Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

W Gdańsku nielegalnie wycięto setki drzew! Kto za tym stoi?

„Nielegalna rzeź drzew w Gdańsku” – pod takim alarmistycznym nagłówkiem o wycince „setek drzew i krzewów” przy ulicy Płońskiej na Rudnikach, dokonanej rzekomo przez Gdańskie Wodociągi, poinformowała w czwartek, 5 kwietnia nieformalna inicjatywa My Gdańszczanie. - Sprawę traktujemy bardzo poważnie – przekonuje miejska spółka, która szybko odniosła się do tych twierdzeń wskazując, że ponad tydzień wcześniej sama zgłosiła sprawę na policję i wezwała wynajętą zewnętrzną firmę, która miała uporządkować teren do złożenia wyjaśnień.
Wycinka drzew i krzewów przy ul. Płońskiej w Gdańsku
Wycinka drzew i krzewów przy ul. Płońskiej w Gdańsku

Autor: "My Gdańszczanie"

W Gdańsku na Rudnikach nielegalnie wycięto setki drzew i krzewów

- Nasz aktywista, po przybyciu na miejsce wycinki zastał krajobraz jak po przejściu tsunami: zmasakrowano szpaler drzew długi na ponad kilometr. Wycinka przeprowadzona została wyjątkowo barbarzyńsko - niszcząc sąsiadujące drzewa i krzewy i rozjeżdżając cieki wodne. Z dokumentacji, jaką dysponujemy, wynika, że na wycinkę nie zostały wydane żadne zgody ani nie zostały naliczone opłaty karne. Wartość zniszczonego drzewostanu wstępnie szacujemy na minimum milion złotych – napisali w środowy wieczór 5 kwietnia działacze inicjatywy My Gdańszczanie

O „nielegalną rzeź drzew w Gdańsku” przy ul. Płońskiej [wschodnia część Dzielnicy Rudniki, niedaleko Wyspy Sobieszewskiej – dop.red.], która pochłonąć miała w ich ocenie setki drzew i krzewów., oskarżyli spółkę Gdańskie Wodociągi S.A. i przypomnieli, że niespełna tydzień wcześniej ujawnili fakt, że ta sama, należącą w 100 procentach do magistratu, firma dostarczająca mieszkańcom miasta wodę i odprowadzająca ścieki, wnioskowała o podwyżkę stawek opłat (jak się okazało - niższą niż typowali działacze).

ZOBACZ TEŻ: Gdańscy aktywiści: „Podwyżki cen wody nawet o 30-60 procent!”

Z relacji aktywistów My Gdańszczanie opublikowanej na portalu społecznościowym wynika ponadto, że w „trakcie wykonywania dokumentacji fotograficznej, nasz aktywista został zaatakowany fizycznie przez pracownika firmy ochroniarskiej wynajmowanej przez miejską spółkę wodociągową, co zostanie zgłoszone do prokuratury, podobnie jak sama wycinka.

Gdańskie Wodociągi odpowiadają oświadczeniem 

Post opublikowany przez nieformalną inicjatywę, której przedstawiciele podkreślają, że nie kandydują w wyborach samorządowych zaplanowanych na 7 kwietnia 2024 roku wywołał dziesiątki komentarzy i reakcji internautów, a jedną z nich było – opublikowane w ciągu zaledwie około 2 godzin, w odpowiedzi na zarzuty, stanowisko gdańskiego operatora sieci wodociągowo-ściekowej.

„W związku pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami Gdańskie Wodociągi informują: 

  • 27 marca 2024 złożyliśmy zawiadomienie na Policję w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa nielegalnej wycinki drzew w rejonie Przepompowni Ścieków Bogatka
  • Już 22 marca 2024, po wizji lokalnej wezwaliśmy naszego wykonawcę do pisemnego złożenia wyjaśnień.
  • Jako spółka zleciliśmy zewnętrznej firmie prace polegające na uporządkowaniu przestrzeni zielonej niewymagające dodatkowych pozwoleń oraz inwentaryzację zieleni w okolicach Przepompowni Ścieków Bogatka i wzdłuż znajdującego się w pobliżu kolektora ściekowego 
  • Jako operator systemu wodociągowo-kanalizacyjnego odpowiadamy za ciągłość produkcji wody i przesyłu ścieków, co oznacza, że musimy dbać o sprawność techniczną instalacji i jej bezpieczeństwo.
  • Sprawę traktujemy bardzo poważnie.”
ZOBACZ TEŻ: Finał walki o plan ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Koniec wycinek?
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama