Podpisanie Deklaracji Gdańskiej
Zacznijmy od końca, ponieważ to była najważniejsza część pierwszego dnia konferencji. W poniedziałek, 17 czerwca podpisano Deklarację Gdańską. Dokument zawiera podsumowanie dotychczasowej współpracy w ramach Pactesur 2, a jego podpisanie oznacza zobowiązanie do kontynuowania projektu oraz przyjęcia kompleksowego podejścia do bezpieczeństwa i rozwoju partnerstw publiczno-prywatnych.
PRZECZYTAJ TEŻ: Prezydencja w cieniu wojny, Trumpa i wyborów prezydenckich
– Deklaracja Gdańska to potwierdzenie naszego zaangażowania i kolejny krok w stronę budowania nowoczesnego, odpornego i przyjaznego miasta. Cieszę się, że to właśnie Gdańsk jest gospodarzem tego ważnego spotkania, które łączy doświadczenia samorządów, służb i ekspertów z całej Europy – stwierdził wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski.
.jpg)
Bezpieczeństwo jest priorytetem
Jeszcze przed konferencją wiceprezydent mówił, że miasto od wielu lat stawia na otwartość oraz współpracę z innymi europejskimi ośrodkami, jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
– To dla nas priorytet, bo bezpieczeństwo mieszkańców nie zna granic administracyjnych. Współdziałając z partnerami możemy lepiej chronić nasze przestrzenie publiczne i skuteczniej reagować na zagrożenia – stwierdził Borawski.
PRZECZYTAJ TEŻ: It's raining drones! Co lub kto stoi za ostatnimi zakłóceniami sygnału GPS?
Pactesur 2 i jego główne zadania
Jednym z kluczowych punktów konferencji było podsumowanie dotychczasowych działań w ramach Pactesur 2. Jak mówił Leszek Walczak, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku, projekt skupia się na trzech kwestiach.
- Po pierwsze, poprawa jakości szkoleń służb, które zapewniają bezpieczeństwo w przestrzeni publicznej.
- Po drugie, wzmocnienie współpracy publiczno-prywatnej, aby firmy ochroniarskie również stały się elementem porządku publicznego.
- Po trzecie, budowa kultury bezpieczeństwa angażującej mieszkańców.
– Strażnicy powinni mieć swoje przydziały, podczas wojny lub kryzysu powinni działać na rzecz ludności lokalnej. Próbowaliśmy wpłynąć na rząd, aby powstała ustawa, dzięki której pilnowalibyśmy bezpieczeństwa oraz porządku w mieście podczas konfliktu wojennego – zauważył Andrzej Ceran, zastępca komendanta gdańskiej SM, który odniósł się do faktu, że strażnicy nie powinni być wzywani do wojska.
Dzięki temu, w razie kryzysu, miasto miałoby służby gotowe do działania przy codziennych problemach mieszkańców. Stwierdził, że strażnicy miejscy są miastu po prostu potrzebni.
Napisz komentarz
Komentarze