Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Gdyńska premiera serialu „Heweliusz”. Wielka fala, wielkie emocje i... wielka cisza

Od pierwszej sceny ten serial chwyta widza za gardło i wbija w fotel. Takie jest najnowsze dzieło Jana Holoubka pt. „Heweliusz”. W niedzielę, 19 października w Gdyńskim Centrum Filmowym premierowo zaprezentowano dwa pierwsze odcinki.
prom Jan Heweliusz, kadr z serialu Netflix „Heweliusz”
Serial „Heweliusz” zadebiutuje na platformie Netflix 5 listopada

Autor: Kadr z serialu Netflix „Heweliusz”

Ogromne zainteresowanie premierą serialu „Heweliusz”

Za czym kolejka ta stoi? Pytali kierowcy aut, zatrzymując się z ciekawości przy Gdyńskim Centrum Filmowym, gdy zobaczyli ponad dwieście kłębiących się osób. A to była kolejka do obejrzenia serialu. Mimo rozdania wszystkich zaproszeń (bo tylko tak można było wejść na seans), nie brakowało chętnych, którzy liczyli na to, że w ostatniej chwili znajdzie się także dla nich choćby miejsce stojące. 

Nic dziwnego. „Heweliusza” okrzyknięto największym katastroficznym polskim serialem i najbardziej wyczekiwaną produkcją serialową tego roku.

Pierwsze wrażenia widzów po premierze „Heweliusza”

I wiele wskazuje na to, że to może być serialowa petarda. Bo ci, którzy obejrzeli dwa pierwsze odcinki, nie kryli zachwytu. Ale najpierw tuż po obejrzeniu zapadła dojmująca cisza.

W foyer GCF już po prezentacji widzowie dzielili się swoimi refleksjami m.in. z obecnymi na gdyńskiej premierze reżyserem Holoubkiem, scenarzystą Kasprem Bajonem oraz aktorką Magdaleną Różczką. Nie kryli emocji. Mówili m.in., że to świetne kino, które wywołuje chwilami dreszcze, że już chciałoby się obejrzeć serial w całości i że katastrofa pokazana jest w sposób zapadający w pamięć.

kadr z serialu Netflix „Heweliusz”

Serial „Heweliusz” inspirowany prawdziwą katastrofą morską

„Heweliusz” inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce 14 stycznia 1993 roku na Morzu Bałtyckim, u wybrzeży niemieckiej wyspy Rugia. Katastrofie morskiej promu Jan Heweliusz, który zatonął, od samego początku towarzyszyły kontrowersje i liczne pytania, na które do dziś nie ma pełnych i jednoznacznych odpowiedzi. Twórcy skupiają się nie tylko na samej katastrofie oraz desperackiej walce o przetrwanie załogi i pasażerów, ale także na późniejszej, złożonej walce rodzin o prawdę, godność i sprawiedliwość.

  • Była to największa katastrofa w historii polskiej marynarki handlowej. Zginęło 55 osób: 20 członków załogi i 35 pasażerów promu. 9 członków załogi udało się uratować. 

Jako przyczyny wypadku Odwoławcza Izba Morska wskazała zły stan techniczny statku, który nie powinien wypływać wtedy w morze, a także błędy kapitana.

Wrak Jana Heweliusza wciąż spoczywa na dnie Bałtyku, a jego tragiczna historia budzi nieustanne zainteresowanie wśród filmowców, historyków i dziennikarzy.

Produkcja serialu „Heweliusz”. Rozmach i realizm

Pierwszy klaps na planie serialu „Heweliusz” padł w styczniu tego roku w Świnoujściu. Ale przez dwa tygodnie zdjęcia kręcono także w Gdyni. Wcześniej poszukiwano statystów z Gdyni i okolic, którzy wcielili się w role: policjantów, żołnierzy, dziennikarzy, przechodniów, marynarzy, ochroniarzy, stoczniowców, załogi, klientów promu oraz sprzedawców.

Scen katastroficznych w „Heweliuszu” jest ponad sto. Kręcono je, podobnie jak ujęcia kaskaderskie, w Brukseli, w najnowocześniejszej hali filmowej ze specjalnym basenem do takich ujęć.

O rozmachu tego serialu świadczy także obsada – ponad 120 postaci i aż 3 tysiące statystów. Sama ekipa filmowa liczyła 140 osób.

Twórcy i obsada serialu „Heweliusz”

Reżyserem „Heweliusza” jest Jan Holoubek, który już udowodnił, że potrafi robić naprawdę dobre kino, w tym także to katastroficzne. Jego „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” czy „Doppelgänger. Sobowtór” zebrały do tej pory wiele nagród. Z kolei serial „Wielka woda” zgromadził miliony widzów przed telewizorami.

Tandem Jan Holoubek-Kasper Bajon (scenarzysta) wspólnie pracowali już nie tylko przy serialu „Rojst”, ale także „Wielka woda”, i widać, że czują świetnie tak rzadki u nas gatunek, jak kino katastroficzne.

Emocje i odpowiedzialność

Kasper Bajon, witając się z publicznością w Gdyni, mówił: 

Dzisiaj poszedłem sobie nad morze i była piękna pogoda. W naszym serialu mało jest tej pięknej pogody, morze jest niebezpieczne. Ale wspaniali są ludzie morza. Państwo są stąd i zależy nam, żeby wam jako pierwszym pokazać nasz serial. Przeprowadzałem długi research, spotykałem się z osobami, które były związane z tą historią, i właściwie spotykałem się z samą otwartością. I tak sobie myślę, że jest coś niesamowitego w tym życiu pomiędzy dwoma światami – lądem a morzem. I w jakimś sensie wam, ludziom stąd, dedykujemy nasz serial.

Kasper Bajon / scenarzysta serialu „Heweliusz”

W podobnym tonie zwrócił się do publiczności Jan Holoubek dodając, że premiera serialu nad morzem to nie jest przypadek. 

– Wiemy, jak bardzo ważna jest ta historia w tym rejonie Polski, jak bardzo żywa do dzisiaj.

Jak dodał Holoubek, ekipa ma nadzieję, że, oprócz skali oraz rozmachu produkcji, widzów zachwyci i poruszy olbrzymi potencjał dramaturgiczny oraz emocjonalny tej historii.

Tym samym, mamy także świadomość odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa, dlatego naszym zadaniem jest przede wszystkim oddać sprawiedliwość wszystkim tym, których dotknęła ta tragedia.

Jan Holoubek / reżyser serialu „Heweliusz”

Bartłomiej Kaczmarek, odpowiedzialny za zdjęcia, powiedział, że jedyne zdjęcia na prawdziwym morzu były kręcone właśnie w Gdyni, przy wyjściu z portu. To była skomplikowana operacja. Wojsko użyczyło swoich okrętów, które na planie trzeba było zsynchronizować. I to były bardzo skomplikowane zdjęcia.

W pokazie uczestniczyła Jolanta Ułasiewicz, żona kapitana Jana Heweliusza Andrzeja Ułasiewicza, który zginął w tej katastrofie. Grająca ją Magdalena Różczka opowiadała, że przed każdą nową produkcją czuje wielki respekt i lęk, że nie podoła, że nie da rady.

– I tu było tak samo. Długo odkładałam przeczytanie scenariusza. Ale jak zaczęłam, to przeczytałam od deski do deski. Tak Kasper świetnie to napisał. Po przeczytaniu zostałam jednak z tymi moimi obawami.

spotkanie z twórcami i aktorami serialu „Heweliusz” w Gdyni

Jak mówiła aktorka, rozwiało je dopiero spotkanie z bohaterką, którą miała grać.

Było mi dane długo z panią Jolantą rozmawiać. I ta rozmowa dodała mi skrzydeł. Na początku przyznałam się do lęku, że nie jestem do niej podobna, ale pani Jolanta powiedziała: „Bez przesady, to tylko inspiracja”. A po całym, naszym spotkaniu, stwierdziła: „Cieszę się, że to ty”. Poczułam wtedy, że mi się uda. Że jeżeli ona się zgodziła, to będzie dobrze.

Magdalena Różczka / aktorka

Premiera serialu „Heweliusz”. Kiedy i gdzie oglądać?

  • Serial zadebiutuje na platformie Netflix 5 listopada. I to na całym świecie, w 190 krajach równocześnie.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Master Mariner 28.10.2025 12:50
Czy w tym serialu ostać kapitana Bintera to w rzeczywistości kapitan Hutyra czy kapitan Błuś?

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
ReklamaNewsletter Zawsze Pomorze - zapisz się
Reklama