Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

„Covidowe” domki w Mechelinkach zostaną rozebrane

Koniec niezwykle kontrowersyjnego „covidowego” osiedla. Ta samowolna inwestycja jest już przygotowana oficjalnie do rozbiórki - zapewnia wójt gminy Kosakowo.
„Covidowe” domki w Mechelinkach zostaną rozebrane

Autor: FB Marcin Majek

Covidowe domy w Mechelinkach

To jedna z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji ostatnich lat.  Na terenie objętym zakazem zabudowy i szczególnie zagrożonym powodzią w miejscowości Mechelinki (gmina Kosakowo, powiat pucki) deweloper stawiał 10 niewielkich piętrowych budynków, powołując się na ustawę dotyczącą przeciwdziałania... COVID-19. Po ponad dwóch latach prawnej walki w końcu domy znikną - rozebrane zostaną jako samowola budowlana.

Przypomnijmy: historia tej inwestycji sięga sierpnia 2020 roku, kiedy spółka MS King rozpoczęła budowę 10 domów dwukondygnacyjnych w Mechelinkach, w niewielkiej, nadmorskiej miejscowości z przystanią rybacką, położoną między Gdynią, a Rewą w gminie Kosakowo. Podstawą formalną inwestycji było oświadczenie złożone w Starostwie Powiatowym w Pucku, w którym jako cel budowy wskazano „przeciwdziałanie COVID-19, stosownie do art. 12 ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych”.

WIĘCEJ: Przed sąd za budowę domków w Mechelinkach

Przeciwnikami budowy byli nie tylko lokalni samorządowcy, którzy zaalarmowali w tej sprawie organy ścigania, ale także okoliczni mieszkańcy i ekolodzy.  Przed dwoma laty pisaliśmy o tym, że prezes spółki trafi przed sąd, ponieważ zdaniem śledczych, dopuścił się działalności zagrażającej środowisku.

- Cel ten [przeciwdziałania i zwalczania COVID-19 - red.] w żaden racjonalny sposób nie został uprawdopodobniony przez inwestora – mówiła wówczas prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Działka, na której realizowano inwestycję, usytuowana jest w otulinie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego, na terenie objętym ochroną ze względów przyrodniczych i krajobrazowych. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego miejscowości Mechelinki teren ten jest oznaczony jako teren zieleni nieuporządkowanej z zakazem budowy. Nadto, działka położona jest na obszarze szczególnie zagrożonym powodzią w rozumieniu ustawy Prawo wodne – wymienia.

Według oskarżenia, tryb działania dewelopera był niewłaściwy, a roboty budowlane rozpoczęto bez uzyskania stosownego pozwolenia wodno-prawnego, co narusza przepisy ustawy. Domki powstawać miały wbrew przepisom miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz ustawy Prawo wodne, a prezesowi MS King postawiony został zarzut „prowadzenie działalności zagrażającej środowisku”, co zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub nawet do 2 lat więzienia.

Informowaliśmy też, że prezes firmy deweloperskiej nie postawił na Mechelinkach krzyżyka. Przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do jego popełnienia i odmówił złożenia wyjaśnień. Prokuratorska aktywność okazała się na tyle skuteczna, że poskutkowała prawomocną decyzją Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego wstrzymującą roboty budowlane.

Jak poinformował teraz Marcin Majek, wójt gminy Kosakowo, samowolna inwestycja w Mechelinkach jest już skierowana oficjalnie do rozbiórki.

W ostatnim czasie Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Gdańsku podjął decyzję o utrzymaniu w mocy decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Pucku o rozbiórce samowolnej zabudowy 10 budynków przy ul. Nadmorskiej w Mechelinkach - napisał Marcin Majek w mediach społecznościowych. - Od decyzji przysługuje oczywiście możliwość odwołania do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, jednak w postępowaniu administracyjnym decyzja jest ostateczna. 

I dalej czytamy: „Co równie ważne jakiś czas temu inwestor został ukarany grzywną przez Sąd w Wejherowie z ustawy o ochronie środowiska. Gmina Kosakowo od samego początku interweniowała w tej sprawie zgłaszają inwestycję na terenach z zakazem zabudowy, dlatego bardzo cieszy fakt, że po kilku latach została podjęta taka właśnie decyzja”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama