Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Nauczyciele ze statusem funkcjonariuszy publicznych?

Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje przyznać nauczycielom status funkcjonariuszy publicznych, co ma zwiększyć ich bezpieczeństwo. Jednak nowelizacja budzi kontrowersje – pedagodzy obawiają się odpowiedzialności karnej za błędy w pracy. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty porównuje projekt do groźniejszej wersji „lex Czarnek”.
MEN chce dać nauczycielom status funkcjonariuszy publicznych.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

MEN zmienia prawo: nauczyciele jak funkcjonariusze publiczni

Ministerstwo Edukacji Narodowej pracuje nad przepisami, które nadadzą nauczycielom status funkcjonariuszy publicznych. Zgodnie z intencją resortu, zmiana ma zwiększyć bezpieczeństwo pedagogów w codziennej pracy. Ochrona ma obejmować m.in. przypadki napaści, gróźb czy znieważania.

Ten pomysł wzbudził poważne obawy w środowisku oświatowym. Główne zastrzeżenie dotyczy tego, że – jak podaje Portal Samorządowy – wraz z objęciem nauczycieli ochroną przysługującą funkcjonariuszom publicznym, zostaliby oni także objęci taką samą odpowiedzialnością karną. W skrajnych przypadkach za niedopełnienie obowiązków mogłaby im grozić kara pozbawienia wolności.

CZYTAJ TEŻ: Szkodzi nauczycielom i uczniom. Czy hałas w szkole da się ograniczyć?

To groźniejsze niż lex Czarnek

Jednym z najbardziej stanowczych przeciwników propozycji resortu edukacji jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO). Organizacja w swoim oświadczeniu porównuje nowy pomysł do tzw. lex Czarnek. Tyle że lex Czarnek ograniczał się w zasadzie do kilkudziesięciu tysięcy dyrektorów szkół. Najnowszy projekt miałby zaś objąć ponad 700 tys. nauczycieli.

Według OSKKO nauczyciele znajdą się pod presją karnych konsekwencji za każde uchybienie w pracy z uczniem. Zdaniem stowarzyszenia to nie tylko nadmierne, ale wręcz szkodliwe.

Czym jest status funkcjonariusza publicznego?

Funkcjonariusz publiczny objęty jest specjalną ochroną prawną, ale również dodatkowymi obowiązkami. Taka osoba korzysta z dodatkowej ochrony, np. w przypadku napaści lub znieważenia, ale równocześnie podlega przepisom Kodeksu karnego, które dotyczą niedopełnienia obowiązków. Może to oznaczać nawet 3 lata więzienia za decyzje lub zaniechania w pracy z uczniami, np. brak zgłoszenia incydentu, niewystarczającą reakcję na przemoc w szkole czy nieprawidłowe prowadzenie dokumentacji.

Dla nauczycieli oznacza to konieczność poruszania się w codziennej pracy w gąszczu przepisów i obawę przed każdą decyzją. To zmienia charakter pracy z misji edukacyjnej na przestrzeń obarczoną ryzykiem prawnym.

ZOBACZ TEŻ: Snus modną trucizną młodzieży? O rosnącym uzależnieniu od saszetki

OSKKO: Chronić nauczycieli bez zastraszania

Stowarzyszenie zaznacza, że nauczyciele potrzebują realnej ochrony – zwłaszcza wobec rosnącej agresji w szkołach. Jednak zamiast tworzyć nowe przepisy, należy:

  • egzekwować obowiązujące regulacje – np. art. 63 Karty nauczyciela,
  • zapewnić nauczycielom wsparcie psychologiczne i prawne,
  • przeprowadzić konsultacje społeczne przed wprowadzeniem zmian.

Nowe przepisy MEN mogą – paradoksalnie – bardziej zaszkodzić nauczycielom niż im pomóc. Status funkcjonariusza publicznego to nie tylko ochrona, ale i poważne konsekwencje karne. Przedstawiciele środowiska apelują o rozsądek i dialog.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama