Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Jednością w Putina, pamięcią w Kaczyńskiego

Putin napadł na Ukrainę. Armia rosyjskiego satrapy morduje ludność cywilną i pali miasta ukraińskie. Wobec zbrodni trzeba wykazać jedność w sprzeciwie i potępieniu. I wsparciu własnego państwa. I to robią Polacy. Ale ta jedność wobec działań dyktatora z Kremla nie może pozbawić Polaków pamięci wobec działań dyktatora z Nowogrodzkiej.
Jednością w Putina, pamięcią w Kaczyńskiego
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Ale ta jedność wobec działań dyktatora z Kremla nie może pozbawić Polaków pamięci wobec działań dyktatora z Nowogrodzkiej. Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości od wielu lat nakręca spiralę nienawiści: do Polaków inaczej niż on myślących, do innych niż biali katolicy mieszkańców świata, do kochających inaczej, do Unii Europejskiej, do wolnych sądów i mediów w Polsce, do kultury liberalnej i otwartej na świat szkoły. Nienawidzi tych innych. I na nich wypuszcza swoich pretorian. Przykłady poniżej.

  • Wyimaginowana wspólnota, to o Unii Europejskiej prezydent Andrzej Duda.
  • Unijne pieniądze pozwalają nam budować co najwyżej chodniki, to o korzyściach z przynależności do Unii premier Mateusz Morawiecki.
  • Okupacja brukselska, to o Komisji Europejskiej Marek Suski, pierwszy przyboczny prezesa Kaczyńskiego.
  • Szaleństwa brukselskich elit, to o wszystkim co z Unii, Beata Szydło, była premierka i chętna do ponownego objęcia tego stołka.

Wypowiedzi akolitów z partii bratniej we władzy – Zbigniewa Ziobro i Janusza Kowalskiego można pominąć, bo nie jest to główny nurt nienawiści lecz konkurencyjny.

Podkręcanie atmosfery nienawiści do tego co inne, co nie wzięte pod but służy umocnieniu władzy własnej. No, bo jeśli oni są źli, to ktoś musi być dobry i nas bronić. To właśnie MY – „Dobra Zmiana”. Interes zaproponowany Polakom był prosty. My wam damy pieniądze, oczywiście nie nasze pieniądze, tylko wasze, z waszych podatków, a wy nam dacie władzę. Ale już tylko dla naszych. Tak ruszyła spirala przekupstwa. I kłamstwa w mediach przejętych, wpierw zwanych jeszcze publicznymi, przemienionymi potem na ich, partyjne, pisowskie. Kolejne wybory - i znów. Polacy damy wam więcej pieniędzy, ale aby wam  je zapewnić musimy mieć więcej władzy. Nad sądami – Trybunałem Konstytucyjnym, Sądem Najwyższym, sadami powszechnymi, aparatem bezpieczeństwa, mediami. Tylko musicie na nas głosować. Jak kiedyś przed wielu laty, w ustroju słusznie minionym - dajcie mi władzę, a ja was urządzę.

Gdyby Putin się nie pospieszył z Ukrainą, miałby i Polskę na widelcu, osamotnioną, poza Unią i skłóconą z Ameryką. Nadal nie mamy pieniędzy unijnych, należnych dla pocovidowego odbicia się. Układ prezesa PIS z Ziobro zdaje się być ważniejszy od przeciwstawienia się skutkom finansowym agresji Putina.

I słowa dotrzymali. Urządzili. Siebie i swoich bliskich - w spółkach Skarbu Państwa, urzędach, placówkach zagranicznych (czy wiecie, że średnie miesięczne wynagrodzenie ambasadora RP to obecnie USD 30 000). Nas, obywateli RP – inflacja ponad 9 proc., obrzeża Unii Europejskiej i autorytet pariasa Europy, konflikty z najważniejszymi sojusznikami: militarnym – USA i gospodarczym – Niemcami. I jeszcze polityczna sztama z międzynarodówką proputinowską w Europie. Jakby na potwierdzenie, że wróg mojego wroga – Unia Europejska, jest moim przyjacielem, a wasz przyjaciel Putin niekoniecznie musi być moim wrogiem, bo przecież „brukselska okupacja” i „szaleństwo brukselskich elit”, to zagrożenie równie dla Polski poważne. A według PiS, jeśli zagrożenia się równoważą, to ich nie ma, bo się znoszą. Przecież minus i minus daje plus. Ten plus, to dla nich geopolityczna szara strefa, gdzieś na krańcach Unii Europejskiej. Im dalej od Brukseli i Strasburga tym lepiej. A na niej – hulaj dusza piekła nie ma. Sądy nasze, media nasze, służby nasze. Polska nasza. I kasa z Unii też nasza.

Ale Putin – przyjaciel ich przyjaciół, na przykład Victora Orbana, napadł na Ukrainę. Bombarduje miasta, giną dzieci, kobiety, starcy. Chce zająć ziemię sąsiada Polski. A potem ma już tylko krok przez miedzę. Przecież Polska, to Priwiślanskij Kraj. Wielkoruska własność. Stosownie do starego, pogardliwego rosyjskiego powiedzenia: Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica. Jak przyjedzie, to na pewno z darami. Ukrainę już obdarował. Ale chyba nikt w PiS się do tego nie kwapi. W PiS już nie mówi się źle o Unii Europejskiej. Prezydent, premier, prezes, jak kurczaczki chcą pod unijne i natowskie, czyli amerykańskie skrzydła opiekuńcze. Są w pierwszym szeregu orędowników Unii Europejskiej. Prezydent Andrzej Duda domaga się, jak mówi lud siłowzięcia – natychmiastowego przyjęcia Ukrainy do jego wyimaginowanej wspólnoty. Zbigniew Ziobro milczy na temat niewolenia jego sądownictwa przez Unijny Trybunał Sprawiedliwości – TSUE. Janusz Kowalski litościwie zapowiedział wyjście Polski z Unii dopiero w następnej perspektywie budżetowej. A opozycja łagodniej odnosi się do rządzącej partii. Takie polskie zawieszenie broni, na czas wojny na wschodzie Europy. Ale nie dajmy się zwieść. Jak tylko w Ukrainie umilkną działa, swoją kanonadę rozpocznie Jacek Kurski w TVP Info. Kto raz oszukał i nie został za to ukarany, będzie to czynić dla dalszych korzyści.

Tragedia Ukrainy, która walczy i umiera za wolność i lepsze życie, gwarantowane przez Unię Europejską obnażyła podłość i głupotę pisowskich elit. Przywiodły nas one na skraj katastrofy. Gdyby Putin się nie pospieszył z Ukrainą, miałby i Polskę na widelcu, osamotnioną, poza Unią i skłóconą z Ameryką. Nadal nie mamy pieniędzy unijnych, należnych dla pocovidowego odbicia się. Układ prezesa PiS z Ziobro zdaje się być ważniejszy od przeciwstawienia się skutkom finansowym agresji Putina. Pamiętajmy o tym, bo my Polacy pamięć mamy krótką i zbyt łatwo wybaczamy. Wróg u bram. I za nimi. Pegasus czuwa! Jedność wobec zbrodni Putina i pamięć wobec poczynań Kaczyńskiego.

Władysław Jaszowski

Autor jest dziennikarzem i wydawcą. Mimo, że od sześciu lat na emeryturze, nadal zajmuje się gospodarką, a obecnie także polityką, bo jak mówi, nie potrafi być obojętnym.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHevelka festiwal alkoholi
Reklama