„Ruda” z Red Lips z wyjątkowym ogłoszeniem w Sopocie
Top Of The Top Sopot Festival od lat uchodzi za jedno z najważniejszych muzycznych wydarzeń w Polsce, a konkurs o Bursztynowego Słowika przyciąga największe gwiazdy sceny. Tegoroczna edycja przyniosła nie tylko emocje artystyczne, ale także osobisty, wzruszający moment, którego bohaterką była Joanna „Ruda” Lazer – wokalistka zespołu Red Lips.
CZYTAJ TEŻ: Top of The Top Sopot Festival. Bursztynowy Słowik pofrunął do Carli Fernandes
Chwilę przed występem artystka opublikowała na Instagramie zdjęcie z przygotowań, dodając do niego wymowny podpis: „Nasz bursztynowy słowik będzie chłopcem”. Jak się okazało, to był jedynie wstęp do tego, co czekało na publiczność Opery Leśnej.
Podczas konkursowego występu z zespołem, który zaprezentował utwór „Golden Hour”, Joanna „Ruda” Lazer zdecydowała się na wyjątkowe ogłoszenie.

Entuzjastyczna reakcja publiczności i fala gratulacji
Publiczność w Operze Leśnej zareagowała entuzjastycznie, nagradzając zespół owacjami na stojąco. Występ szybko stał się jednym z najbardziej komentowanych momentów tegorocznego festiwalu. Nagrania i zdjęcia z Sopotu obiegły media społecznościowe, wywołując falę gratulacji.
W kwietniu, w mediach społecznościowych emocjonalny zamieściła wpis, w którym opisała swoją drogę do macierzyństwa.
- To była długa droga. Droga pełna trudności, łez, niepewności i milczących pytań bez odpowiedzi. Droga, na której przyszło nam doświadczyć kilku bolesnych strat - takich, z którymi wciąż trudno się pogodzić. Były momenty, gdy traciliśmy wiarę. I takie, w których żal przeradzał się w cichy bunt, a potem w skrajne wyczerpanie - fizyczne, emocjonalne, każde
Ognista energia na scenie
Joanna „Ruda” Lazer od lat jest znana z ogromnej charyzmy, energii scenicznej i bliskiego kontaktu z publicznością. Jako frontwoman Red Lips wielokrotnie udowadniała, że potrafi łączyć muzykę z emocjami.
Zespół zasłynął takimi hitami jak „To co nam było” czy „Czarne i białe”. Tym razem jednak wokalistka nadała swojemu sopockiemu występowi zupełnie nowy wymiar – intymny i osobisty.
Moment, który przejdzie do historii festiwalu w Sopocie
Ten moment z pewnością przejdzie do historii festiwalu – jako przykład tego, że scena muzyczna może być przestrzenią nie tylko dla artystycznych popisów, ale także szczerych gestów, które budują jeszcze głębszą więź między artystą a publicznością.
























Napisz komentarz
Komentarze