.in.: Nosowska, Kayah, Agnieszka Chylińska, Ewa Bem, Andrzej Piaseczny, Grzegorz Markowski, Michał Szpak, Jan Borysewicz, Natalia Przybysz, Ørganek, Patrycja Markowska, Grubson, Ralph Kaminski, Igo, Mrozu, Kuba Badach, Margaret, Pectus, Mery Spolsky, Bovska, Loren Allred, Nick Sinckler, Mateusz Ziółko, Gooral, Zespół Pieśni i Tańca Śląsk im. Stanisława Hadyny.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze