Bonna za Polasika? Jest kandydat na nowego przewodniczącego Rady Miejskiej w Chojnicach

Maciej Polasik rezygnuje z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej w Chojnicach

1 grudnia radni Rady Miejskiej w Chojnicach formalnie zadecydują o odwołaniu z funkcji przewodniczącego tego gremium Macieja Polasika. Stanie się to na prośbę samego zainteresowanego. Polasik na ostatniej sesji rady miejskiej obwieścił ustnie, co później potwierdził też na piśmie, że „w obawie o własny stan zdrowia” rezygnuje z pełnienia funkcji przewodniczącego. Nie jest tajemnicą, że jego decyzja związana jest z permanentną „walką” w radzie między burmistrzem, a niektórymi radnymi opozycji. Mimo starań przewodniczącemu trudno było mu okiełznać zwaśnione strony.

Nowym przewodniczącym Maciej Bonna?

Po ustaleniach klubowych kandydatem na nowego przewodniczącego został radny Maciej Bonna, który uzyskał poparcie radnych Koalicji Obywatelskiej - z list której startował do rady - oraz koalicyjnego komitetu burmistrza Finstera.

- Panu radnemu Maciejowi Polasikowi podziękowałem za te szesnaście sesji. Przed nami nowy czas i chcę teraz publicznie podziękować Maćkowi Bonnie, że zgodził się wziąć na siebie tę wielką i trudną odpowiedzialność prowadzenia obrad Rady Miejskiej w Chojnicach. Te obrady trzeba uzdrowić. Musi być na nich klimat, musi być praca i zaangażowanie, a nie to, co było do tej pory ze strony niektórych radnych – mówi burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. - Ja znam Maćka Bonnę od zawsze, od małego chłopca i cieszę się, że już teraz następuje zmiana pokoleniowa. Wiążę z nim wielkie nadzieje i jestem przekonany, że się nie zawiodę.

Maciej Bonna: „Podejmuję rękawicę”

Kandydat na przewodniczącego Rady Miejskiej w Chojnicach Maciej Bonna nie ukrywa, że jego poprzednik, mimo trudnych warunków, wysoko postawił poprzeczkę, prowadząc sesje z dużą klasą. Sam przyznaje, że w głowie układa sobie plan tego, jak widziałby przebieg sesji i co można usprawnić. Chciałby, aby jego przewodnictwo w radzie było otwarte, skupione na pracy, a nie na utarczkach słownych.

- Podejmuję rękawice. Traktuję to jako swego rodzaju misję, której nie można było odmówić, jeżeli mój klub mnie zgłosił. Zdaję sobie sprawę z wszystkich wiążących się z tym konsekwencji i obciążeń zawodowych i osobistych – mówi Bonna.

Jak sam przyznaje, trudno będzie okiełznać radnych opozycji i samego burmistrza, chociażby ze względu na ich dobrą znajomość.

- Chciałbym żeby zakończyła się tyrada ze strony radnych, jak i ze strony burmistrza. Ciężkie to będzie ze względu na naszą znajomość, ale pewne zasady będą musiały się tyczyć wszystkich uczestników rady. Jeżeli zostanę wybrany na to stanowisko, postaram się zrobić wszystko, by sesje przebiegały w dobrej atmosferze i sprawnie – dodaje Bonna.

Bonna podkreśla, że chciałby doprowadzić do sytuacji, w której to poszczególne komisje będą miejscem głównej dyskusji radnych. 

- Nie chcę, aby sesje były hydeparkiem podczas których każdy może mówić o wszystkim – dodaje Bonna.