Każde pożegnanie jest trudne dla najbliższych osoby, która zmarła. Jednak gdy życie traci dziecko i to w tak tragicznych okolicznościach jest ogromnym dramatem. Nawet osoby niespokrewnione mocno takie pożegnania dotykają.

Kiedy w wypadku zginął 10-letni Igor, całą społeczność była w szoku. Szkoła opublikowała na klepsydrze, która zawisła w kościele bardzo wzruszający wpis:
„Z głębokim żalem żegnamy naszego Ucznia i Kolegę Igora. Odszedł od nas tak nagle i przedwcześnie. Jego śmiech wciąż brzmi w naszych wspomnieniach. W naszej szkole pozostawił ślad, którego nie zatrze czas. Trudno wyrazić żal i tęsknotę, jakie czujemy. Pozostaje nam pamięć - ciepła, dobra i pełna wdzięczności, że mogliśmy mieć Cię, Igorze, wśród nas. Na zawsze pozostaniesz częścią naszej szkolnej rodziny.”
W ostatniej drodze chłopca towarzyszyło mu około 250 osób.

Do wypadku, w którym zginął Igor, doszło we wtorek, 7 października w Łebieńskiej Hucie na drodze wojewódzkiej 224 - poza terenem zabudowanym. W grupę chłopców wjechał nieznany wówczas sprawca, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Na miejscu śmierć poniósł 10-letni Igor, ciężkich obrażeń doznał 12-latek. Rannych zostało jeszcze dwóch nastolatków - 13- i 16-latek.
Mężczyzna został oskarżony o to, że będąc pod wpływem w stanie nietrzeźwości (ok. 1,5 promila alkoholu) i pod wpływem środków odurzających, spowodował wypadek drogowy, w wyniku którego jedna osoba poniosła śmierć, a trzy doznały obrażeń ciała - z czego jedna ciężkich, a dwie średnich obrażeń. 33-latek zbiegł z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy medycznej ofiarom wypadku. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.

























Napisz komentarz
Komentarze