Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego. Rada Izby Notarialnej zbada transakcję – co wiadomo?

Transakcja mieszkaniowa Karola Nawrockiego – kluczowe fakty

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta RP popierany przez PiS oświadczył u notariusza, iż zapłacił Jerzemu Ż. za jego mieszkanie. Zrobił to, by stać się – razem z żoną – właścicielem kawalerki znajdującej się na Siedlcach w Gdańsku. Ostatecznie Karol Nawrocki, w imieniu pana Jerzego (Jerzy Ż. miał prawo do kupna mieszkania za 10 proc.), przelał miastu Gdańsk 10 proc. wartości kawalerki. O innej pomocy, do jakiej Karol Nawrocki zobowiązał się w stosunku do Jerzego Ż., niewiele wiadomo.

Rada Izby Notarialnej bada sprawę – co sprawdzi?

Jak ustaliło Radio Zet, Rada Izby Notarialnej sprawdzi, czy doszło do złamania przepisów podczas zakupu kawalerki użytkowanej przez Jerzego Ż. w Gdańsku, m.in. art. 91 § 1 kodeksu notarialnego. Sławomir Wroński, rzecznik prasowy Izby Notarialnej w Gdańsku przekazał dziennikarzowi Radia Zet, że „izba otrzymała już pismo od prezydent Gdańska dotyczące analizy przypadku zbycia mieszkania przy ulicy Zakopiańskiej w Gdańsku”.

– Odnosząc się do ogólnych zasad funkcjonowania notariatu oraz roli notariusza w procesie sporządzania aktów notarialnych, pragnę podkreślić, iż notariusz dokonuje czynności notarialnych w oparciu o przedstawione mu przez strony dokumenty oraz składane przez nie oświadczenia. W zakresie składanych oświadczeń, notariusz nie dysponuje narzędziami pozwalającymi na weryfikację ich zgodności z prawdą – wyjaśnił Radiu Zet Sławomir Wroński, zapytany, czy jakieś konsekwencje może ponieść też notariusz.

Czy notariusz poniesie konsekwencje?

Według Izby Notarialnej, notariusz nie poniesie konsekwencji, jeśli działał zgodnie z procedurami. Sankcje mogą dotyczyć wyłącznie Karola Nawrockiego za ewentualne poświadczenie nieprawdy (art. 270 k.k.).

Wątpliwości prawne – co grozi za poświadczenie nieprawdy?

Karol Nawrocki i jego żona wspólnie przyznali przed notariuszem, że przekazali Jerzemu Ż. 120 tys. złotych za mieszkanie, ale żadnych dowodów na to nie ma, a co więcej, sam kandydat na prezydenta RP przyznał niedawno, że takich pieniędzy wówczas seniorowi nie dał. Nawroccy mieli przez lata spłacać to zobowiązanie. Dowodów na to również nie ma.

Za złożenie fałszywego oświadczenia przed notariuszem grozi kara do 3 lat więzienia. Prokuratura może wszcząć śledztwo, jeżeli nie będzie dowodów na wpłatę 120 tys. złotych i spłatę tej kwoty „przez lata”.