Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zasada niedyskryminacji w UE nie może być tylko deklaracją

W sprawach równości i niedyskryminacji w Unii Europejskiej widać wiele obszarów poprawy. To, na co można narzekać, to kwestia późniejszej realizacji przyjętych strategii, wynika z raportu „Unia równości. Między założeniami a rzeczywistością”. Jego autorzy: Anna Drabacz, Aleksandra Szczerba i Marcin Szewczyk, dokonali przeglądu tego, co się w Unii Europejskiej dzieje pod względem programowym, jeśli chodzi o realizację zasady równości.
  • Źródło: materiał informacyjny
Zasada niedyskryminacji w UE nie może być tylko deklaracją

Autor: Pixabay

Raport przypomina, że w Unii Europejskiej równość i niedyskryminacja pełnią szczególną funkcję: spoiwa aksjologicznego, zapewniającego jedność projektu integracyjnego opartego na różnorodności. Potwierdza to art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, zgodnie z którym Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. 

Raport koncentruje się na czterech dziedzinach: nierówności płci, praw osób LGBT+, sytuacji osób z niepełnosprawnościami oraz rasizmie, ze szczególnym uwzględnieniem mniejszości romskiej w Europie. 

Równość płci. Potrzebny audyt 

Jako pierwsza z płaszczyzn polityki równościowej w raporcie przeanalizowana została kwestia równości kobiet i mężczyzn. To jedna z wartości, na których opiera się Unia Europejska. Zakaz dyskryminacji ze względu na płeć obowiązuje w prawie unijnym od 1957 r. Pomimo upływu blisko 70 lat, nadal nie udało się osiągnąć pełnego równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Urzeczywistnieniu zasady równości płci służyć ma unijny komunikat „Strategia na rzecz równouprawnienia płci na lata 2020–2025”.

Wśród największych wyzwań w tym względzie wskazuje się zjawisko przemocy wobec kobiet ze względu na płeć, czyli przemocy skierowanej przeciwko kobiecie, ponieważ jest ona kobietą, lub takiej, która dotyka kobiety w nieproporcjonalnie większym stopniu niż mężczyzn. Do tej i innych form nierówności płci przyczyniają się funkcjonujące stereotypy. Są one jednym z czynników występowania różnicy w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn (w 2020 r. wynosiła ona 13 proc. na niekorzyść kobiet), większego obciążenia kobiet nieodpłatną pracą, w tym obowiązkami opiekuńczymi. 

Raport zwraca też uwagę na potrzebę wyeliminowania różnic ze względu na płeć na rynku pracy, w tym takich, jak niższy wskaźnik zatrudnienia kobiet. Przyjęta przez KE strategia wskazuje także na potrzebę osiągnięcia równego udziału kobiet i mężczyzn w różnych sektorach gospodarki (w tym w sektorze IT czy sporcie) przez wyeliminowanie zjawiska feminizacji/maskulinizacji zawodów. 

Choć Indeks Równości Płci (Gender Equality Index) wzrósł dla Polski z 55,2 pkt w 2019 r. do 61,9 pkt w 2023 r., rezultat ten nadal pozostaje poniżej średniej unijnej i plasuje nas dopiero na 18. miejscu wśród państw członkowskich. 

Chociaż trudno w sposób wymierny określić wpływ ustawodawstwa równościowego na stan równości płci, nie sposób nie zauważyć pozytywnej korelacji między nimi. Dowodzi jej Gender Equality Index, który pozostaje najniższy w tych dziedzinach, w których nie obowiązuje prawny zakaz dyskryminacji, tj. w sferze władzy i edukacji. W 2023 r. dla UE wyniosły one odpowiednio 59,1 pkt i 63,6 pkt, w Polsce zaś – 36,4 pkt i 59,4 pkt. 

Jedną z sugestii raportu jest przeprowadzenie „równościowego audyt” polskiego ustawodawstwa, a następnie wprowadzenie – systemowo i systematycznie – perspektywy płci do podejmowanych przez władze publiczne działań, projektów, programów i polityk, a także sposobu ich funkcjonowania i organizacji. 30-procentowy udział kobiet w Radzie Ministrów (w dniu oddania raportu do druku w skład 27-osobowej Rady Ministrów wchodziło zaledwie dziewięć kobiet) – odpowiadający wymogowi minimum z punktu widzenia równości, a więc poziomowi tzw. masy krytycznej – nie powinien stanowić punktu docelowego, a punkt wyjścia w tych staraniach. 

Prawa osób LGBT+. Stan daleki od satysfakcji

Choć ochrona praw osób należących do społeczności lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych zyskuje w ostatnich latach na znaczeniu, także w działalności UE, sytuacja osób należących do tej mniejszości nadal nie napawa optymizmem. 

