Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Unijne środki na sport i turystykę pozwoliły na radykalne przyspieszenie

Teraz priorytetem jest to, by ludzie, zwłaszcza młodzi, korzystali z tej infrastruktury i mieli łatwiejszy do niej dostęp - mówi Jan Szymański, dyrektor Departamentu Programów Regionalnych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w Gdańsku.
Stadion im. Kazimierza Deyny w Starogardzie Gdańskim został zbudowany dzięki środkom z Unii Europejskiej

Autor: OSiR Starogard Gdański

Co było najważniejsze dla Pomorza w dofinansowaniu przez Unię Europejską inwestycji sportowych i rekreacyjnych?

Priorytet infrastruktury sportowej był na początku naszego wejścia do Unii Europejskiej mocno współfinansowany, ale później komisja nie preferowała już tego obszaru inwestycji. Bardziej chodziło jej o rozwój społeczności lokalnych i inwestowania na obszarach wiejskich niż samego inwestowania w infrastrukturę sportową. Ona jest już częścią rynku i jest wykorzystywana komercyjnie. Przykładem jest Ergo Arena, czyli- hala sportowo-widowiskowa na granicy Gdańska i Sopotu, oddana do użytku w 2010 roku, a dofinansowana z unijnego budżetu na lata 2004-2006. To był największy projekt, a unijne dofinansowanie wynosiło 40 milionów złotych. Nasza, pomorska, część oscylowała w okolicach 30 procent wartości dofinansowania. Drugim takim projektem na obszarze Trójmiasta było Narodowe Centrum Żeglarstwa w gdańskich Górkach Zachodnich. W kolejnym etapie rozbudowywano pomosty tego centrum. I o tych projektach można powiedzieć, że były flagowymi inwestycjami pomorskiej infrastruktury sportowej. W kolejnym budżecie obejmującym lata 2007-2013, czyli programie regionalnym, którym zarządzaliśmy był priorytet inwestowania w społeczności wiejskie. Powstawały sale gimnastyczne przy szkołach, hale sportowe albo boiska i centra sportowo-rekreacyjne. Wtedy powstał choćby basen w Człuchowie czy kompleks sportowy w Starogardzie Gdańskim. Potem to się skończyło, ale w programie na lata 2014-2020, który, nota bene, jeszcze rozliczamy, mieliśmy kilkadziesiąt inwestycji w turystykę. Samo inwestowanie w sport się zakończyło, natomiast środki były przeznaczane na ścieżki rowerowe, trasy rowerowe R9 i R10 oraz przystanie kajakowe i żeglarskie. To były w sumie 53 projekty o wartości ponad 380 milionów złotych, a dofinansowanie unijne to 228 milionów złotych.

Jakie efekty udało się osiągnąć?

To pokazują choćby liczby. Dzięki wsparciu z Unii Europejskiej udało się zrobić 1061 kilometrów szlaków turystycznych, a 37 kilometrów szlaków udało się odnowić. Powstało 195 obiektów infrastruktury turystycznej. Pomorskie Szlaki Kajakowe to pakiet 26 projektów o łącznej wartości ponad 66 milionów złotych z czego unijne dofinansowanie to ponad 50 mln. Jeśli chodzi o Pomorskie Trasy Rowerowe to jest pakiet 13 projektów o łącznej wartości ponad 190 milionów złotych, z czego Unia Europejska dała prawie 100 mln. Oferta turystyki wodnej na obszarze Pętli Żuławskiej i Zatoki Gdańskiej to z kolei pakiet 14 projektów o wartości ponad 123 milionów złotych z czego unijne dofinansowanie wynosiło 78 mln. Przykładami takich inwestycji są choćby: Wiślana Trasa Rowerowa w okolicach wału wiślanego w Tczewie. Jej długość to 67 kilometrów z 13. miejscami postojowymi. Inny przykłady to infrastruktura szlaku kajakowego w gminie Żukowo czy przystań jachtowa w Sopocie.

Jak duży był to skok cywilizacyjny dla Pomorza?

Z racji położenia mamy pewien przywilej przyrodniczy, bo przecież blisko jest morze, są jeziora, rzeki, zalesione wzgórza. Jeszcze przed przystąpieniem do Unii Europejskiej korzystaliśmy z tego wszystkiego. Infrastruktura sportowo-turystyczna pewnie by powstawała, ale środki unijne pozwalały na radykalne przyspieszenie. Jakość, usługi to wszystko zaczęło funkcjonować nowocześnie i bezpiecznie. Te wszystkie mariny żeglarskie, które powstały na Zatoce Gdańskiej czy Zalewie Wiślanym, dały ogromny impuls dla rozwoju żeglarstwa. Teraz priorytetem jest to, by ludzie, zwłaszcza młodzi, z tego korzystali i mieli łatwiejszy dostęp. Cel, który jest w środkach unijnych na lata 2021-2027, jest jasny. Ta infrastruktura, która powstała lub jeszcze będzie powstawać, ma być dostępna dla osób, które do tej pory miały z tym problem. Mam tu na myśli seniorów, osoby niepełnosprawne, bezdomnych. Wszyscy, którzy są w jakiś sposób wykluczeni, a chcieliby z tego korzystać. Między innymi dlatego kupiliśmy na 100-lecie odzyskania niepodległości 100 łódek żeglarskich. Można z nich korzystać choćby w Marinie Błotnik w Cedrach Wielkich. Cała ta infrastruktura od ujścia Wisły zwiększyła nie tylko swoją pojemność, ale i jakość, np. poprzez powstanie bosmanatów czy nowoczesnych szatni i toalet.

Na co stawia Pomorze w przypadku inwestycji sportowych i turystycznych?

Mamy trzy główne obszary. Pierwszy to rozwój tras rowerowych, czyli obszar związany z rekreacją i turystyką. Pierwszoplanowe inwestycje w budżecie 2021-2027 to europejskie trasy rowerowe. Będziemy np. robić trasę w okolicach Suchego Dębu. Drugi obszar to rozbudowa marin i przystani żeglarskich, jak np. rozbudowa portu w Pucku. Z tego co wiem Gdynia przymierza się do rozbudowy mariny, a Gdańsk pod tym względem będzie się rozwijał w Jelitkowie. Trzeci obszar to rozwój infrastruktury na rzekach, czyli szlaki kajakowe. Nie mamy na to zbyt wiele środków, bo to jest ponad 200 milionów złotych do 2029 roku. Oprócz tych trzech obszarów jest jeszcze coś takiego jak infrastruktura kąpielisk, poprawa bezpieczeństwa na jeziorach, w Zatoce Gdańskiej i otwartym morzu oraz szlaki konne. To nowy element.

Te obszary są mocno skorelowane z naszym, pomorskim, położeniem i warunkami. A te mniej oczywiste dla Pomorza?

Jakiś czas temu mieliśmy tzw. komponent pożyczkowy, to było w budżecie na lata 2007-2013. W jego ramach uzupełnialiśmy np. infrastrukturę w Ergo Arenie, ale bardzo dużym projektem był przecież sopocki hipodrom. Koncentrujemy się jednak na tym, co jest oparte o zasoby naturalne Pomorza.

Który z pomorskich samorządów był najprężniejszy jeśli chodzi o pozyskiwanie środków na te inwestycje?

Na początku jednym z wiodących był Sopot. Zawsze byli dobrze przygotowani, mocno zdeterminowani, dobrze współpracowali z Gdańskiem. To był przykład fajnego i skutecznego partnerstwa. Tu warto też wspomnieć o współdziałaniu tych miast z Gdynią przy wytyczaniu szlaków turystycznych w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Bardzo ciekawym projektem realizowanym z budżetu 2007-2013 była Kaszubska Marszruta, oprócz tego Szlak Menonitów na Żuławach. To wszystko są przykłady rozsądnego działania wielu pomorskich samorządów.

Sport i turystyka – jak te obszary klasyfikują się na liście wielu zagadnień związanych z unijnym dofinansowaniem na Pomorzu?

Koncentracja w inwestowanie środków unijnych w sport była w poprzednich budżetach. Teraz są inne priorytety i cele całej unijnej wspólnoty. Wiadomo, że dziś na pierwszej linii tych zagadnień jest Zielony Ład, odnawialne źródła energii, adaptacja do zmian klimatu, mobilność i transport publiczny. To tam są teraz największe pieniądze. Na to jest przeznaczone 1,5 miliarda złotych w nowym budżecie, a na te wyżej wspomniane trzy obszary turystyki mamy ok. 230 milionów złotych. Dziś są już po prostu inne priorytety.

Puszczając wodze wyobraźni: Co by Pan zmienił lub ulepszył w dofinansowaniu sportowych i turystycznych inwestycji w naszym regionie?

Wydaje mi się, że priorytety są dobrze zdefiniowane. Chodzi o to, by mądrze wykorzystać potencjał regionu. Możemy się cieszyć jego bogactwem przyrodniczym  w każdy możliwy sposób. Wyzwaniem jest, moim zdaniem, zarządzanie istniejącą już infrastrukturą i zachęcanie do korzystania z niej. To przecież szansa na skuteczną alternatywę dla młodych ludzi, którzy spędzają czas przed komputerem czy telefonem. Europejski Fundusz Społeczny może być wykorzystywany na aktywizacje, zajęcia dla dzieci i młodzieży w szkołach, ale także dla seniorów i niepełnosprawnych. To wszystko jest kwestia racjonalnej polityki przy powstawaniu tej infrastruktury, by ona miała zdolność do utrzymania się. W tym wypadku ważna jest umiejętność porozumiewania się w grupie samorządów, by ten budżet eksploatacyjny umieć kreować wspólnie.

Pomorzanie korzystają z tej infrastruktury?

Sam używam wszystkiego, z czego można korzystać od ścieżek rowerowych przez ścianki wspinaczkowe do kajaków. I widzę, że nie jestem sam. Nie bez przyczyny się mówi, że więcej wolnego czasu, wokół którego powstaje tzw. gospodarka czasu wolnego. To już integralna część życia społecznego, która skłania nas do aktywności fizycznej, bo ona jest niezbędna dla zdrowia. Myślę, że region dobrze robi inwestując w infrastrukturę sportowo-turystyczną, bo w ten sposób inwestuje w profilaktykę zdrowotną.


Partner

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama