Nadzwyczajna sesja Rady Powiatu Tczewskiego odbyła się w poniedziałek, 23 czerwca. Wniosek o odwołanie Krzysztofa Kordy z funkcji przewodniczącego złożyli radni z klubu Prawo i Sprawiedliwość oraz Samorząd od Nowa. Wnioskowano również o odwołanie zastępcy przewodniczącego, Jerzego Olejnika, oraz szefów kilku komisji stałych. Pod wnioskiem podpisali się radni Roman Małecki, Stanisław Smoliński, Jiri Studeny, Mateusz Zieliński (PiS) oraz dwóch radnych Samorządu od Nowa: Dariusz Godlewski i Witold Sosnowski.
Krzysztof Korda reprezentuje koalicję rządzącą, której metody zarządzania powiatem tczewskim są nieefektywne i nieskuteczne. Chodzi m.in. o politykę oświatową, inwestycje i finanse.
Witold Sosnowski / radny powiatu tczewskiego
Radni argumentowali także, że obecny układ sił w radzie nie odzwierciedla wyników wyborów samorządowych z 2024 roku. Zarzucili Kordzie:
- brak należytego przygotowywania sesji,
- utrudniony kontakt po zmianie pracy (wcześniej był dyrektorem Miejskiej Biblioteki w Tczewie),
- nieuczestniczenie w obradach zarządu,
- brak właściwego reprezentowania rady na oficjalnych spotkaniach i uroczystościach.
– Zarzuty uważam za nietrafione, nadinterpretowane, a w niektórych przypadkach wręcz populistyczne – odpowiedział Krzysztof Korda, dodając, że skoro podważono jego dobre imię, został zmuszony do reakcji. – Zarzut utrudnionego kontaktu uważam za nieprawdziwy – kontakt ze mną jest taki sam, jak 19 lat temu, gdy zostałem radnym. Zawsze miałem czas, nigdy nikomu go nie odmówiłem.

Dodał, że jest rozczarowany postępowaniem opozycyjnych radnych.
Tworzymy wspólnie samorząd powiatowy. Dla mnie samorząd to nie gra partyjnych interesów, ale odpowiedzialność i współpraca dla lokalnej wspólnoty. Warto przypomnieć słowa Lecha Bądkowskiego, twórcy samorządności, który uważał, że samorząd powinien być odporny na niszczące ideologie i zwalczające się stronnictwa, a obawiam się, że właśnie w takim kierunku może zmierzać nasza rada. Rada powinna funkcjonować ponad podziałami. Nie chcę samorządu upolitycznionego, nie chcę by radni byli skonfliktowani. Radnym zostałem z woli mieszkańców, zdobywając 1443 głosy i to radni powiatu zdecydowali, że jestem przewodniczącym.
Krzysztof Korda / przewodniczący Rady Powiatu Tczewskiego
Głos zabrał także starosta Mirosław Augustyn:
– Wniosek o odwołanie pana przewodniczącego – nie będę go oceniał – każdy musi ocenić w oparciu o własne sumienie. Pana Krzysztofa znam od 20 lat. Nigdy mnie nie zawiódł. Nie brał udziału w żadnych aferach. Podanie jako powodu odwołania – utrudnionego kontaktu – uważam po prostu za słabe. Jestem mocno zniesmaczony, że do takiej sytuacji doszło.
CZYTAJ TAKŻE: Asy Samorządu 2024 przyznane! Oto laureaci konkursu „Zawsze Pomorze”
Głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego Krzysztofa Kordy odbyło się w trybie niejawnym. Wnioskodawcom z Prawa i Sprawiedliwości i Samorządu od Nowa (w radzie mają łącznie 9 mandatów) udało się przekonać 3 radnych z pozostałych ugrupowań, i tak wynikiem 12 głosów za i 11 przeciw rada odwołała Kordę z funkcji.
Na nowego przewodniczącego zgłoszono trzy kandydatury:
- Piotra Łagę z Kociewskiej Inicjatywy Samorządowej,
- Tomasza Kajzera (do niedawna Powiat 2029, obecnie radny niezrzeszony)
- i Joannę Ligmanowską z Kociewskiej Inicjatywy Samorządowej.
Ta ostatnia nie wyraziła zgody na walkę o to stanowisko.
Ostatecznie jednak nowego przewodniczącego nie wybrano, bo obaj kandydaci otrzymali taką samą liczbę głosów.
W kolejnym rozdaniu na szali pojawiło się nazwisko Mateusza Zielińskiego i… odwołanego wcześniej Krzysztofa Kordy, którego zgłosiła Joanna Ligmanowska. Głosowanie wygrał Korda, zdobywając 12 głosów, a jego konkurent – 11.
– Szanowni państwo nie wiem, co mam powiedzieć – dzień dobry, dobry wieczór. Ten sam przewodniczący został wybrany po raz drugi w tej samej kadencji. Tego jeszcze chyba nie było – powiedział po ogłoszeniu wyników głosowania Korda.
Traktuję ten wynik jako swoiste wotum zaufania i mandat do dalszej pracy na rzecz mieszkańców powiatu tczewskiego. Choć – moim zdaniem – sam wniosek o odwołanie był bezzasadny, zostawił pewien niesmak. Była to próba dla samej próby – stresująca i trudna. Dla wnioskodawców był to raczej test siły w głosowaniu tajnym – sprawdzian, czy mają większość, by w przyszłości móc odwołać starostę.
Krzysztof Korda we wpisie w mediach społecznościowych
Napisz komentarz
Komentarze