Reportaż "Sekretarz gminy i osiem kobiet" został wyemitowany w sobotę, 21 czerwca wieczorem. Dziennikarze "Superwizjera" Anna Mierzejewska i Jakub Stachowiak zarejestrowali wypowiedzi kobiet, pełniących stanowiska zależne od gminy Skarszewy, które zarzuciły byłemu sekretarzowi gminy Marcinowi B. przestępstwa seksualne i wykorzystywanie pozycji służbowej. Pierwsze zawiadomienie zostało złożone w styczniu 2022 r. Kobiety wcześniej się nie znały.
- Nie ma świadków, są tylko zeznania - podkreślała red. Mierzejewska.
Jednak biegły psycholog potwierdził, że nie ma mowy o konfabulacji.
Jak przypominają dziennikarze TVN24, sprawa toczyła się wolno. Od momentu złożenia zawiadomienia do pierwszego przesłuchania minęło kilka miesięcy, a Marcin B. został przesłuchany tylko raz i to w sprawie anonimów, jakie otrzymywała jedna ze skarżących się kobiet. Sprawa nabrała tempa dopiero po zmianie władzy w prokuraturze, kiedy do ministra Adama Bodnara trafiła skarga na przewlekłość postępowania.
CZYTAJ TAKŻE: Słupsk: Instruktor tańca usłyszał wyrok za przestępstwa seksualne wobec dzieci
Marcin B. jest szanowanym działaczem i wpływowym politykiem, który obecnie pełni inną, odpowiedzialną funkcję w powiecie starogardzkim.
- Muszę stwierdzić z ubolewaniem, że proces niszczenia mnie trwa nadal. - Nie postawiono mi jakichkolwiek zarzutów karnych, nie toczy się przeciw mnie żadna sprawa karna
- powiedział w reportażu
Stanowczo odrzuca oskarżenia, twierdząc, że padł ofiarą zemsty politycznej.
Marcin B. pod koniec ub. roku znalazł się wśród członków komitetu, zbierającego podpisy pod wnioskiem o referendum o odwołanie burmistrza Skarszew Jacka Paulego. Wniosek został odrzucony ze względu na brak ustawowej liczby podpisów.
Napisz komentarz
Komentarze