Ciało noworodka na wyspisku w Szadółkach
Sprawa dotyczy wydarzań z kwietnia 2017 roku, kiedy w sortowni odpadów w gdańskich Szadółkach znaleziono martwe ciało nowo narodzonego chłopca. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko urodziło się żywe i zmarło dopiero po kilku godzinach. Przyczyną śmierci było ostre okołoporodowe niedotlenienie organizmu.
CZYTAJ TEŻ: Martwy noworodek znaleziony na wysypisku. Sprawa wróciła do sądu
Twierdziła, że nie wiedziała o ciąży
Kiedy przesłuchiwano matkę, twierdziła że nie zdawała sobie sprawy z tego, że jest w ciąży. W toku śledztwa ustalono, że kobieta zaraz po porodzie włożyła dziecko do pudełka po butach i wyniosła na śmietnik. Konieczna była opinia biegłych psychiatrów, którzy jednak nie stwierdzili zaburzeń związanych z przebiegiem porodu.
Pierwszy wyrok w 2020 roku
Po trzech latach od zbrodni sąd pierwszej instancji - za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez sprawcę, na którym ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, i za nieumyślne spowodowanie śmierci - skazał Natalię M. na zaledwie trzy lata więzienia.
Apelacja wydłuża wyrok
Po wyroku z 2020 roku, prokuratura uznała, że jest to zdecydowanie za niski wymiar kary. Teraz, po pięciu latach od pierwszej decyzji sądu i siedmiu od zabójstwa, zapadł prawomocny wyrok.
- Sąd Apelacyjny w Gdańsku podzielił stanowisko prokuratora zawarte w apelacji i zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku, uznając oskarżoną Natalię M. za winną zbrodni zabójstwa i wymierzył jej karę ośmiu lat pozbawienia wolności - wyjaśnia prok. Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
























Napisz komentarz
Komentarze