Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Tczew: Były poseł Jan Kulas wykluczony z walki o prezydenturę

Miejska komisja wyborcza odmówiła zarejestrowania Jana Kulasa w wyborach na prezydenta Tczewa. Powodem było odrzucenie ok. 100 podpisów poparcia jego komitetu, które uznano za nieważne. Były poseł ziemi tczewskiej, obecnie radny powiatowy, zawiadomił prokuraturę. Twierdzi, że urzędnicy wyborczy odmówili wyjaśnień oraz zapoznania się z weryfikacją podpisów.
Urząd Miejski w Tczewie

Autor: Bogdana Wachowska | Zawsze Pomorze

Były poseł Jan Kulas wykluczony z walki o prezydenturę w Tczewie. Podpisy uznano za nieważne

O najważniejszy urząd w Tczewie w 2018 r. rywalizowało sześcioro kandydatów. W najbliższych wyborach będzie ich tylko troje. Oprócz prezydenta Mirosława Pobłockiego, miejska komisja wyborcza zarejestrowała też Iwonę Ochocką z KWW Wspólnie dla Tczewa oraz Łukasza Brządkowskiego, reprezentującego KW Stowarzyszenie Samorząd OdNowa.

Chętnych było więcej. Do startu przymierzał się też obecny radny powiatu tczewskiego Jan Kulas. Były poseł powołał przed zbliżającymi się wyborami komitet wyborczy pn. Komitet Obywatelski Jan Kulas 2024 z zamiarem wystawienia kandydatów do tczewskiej rady miasta. Sam planował ubiegać się o prezydenturę. Dla znanego w regionie polityka byłby to debiut w charakterze kandydata na włodarza miasta. Wiadomo już, że do niego nie dojdzie.

Jan Kulas nie powalczy o fotel prezydenta Tczewa. Zawiadamia prokuraturę

Zgodnie z prawem, komitet planujący wystawić kandydata na prezydenta miasta musi spełnić dwa warunki. 

  • Po pierwsze, zarejestrować listy wyborcze w co najmniej połowie okręgów w gminie, 
  • po drugie, liczba zarejestrowanych kandydatów w tych okręgach nie może być mniejsza niż liczba wybieranych w nich radnych. 

Po tym jak komisja wyborcza odrzuciła część przedstawionych podpisów, komitet Jana Kulasa zarejestrował listy nie w trzech, ale w dwóch z czterech tczewskich okręgów. Mimo rejestracji wymaganej liczby list, nie spełnił drugiego wymogu. W okręgach nr 3 i 4 tczewianie wybierają łącznie 13 radnych. Tymczasem komitet zgłosił w nich 10 kandydatów. Problematyczny okazał się okręg nr 1, w którym w ogóle nie udało się zarejestrować listy. Jan Kulas uważa, że to wina miejskiej komisji wyborczej.

– Taka sytuacja, jak próby usunięcia kandydatów na radnych i Jana Kulasa na prezydenta Tczewa, nigdy od ponad 30 lat demokracji lokalnej nie miała miejsca – pisze w oświadczeniu były poseł. 

Od początku procesu rejestracji list kandydatów i rozmów czuło się, że Miejska Komisja Wyborcza w Tczewie pod przewodnictwem Janusza Landowskiego jest niechętna i nieprzyjazna Komitetowi Obywatelskiemu Jana Kulasa. Przedstawicieli komitetu przetrzymywano przez wiele godzin, opóźniając proces rejestracji. W międzyczasie wynoszono z sali obrad MKW listy z naszymi podpisami. Nikt z komitetu nie miał nad nimi kontroli i nadzoru.

oświadczenie Jana Kulasa

– Na koniec uznano za nieważne aż 88 podpisów (44 proc.) w okręgu nr 1 (Stare Miasto). Podobna sytuacja powtórzyła się również w okręgu nr 4, gdzie unieważniono 77 podpisów poparcia (tu udało się zarejestrować listę – dop. red.). Przedstawiciele komitetu chcieli zapoznać się z weryfikacją podpisów oraz kto je weryfikuje. Na to stanowcze stanowisko przewodniczący Landowski oświadczył, iż przedstawiciele komitetu nie mają do tego prawa – podkreśla w oświadczeniu Jan Kulas.

Zdaniem byłego posła, doszło do naruszenia zapisów kodeksu wyborczego. Samorządowiec zawiadomił prokuraturę oraz policję w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Twierdzi, że przedstawicielom komitetu nie udzielono niezbędnych wyjaśnień i ostatecznie niesłusznie odmówiono rejestracji kandydata na prezydenta.

– Pozostaje nam liczyć na działania tczewskich organów ścigania i sprawiedliwości, ale, niestety, ich wyniki poznamy zapewne już po wyborach samorządowych – dodaje Jan Kulas.

Miejska Komisja Wyborcza w Tczewie: Zrobiliśmy wszystko, by umożliwić tę rejestrację

Janusz Landowski, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Tczewie przekonuje, że procedura rejestracji list przebiegła zgodnie z prawem. Mówi, że przedstawiciele komitetu Jana Kulasa chcieli zarejestrować listy na ostatnią chwilę i nie dopełnili formalności, mimo przesunięcia terminu złożenia dokumentów. Przypomnijmy, że do rejestracji list potrzeba było podpisów 150 wyborców w każdym okręgu.

Wszystkie komitety były traktowane w taki sam sposób. Przedstawiane podpisy weryfikowaliśmy dwuetapowo: najpierw przez członków komisji, później pod kątem zgodności z centralnym rejestrem wyborców. Przedstawiciele wspomnianego komitetu przyszli z arkuszami w ostatnim możliwym terminie. Przed godz. 15 dopatrzyliśmy się nieprawidłowości. Po konsultacji z dyrektor biura wyborczego podjęliśmy uchwałę o przesunięciu terminu rejestracji do godz. 16, po to, by umożliwić dostarczenie brakujących podpisów pod listą w okręgu nr 1. Zrobiliśmy wszystko, by umożliwić tę rejestrację.

 Janusz Landowski / przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Tczewie 

– W 8-mandatowym okręgu nr 4 komitet zgłosił 7 kandydatów, natomiast jeden z nich nie spełniał warunków uczestnictwa w wyborach, a drugi sam wycofał się z kandydowania. To oznacza, że ustawowe warunki nie zostały spełnione i nie było innej możliwości, jak odmówić rejestracji kandydata na prezydenta – dodaje Janusz Landowski.

Komisarz wyborczy w Gdańsku utrzymał w mocy decyzję Miejskiej Komisji Wyborczej w Tczewie. Co więcej, podważył kolejnych 13 podpisów załączonych do listy w okręgu nr 1.

– Komisarz Wyborczy w Gdańsku I dokonał ponownej weryfikacji złożonych wykazów poparcia. W wyniku badania uznał za prawidłowe 101 podpisów, a 101 uznał za wadliwe z następujących przyczyn: 25 dotyczyło imion lub nazwisk, 45 adresu zamieszkania, 25 numeru ewidencyjnego PESEL, 2 prawa wybierania do danej rady, 2 daty udzielenia poparcia oraz 2 wielokrotnego poparcia listy przez tego samego mieszkańca – czytamy w postanowieniu podpisanym przez Mariusza Nowickiego, komisarza wyborczego w Gdańsku. – Mając powyższe na uwadze, Komisarz Wyborczy w Gdańsku I stwierdza, że Miejska Komisja Wyborcza słusznie odmówiła rejestracji listy kandydatów z powodu niespełnienia przesłanki z art. 427 § 1 pkt 2 Kodeksu wyborczego.

Komitet miał jeszcze prawo do odwołania do Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie. Skarga do PKW wpłynęła jednak po terminie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ggooosssccc 02.04.2024 13:48
Pan Jan Lewandowski wyjaśnia, że "na ostatnią chwilę". Takie wyjaśnienie pokazuje Jego arogancjelę, gdyż owa chwila była w zakreślonym przedziale czasu do składania (...). Wykazał tym samym, że nie nadąża za powinnością pracownika UM.

Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka