Gdańsk pożegnał Pawła Huelle
- Gdy dowiedziałem się o śmierci Pawła pomyślałem, że muszę wrócić do wszystkiego co mnie z Pawłem łączy, co nam Paweł zostawił - tymi słowy żegnał przyjaciela ks. Krzysztof Niedałtowski. - I zacząłem wyciągać z półek wszystkie jego książki. Jedną z ostatnich, którą mi podarował to „Ulica Świętego Ducha i inne historie”, opowieść o ulicy, o Gdańsku, o tym, że przez to miejsce przechodzi oś świata…
CZYTAJ TEŻ: Pogrzeb Pawła Huelle. Krzysztof Babicki: Gdy dziś myślę o Nim, widzę Go w naszym teatrze
Przypomniał też obraz „Ostatnia Wieczerza”, artysta na płótnie w roli apostołów umieścił znanych gdańszczan. - To już drugi apostoł, który schodzi z obrazu, drugi po Jerzym Limonie - powiedział.
- Gdański filozof napisał przed wiekami, że życie nie powinno być traktowane w kategorii daru, prezentu, życie dostajemy jako kredyt, jako dług, który trzeba spłacić – kontynuował. - I wszystkie biedy tego świata, cała niedoskonałość Kosmosu, cała ułomność ludzkiej natury może być przez nas w jakiś sposób pokonywana przez to, że czynimy dobro, kultywujemy piękno, sprawujemy miłosierdzie. (…) Paweł spłacał ten dług z wielką szczodrobliwością, zostawiał tyle znaków nadziei, tyle swojej energicznej obecności…
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyje poeta i pisarz Paweł Huelle
Zmarłego przywołali też m.in. pisarze, szalone studenckie lata przypomniał Andrzej Kasperek, a Krzysztof Czyżewski odczytał wiersz pt. "Grudzień", wiersz, którym poeta żegna się ze swoim ojcem.
"Grudzień się skrada tuż za listopadem.
Szronem otula drzew szkielety.
Tylko umarli znają całą prawdę.
Tylko w ogrodach ich sekrety
Jak echo szeptów się powtarza.
Stoję przed ojcem".
(fragment)
Napisz komentarz
Komentarze