Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Policjant z Chojnic zastrzelił agresora podczas interwencji. Prokuratura podjęła decyzję

Prokuratura Okręgowa w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie tragicznej interwencji policjantów z Chojnic w Zielonej Chocinie w gminie Konarzyny. Zdaniem śledczych policjant, który śmiertelnie postrzelił z broni służbowej mieszkańca tej miejscowości działał w ramach obrony koniecznej. Decyzja jest prawomocna.
Policjant z Chojnic zastrzelił agresora podczas interwencji. Prokuratura podjęła decyzję
Prokuratura umorzyła śledztwo ws. śmiertelnego postrzału w Zielonej Chocinie. Policjant działał w obronie koniecznej. Decyzja jest prawomocna.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Blisko rok trwało śledztwo w sprawie tragicznej interwencji w jednym z domów w miejscowości Zielona Chocina w gminie Konarzyny. W grudniu 2024 roku podczas domowej interwencji policjant z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach śmiertelnie postrzelił 37-letniego mężczyznę, który wcześniej zranił jego kolegę. 

CZYTAJ TEŻ: Gdańsk: Mężczyzna zaatakował policjanta piłą japońską. Padły strzały! Są ranni

Kulisy interwencji w Zielonej Chocinie. Był agresywny i uzbrojony w nóż

Co dokładnie wydarzyło się w domu w Zielonej Chocinie? Policjanci udali się na interwencję, gdyż jak wynikało z otrzymanego powiadomienia 37-latek miał pobić swojego ojca oraz demolować mieszkanie. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze dowiedzieli się od ojca agresywnego mężczyzny, że ten zabarykadował się w mieszkaniu i grozi popełnieniem samobójstwa. 

Policjanci – z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia – zdecydowali się na siłowe wejście do budynku. 37-latek nie reagował na ich polecenia, zachowywał się irracjonalnie, a dodatkowo w dłoni trzymał nóż. Mężczyzna był agresywny i w pewnym momencie zaatakował jednego z policjantów, raniąc go nożem.

Padł strzał z broni służbowej

Z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia kolegi z patrolu drugi z policjantów użył broni służbowej i oddał strzał w kierunku 37-latka. Po użyciu broni policjant podjął reanimację mężczyzny, którą prowadził do czasu przejęcia jej przez ratowników medycznych. Niestety, reanimacja nie doprowadziła do przywrócenia czynności życiowych postrzelonego Łukasza H. Sprawą zajęli się prokuratorzy. 

- Po przeprowadzeniu śledztwa w tej sprawie uznano, że funkcjonariusz policji, który oddał śmiertelny strzał ze służbowej broni palnej nie popełnił przestępstwa, albowiem działał w ramach obrony koniecznej. Oddanie przez niego strzału wynikało z potrzeby odparcia bezpośredniego zamachu na drugiego z interweniujących funkcjonariuszy policji, który został przez Łukasza H. zaatakowany nożem – potwierdza Prokuratura Okręgowa w Słupsku.

ZOBACZ TEŻ: Zaatakował policjanta piłą japońską, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa

Ekspertyza biegłego i decyzja prokuratury

Prokuratorzy w tej sprawie uzyskali m.in. opinię biegłego z zakresu taktyki i technik interwencji policji, z której wynikało, że przeprowadzona interwencja przebiegła w sposób prawidłowy, zgodny z przepisami prawa, zastosowane środki były adekwatne do zaistniałej sytuacji, a użycie broni palnej było konieczne z uwagi na bezpośrednie zagrożenia dla życia jednego z interweniujących policjantów, przy czym poprzedzone ono było bezskutecznymi wezwaniami i ostrzeżeniami.

Decyzja o umorzeniu śledztwa w tej sprawie jest decyzją prawomocną. Jak informuje prokuratura, członkowie rodziny zmarłego, którym zostały przyznane prawa pokrzywdzonych, nie złożyli zażalenia na wydaną w sprawie decyzję o umorzeniu śledztwa.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
ReklamaNewsletter Zawsze Pomorze - zapisz się
Reklama