Propozycje dotyczące przyszłości lasów w aglomeracji trójmiejskiej pokazują, jak różnie rozumieją społecznicy i leśnicy koncepcję tzw. lasów społecznych. Decyzja o tym, jaka zostanie przyjęta i jak będzie realizowana, zapadnie w ministerstwie środowiska i klimatu – trafił tam już raport trójmiejskiego zespołu ds. Lasów o Wiodącej Funkcji Społecznej i większość raportów z innych regionów Polski.
Co to są lasy społeczne?
Lasy o Wiodącej Funkcji Społecznej, nazywane powszechnie lasami społecznymi, to projekt Ministerstwa Klimatu i Środowiska – w założeniu ma ograniczać wyręby w pobliżu miast i dostosować lasy do potrzeb mieszkańców. Wśród 14 proponowanych lokalizacji lasów społecznych w Polsce, przedstawionych przez resort, znalazła się też znaczna część Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego oraz las na Wyspie Sobieszewskiej.
Wskazano też definicję lasu społecznego, zgodnie z którą miały pracować zespoły opracowujące koncepcję: to obszary leśne, rozciągające się w pobliżu dużych aglomeracji miejskich, które mają służyć lokalnym społecznościom i w których gospodarka leśna ukierunkowana jest na utrzymanie walorów krajobrazowych lasów.
- W lasach społecznych mogłaby powstać infrastruktura społeczno-turystyczno-sportowa - mówił kilka miesięcy temu wiceminister Mikołaj Dorożała. - Zakładamy, że to nie będą lasy o wiodącej funkcji gospodarczej; jakiś rodzaj prac będzie musiał być prowadzony, chociażby z punktu widzenia bezpieczeństwa.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdynia przeciwna ochronie lasu? Kontrowersje przed spotkaniem zespołu
Cztery różne raporty
W pracach trójmiejskiego zespołu ds. Lasów o Wiodącej Funkcji Społecznej brali udział zarówno społecznicy (m. in. z Koalicji Las Jest Nasz czy Lasy i Obywatele) , jak i samorządów oraz przedstawiciele Lasów Państwowych, Biura Urządzenia Lasu i Geodezji Leśnej czy branży drzewnej. Z przedstawionych po zakończeniu prac propozycji widać, że żadnej ze stron nie udało się przekonać pozostały do swoich koncepcji.
W raporcie, który trafił z Gdańska do Warszawy, znalazły się trzy propozycje strony społeczno-przyrodniczej oraz wariant leśników.
- I niestety wydaje się, że pomysł ministerstwa, który ma ograniczać wyręby w pobliżach miast i dostosować lasy do potrzeb mieszkańców, może okazać się tylko grą pozorów. Propozycja Lasów Państwowych zakłada bowiem praktycznie zachowanie obecnego poziomu wyrębów.
Paweł Szutowicz z Koalicji Las Jest Nasz
Społecznicy natomiast chcieliby, by możliwie jak największa część lasów wokół Trójmiasta wyłączona była z funkcji gospodarczych.
Jeden las, a w nim cztery obszary
Skąd takie różnica w postrzeganiu lasów społecznych? Z zasady możliwe jest tam utrzymanie czterech rodzajów obszarów - wyjaśniają aktywiści.
Obszar bez zmian, gdzie wyręby byłyby kontynuowane, to tylko jeden z nich. Poza nim, las społeczny ma mieć taki obszar, gdzie także pozyskiwane będzie drewno, ale zamiast jednej dużej powierzchni wycinać się będzie wiele mniejszych.
Dwa pozostałe obszary to tzw. ograniczenia, gdzie co najmniej połowa drzew musi zostać pozostawiona bez wycinki, oraz tzw. wyłączenia, czyli teren, gdzie nie można prowadzić wycinek (poza niezbędnymi ze względów bezpieczeństwa). I to one są w koncepcji lasów społecznych kluczowe – strona społeczna chce, by były jak największe, w tym upatrując główną funkcję lasów – jako strefy buforowej dla skupisk miejskich.
- Lasy społeczne to nie tylko „lasy do rekreacji”, jak przedstawiają to Lasy Państwowe – zwraca uwagę Małgorzata Wójcik, gdyńska radna, która brała udział w pracach zespołu ds. Lasów o Wiodącej Funkcji Społecznej. - Lasy pełnią wiele innych funkcji, to choćby oczyszczanie powietrza, retencja wody, ochrona przed powodziami czy suszą, siedliska dla lokalnej bioróżnorodności. Naszym zdaniem na to powinno się kłaść nacisk w lasach społecznych, a nie na funkcję gospodarczą. Chcemy jako społeczeństwo przede wszystkim zachowania właśnie takich, pozaprodukcyjnych funkcji lasów w pobliżu miast.
Tymczasem jeden rzut na mapy, przedstawiające koncepcje społeczników i leśników pokazuje, jak inaczej obie strony widzą przyszłość lasu społecznego, wchodzącego w skład Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Trzy warianty społeczno-przyrodnicze, które choć różnią się między sobą w zależności od przyjętych kryteriów, to łączy jednak oczekiwanie na zdecydowane zmniejszenie pozyskania drewna w TPK. Społecznicy proponują wyłączenia od 81 do 97 proc. powierzchni lasów oraz wprowadzenie ograniczeń w pozyskaniu gospodarczym na większości pozostałego terenu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tajemnice pomorskich lasów. Zielone Pomorze w liczbach
- Pierwszy scenariusz społeczny został przygotowany z uwzględnieniem stref buforowych przy obszarach zamieszkanych, kryteriów dotyczących retencji oraz ochrony gleb na skarpach - zaznacza Małgorzata Wójcik. - Scenariusz drugi bazuje przede wszystkim na kryteriach wynikających z Planu Ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Natomiast scenariusz Lasów Państwowych to de facto utrzymanie stanu obecnego z kosmetycznymi modyfikacjami.
W propozycji leśników niemal nie ma terenów z ograniczeniem, a tylko 6 procent to obszar wyłączony.
- Kluczowa jest więc odpowiedź na pytanie, czy las społeczny ma rzeczywiście odzwierciedlać oczekiwania społeczne czy może nadal jego główną funkcją ma być pozyskanie drewna na sprzedaż - wyjaśnia Mikołaj Lewandowski z Koalicji Las Jest Nasz.
Co dalej z lasami społecznymi Trójmiasta?
Raport , zawierający wszystkie proponowane warianty trafił już do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.Tam zapadną stateczne decyzje w tej sprawie.
- Nie wiemy, kiedy i na jaki ostatecznie wariant zdecyduje się ministerstwo - mówi Paweł Szutowicz. - Oczywiście liczymy na wybór jednej z propozycji strony społecznej.
Napisz komentarz
Komentarze