W Operze Bałtyckiej w Gdańsku trwają przygotowania do premiery wieczoru baletowego „Fantazja i Fortuna”, na który złożą się dwie choreografie. Pierwsza z nich powstanie do do Symfonii fantastycznej Hectora Berlioza, druga do utworu Carmina Burana Carla Orffa.
Choreografię do spektaklu przygotowują Izabela Sokołowska-Boulton (obie części) i Wojciech Warszawski (część druga), za scenografię odpowiada Damian Styrna, za kostiumy – Katarzyna Konieczka, a orkiestrę Opery Bałtyckiej poprowadzi Yaroslav Shemet.

Spektakl, jak zapowiadają twórcy, to podróż przez emocje, obsesje i kontrasty ludzkiego życia. To dramatyczna opowieść o wewnętrznej walce i emocjonalnym zatraceniu, o człowieku zanurzonym w rytmach losu.
– To historia o miłości. I rozterkach z nią związanych – zapowiada choreograf Wojciech Warszawski.
„Fantazja” jest opowieścią o tym, że każdy z nas chce być kochany i zauważony, doceniony. Bohater tej opowieści, młody kompozytor ma obsesję na punkcie pewnej aktorki. Artysta nie daje jej spokoju, chce pozyskać jej uwagę i względy, jednak nie bardzo mu te umizgi wychodzą, frustracje i niepowodzenia z tym związane wylewa na arkusze partytury. Świat rzeczywisty miesza się tu z wyobraźnią i snem, a miłość przeradza się w koszmar. Trochę również za sprawą, zażywanego przez kompozytora, opium… Historię opowiadamy za pomocą zróżnicowanego tańca – od neoklasyki po taniec współczesny.
Izabela Sokołowska-Boulton / choreografka
CZYTAJ TAKŻE: Wino, Kury i pociągi, czyli 10. edycja Millennium Docs Against Gravity w Gdyni
Carmina Burana natomiast przedstawia ludzkie losy, koło życia, relacje między ludźmi, trudy, radość, tęsknotę, rywalizację, zabawę, konsekwencje, jak to w życiu , nie da się zawsze iść w słońcu. Tu ruch jest całkowicie współczesny od początku do końca.

Autorem scenografii jest Damian Styrna.
– Nieraz współpracowaliśmy, Damian wie, na czym nam szczególnie zależy, przede wszystkim potrzebujemy dużej przestrzeni do tańca, a i scenografii, która nie będzie odciągała uwagi od tego, co się dzieje pomiędzy tancerzami, w ich relacji. Główne elementy scenografii są takie same dla obu części wieczoru, zmieniają się pozostałe dekoracje. W „Fantazji” jest więcej mniejszych elementów, a w centralnym punkcie znajduje się lustro. W „Fortunie” do tancerzy dołączają soliści i Chór, stąd na scenie potrzebujemy więcej wolnej przestrzeni. Tu też zamiast lustra pojawia się drzewo życia – mówi Izabela Sokołowska-Boulton.
Czy Berlioza i Orffa dobrze się tańczy?
Wojciech Warszawski: – Znakomicie! Muzyka Berlioza jest piękna, malownicza, daje wiele możliwości tancerzom. W naszej realizacji idziemy w kierunku demi klasyki, ale puenty będą na pewno!
CZYTAJ TAKŻE: Gdy cały Sopot był ogrodem. Nowa wystawa w sopockim muzeum
W spektaklu wystąpi 25 tancerek i tancerzy. Szczególne wyzwania dla artystów?
– Na pewno aktorskie – dodaje Wojciech Warszawski.
Nie wystarczy zatańczyć, trzeba tańcem opowiedzieć historię, a to najtrudniejsze. Technika techniką, liczy się to, czego tak naprawdę nie da się nauczyć, wyćwiczyć. Bo ruchem pokazać emocje to nie wystarczy. Radość, miłość, żal rozpacz – jak to dobrze zagrać, jak to zatańczyć, by porwało widownię? Staramy się przekazać młodym artystom nasze doświadczenia ze sceny, pomóc im uchwycić to nieuchwytne, coś, co sprawia, że taneczny popis jest dla widowni czymś więcej niż fizycznością. Być sprawnym technicznie na scenie to dla widza za mało. Za mało, by przeżywać spektakl. By odczuć wzruszenie.
Wojciech Warszawski / choreograf

Kostiumy przygotowuje Katarzyna Konieczka, projektantka, która ma w swoim dorobku artystycznym kostiumy m.in. dla Madonny czy Lady Gagi. Projekty Konieczki będą utrzymane w charakterystycznym dla niej awangardowym stylu. Wydają się być wyzwaniem dla tancerzy.
– To jej pierwsze zetknięcie się z baletem – mówi Izabela Sokołowska-Boulton. – Wydaje się, że jej kostiumy są ciężkie, mroczne, te ciasne gorsety, rozbudowane nakrycia głowy... Ale to tylko ułuda. To stroje przyjazne artystom, co widzimy już w projektach. Są bardzo sceniczne, wydają się być z ciężkiego złota, w rzeczywistości są lekkie, bo wykonane z silikonu. Rogi do scen z wiedźmami – ma się wrażenie – mogą być niebezpiecznie w tańcu, a okazuje się, że są miękkie, lekkie, łatwo się wyginają, poddają w ruchu.
Projektantka przyznaje, że tworząc kostiumy, korzysta z niestandardowych metod i na każdym etapie pracy eksperymentuję z materiałami. Lubi sięgać po materiały, które na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego z krawiectwem – to, jak mówi, pozwala tworzyć coś naprawdę unikalnego. W projektach ważna jest dla niej zarówno sztuka, jak i iluzja.
Premiera: 16 maja 2025 r., Opera Bałtycka w Gdańsku.
























Napisz komentarz
Komentarze