KE zapowiedziała włączenie kwestii równości osób LGBTIQ do wszystkich istotnych inicjatyw w zakresie zatrudnienia, edukacji i zdrowia oraz programów finansowania unijnego (np. Programu UE dla zdrowia i Erasmus+). Komisja Europejska podejmowała także działania ukierunkowane na przestrzeganie zasady niedyskryminacji podczas wdrażania projektów finansowanych przez Unię. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na kroki KE podjęte w reakcji na tzw. uchwały anty-LGBT, a więc deklaracje niektórych władz lokalnych i regionalnych w Polsce, określające postulaty społeczności LGBT+ jako „ideologię” i wyrażające niechętny – w istocie dyskryminujący – wobec nich i tych osób stosunek. 

Choć poziom równouprawnienia osób LGBT+ w UE ustawicznie wzrasta, trudno uznać go za satysfakcjonujący. W rankingu ILGA Europe za 2023 r. Unia Europejska jako całość osiągnęła wynik 48 proc. Polska w tym rankingu po raz czwarty uplasowała się na ostatnim miejscu z wynikiem zaledwie 15 proc. 

Do priorytetowych kwestii należy zaliczyć m.in. zwiększenie skuteczności mechanizmu ochrony przed dyskryminacją osób LGBT+ m.in. przez nowelizację tzw. ustawy o równym traktowaniu, tak by ochrona ze względu na tę przesłankę została wprowadzona w najszerszym przewidzianym na gruncie tej ustawy zakresie. Jako istotne wskazano także wprowadzenie penalizacji przestępstw z nienawiści wobec osób LGBT+, uznanie rodzicielstwa par osób tej samej płci przynajmniej w sytuacji transgranicznej, a docelowo – także czysto wewnętrznej, prawne rozpoznanie związków par osób tej samej płci, uregulowanie procedury uzgadniania płci oraz edukację antydyskryminacyjną, dopasowaną do poziomu percepcji jej odbiorców. 

Strategia na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami 

W 2021 r. w UE 25,2 proc. osób w wieku co najmniej 16 lat deklarowało życie z niepełnosprawnością. To około 87 mln osób. Spośród nich 24 mln twierdziły, że niepełnosprawność ogranicza ich aktywność w stopniu znacznym. W związku ze starzeniem się populacji UE odsetek osób z niepełnosprawnościami prawdopodobnie wzrośnie. Ta grupa doświadcza dyskryminacji i ograniczonego dostępu w niemal wszystkich obszarach życia społecznego: edukacji, zatrudnienia, opieki zdrowotnej, uczestnictwa w życiu politycznym, sportu i kultury. 

Komunikat „Strategia na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami na lata 2021- 2030”, przyjęty przez KE w marcu 2021 r., zakłada m.in. wprowadzenie Europejskiej Karty Niepełnosprawności. Będzie ona służyć jako dowód statusu osoby z niepełnosprawnością uznawany we wszystkich państwach UE i podstawa do równego dostępu do warunków specjalnych i preferencyjnego traktowania w całej Unii. 

Polska opracowała własną „Strategię na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2021–2030” – wyjątkowo ambitny plan osiągnięcia progresu we wdrażaniu Konwencji, m.in. w odniesieniu do poziomu zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami. 

Aby osiągnięcie tych celów było realne, Polska w pierwszej kolejności powinna maksymalnie wykorzystać narzędzia i rozwiązania opracowane w ramach UE oraz możliwości współpracy z innymi państwami członkowskimi oraz instytucjami i agencjami UE. Na przeszkodzie temu może stanąć znaczący niedobór danych dotyczących sytuacji osób z niepełnosprawnościami w Polsce. 

W kontekście zapewnienia pełnego i równego uczestnictwa osób z niepełnosprawnościami w życiu społecznym od wielu lat pilnym zadaniem dla systemu prawnego w Polsce pozostaje zniesienie ograniczeń zdolności do czynności prawnych. Możliwość stosowania ubezwłasnowolnienia z uwagi na niepełnosprawność w sposób rażący narusza podstawowe prawa człowieka i jest niezgodne z Konwencją – zauważają autorzy raportu. 

Ochrona przed rasizmem – brak postępu

Według badania przeprowadzonego przez wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka w 2021 r. wśród osób mieszkających w 30 krajach, 52 proc. respondentów doświadczyło dyskryminacji ze względu na swoje pochodzenie rasowe lub etniczne. Rasizmem często motywowane są akty przemocy, w tym przemoc fizyczna, psychiczna i ekonomiczna. 

Niestety pod tym względem w Unii Europejskiej nie widać postępu, przeciwnie – sytuacja się pogarsza. Podczas pandemii COVID-19 wzrosła dyskryminacja Azjatów i Żydów, oskarżanych o jej wywołanie. Romów oskarżano o jej rozprzestrzenianie. Pandemia, będąc skrajnie niebezpieczną dla społeczeństwa sytuacją kryzysową, wykazała słabość przywiązania pewnej części mieszkańców Europy do wartości stanowiących podstawy UE, skutkując wzrostem liczby incydentów dyskryminacyjnych.

W Polsce rasizm jest nadal powszechnym problemem. Według sprawozdania KE z 2021 w Polsce 57 proc. osób o innym kolorze skóry doświadczyło dyskryminacji rasowej w ciągu poprzedniego roku. Najczęściej dyskryminacja ta dotyczyła dostępu do towarów i usług, zatrudnienia i edukacji.

W Polsce za największe problemy związane z rasizmem uznano: jedną z najniższych w UE świadomość szkodliwości społecznej takiego podejścia, wzrost polaryzacji społecznej oraz opóźnienia we wprowadzaniu zaleceń KE, które służyłyby bardziej efektywnemu egzekwowaniu przepisów antydyskryminacyjnych. Przykładem tego może być niewprowadzenie uznania motywacji rasistowskiej jako przesłanki obciążającej przy orzekaniu o karze, co było postulowane choćby przez Rzecznika Praw Obywatelskich w 2017 r. oraz niezrealizowana zmiana zapisów ustawowych dotyczących kryminalizacji podżegania do nienawiści.

Równość osób pochodzenia romskiego 

Romowie to największa mniejszość etniczna w Europie, nie posiadająca własnego państwa i pozostająca w większości na marginesie życia społecznego i gospodarczego. Stanowią 10-milionową grupę obywateli UE, dyskryminowaną niemalże w każdej dziedzinie życia, co utrwala ich złą sytuację w zakresie edukacji, zatrudnienia, dostępu do usług medycznych i mieszkalnictwa. Antycyganizm wciąż nie ulega zmniejszeniu w państwach członkowskich. 

W pierwszej dekadzie XXI wieku w niektórych państwach UE szkoły podstawowe kończyło 42 proc. romskich dzieci, a w niektórych regionach wskaźnik ten osiągał nawet poziom niecałych 10 proc. Uśrednione dane dla Polski wskazywały, że wykształcenie podstawowe uzyskiwało średnio 30–50 proc. W niektórych rejonach bezrobocie wśród Romów sięgało nawet 90 proc. 

W 2020 r. Komisja wydała komunikat „Unia równości: unijne ramy strategiczne na rzecz równouprawnienia, włączenia społecznego i udziału Romów”. Polska jedynie częściowo włączyła do strategii krajowej wspólne elementy i minimalne zobowiązania zaproponowane w unijnych ramach strategicznych. Brakujące elementy to m.in. jasno określone budżety na realizację i monitorowanie lub środki uwzględniające różnorodność w obrębie społeczności romskiej. 

W rekomendacjach dla Polski zwraca się uwagę, że ramach walki ze stereotypami w polskim systemie edukacyjnym powinny pojawić się elementy edukacji na temat Romów oraz ich historii i kultury. W zakresie udziału Romów w edukacji i zatrudnieniu brakuje wystarczającego zestawu narzędzi monitoringu zmian w tych obszarach. Dotyczy to także mieszkalnictwa i dostępu do usług zdrowotnych.

Spójrzmy poza nasze podwórko

– Unia Europejska kojarzy na się przede wszystkim ze sprawami gospodarczymi, jak to było w założeniu pierwotnym Wspólnoty – mówi współautorka raportu, dr Anna Drabarz. – Natomiast niezbędnym wsparciem rozwoju i postępu ekonomicznego jest element związany z wartościami UE, z wymiarem społecznym, z odpowiadaniem na problemy, które wynikają z nierówności.

Pytana o wnioski z raportu zauważa:

– Jeśli chodzi o same kierunki i bardzo szerokie podejście do tematu, to rzeczywiście trzeba powiedzieć, że widać wiele obszarów poprawy. To, na co można narzekać, to kwestia późniejszej realizacji. Dotyczy to nawet nie tyle jej tempa, bo do tej pory Unia wywiązuje się z tych zobowiązań w sposób zgodny z harmonogramem, ale bardziej głębokości zmian. A także braku stosownych narzędzi do ich wprowadzania. 

Raport faktycznie pokazuje rozziew między ideałami a rzeczywistością. Jaka jest szansa, że on wpłynie na szybszą implementację tych praw albo poprawienie praktyki ich wdrażania?

– Co do samego wpływu, jaki może mieć przypomnienie o tym, że takie dokumenty obowiązują, to ja bym powiedziała, że to dla wielu osób będzie miało walor edukacyjny. Obracam się w środowisku świadomych działaczy i działaczek na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami i zauważam, że wiedza i wykorzystywanie strategii Unii Europejskiej na rzecz praw tych osób jest tam raczej marginalne. Pewnie wynika to z tego, że jesteśmy bardzo zanurzeni w uwarunkowaniach krajowych i sięganie dalej, poza granice naszego podwórka, nie jest takie oczywiste. Wiec ten raport wydaje mi się o tyle istotny, że nie tylko przypomina o głównych kierunkach polityki, ale też pokazuje w jaki sposób maja one być realizowane – kończy dr Drabarz.

Raport „Unia równości. Między założeniami a rzeczywistością” autorstwa Anny Drabacz, Aleksandry Szczerby i Marcina Szewczyka opublikowany został 8 marca 2024


Partnerem cyklu jest Komisja Europejska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama