Rocznica wyborów 4 czerwca. Uroczystości w Gdańsku
Na wstępie organizatorzy przypomnieli pamiętną wypowiedź Joanny Szczepkowskiej o tym, że 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm. Po odśpiewaniu hymnu, przy gromkich oklaskach, na scenę wstąpił Lech Wałęsa. W swoim wystąpieniu przypomniał, że tamte wybory miały być pułapką zastawioną przez komunistów na Solidarność.
– Potrzebne są reformy w kraju, wciągnijmy do nich opozycję, a jak zrobimy reformy, naród ich pogoni – referował sposób myślenia działaczy PZPR. – Przegrana Mazowieckiego z Tymińskim pokazała, że tak mogło się zdarzyć, ale powiedziałem: „Nie chcę, ale muszę”, i zostałem prezydentem. Inaczej by to mogło wyglądać, gdyby dalej rządził Jaruzelski.
Były lider Solidarności nawiązał też do niedzielnych wyborów prezydenckich, które odbyły się 1 czerwca.
Znów musimy walczyć. Trzeba stawiać dobre diagnozy. Tamto wielkie zwycięstwo wymaga zapewnienia nadziei, że następne pokolenie także odniesie sukces. Musimy wszystko przedyskutować na nowo, żeby lepiej zbudować trzecie tysiąclecie.
Lech Wałęsa / były prezydent RP

O osobistym ryzyku, jakie podjął w tamtych latach Lech Wałęsa, mówił dyrektor ECS Basil Kerski. Przypomniał też, że jako prezydent Polski Wałęsa czuł się odpowiedzialny za niepodległość Ukrainy i Białorusi. Wiedział też, że Polska może być wielka tylko wtedy, jeśli będzie częścią wielkiej Europy.
Sprawy między nami zaszły zbyt daleko
Lech Parell, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób represjonowanych wspominał swoją euforię po ogłoszeniu wyniku wyborów, a jednocześnie swoje niewyobrażalne rozczarowanie, kiedy okazało się, że frekwencja wyniosła ok. 62 proc.
– Nie wyobrażałem sobie, żeby ktokolwiek wtedy mógł nie pójść na te wybory, tymczasem prawie 40 proc. obywateli uznało, że nie mają one znaczenia. Drugim rozczarowaniem było zwycięstwo Stana Tymińskiego nad Tadeuszem Mazowieckim. Ale Polska przetrwała, jest piękna, jest silniejsza, ma swoje miejsce w Europie – mówił minister Parell, kończąc apelem o to, by poświęcić najbliższe lata na sklejenie Polski.
W podobnym duchu pojednania przemawiała prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, przestrzegając, że „sprawy między nami zaszły zbyt daleko”. Zacytowała wpis na jednej z kartek z ostatniej sali wystawy stałej ECS, gdzie ludzie piszą życzenia dla Polski: „Tęsknie za krajem, w którym ludzie szanują się nawzajem”.
– Kto z państwa się pod tym podpisuje, ręka do góry – zaapelowała prezydentka, na co niemal wszyscy obecni podnieśli ręce.
Konkurs „Nasza Solidarność. A to nam się udało”
Na placu Solidarności pojawił się też dyrektor generalny Telewizji Polskiej Tomasz Sygud, który ogłosił, że z okazji przypadającej w tym roku 45. rocznicy powstania Solidarności, TVP wraz z ECS i miastem Gdańsk organizuje konkurs pn. „Nasza Solidarność. A to nam się udało” na 45 najważniejszych wydarzeń w dziejach Polski, jakie miały miejsce w ciągu tych 45 lat.
- Finał konkursu będzie miał miejsce 31 sierpnia w Gdańsku, gdzie odbędzie się z tej okazji wielki koncert.
























Napisz komentarz
Komentarze