Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Ekspert: Jesteśmy w stanie wojny. Trwają ataki na miejsca dotąd nienaruszalne

Nie sądzę, żeby jakiekolwiek państwo było w stanie monitorować całą sieć kolejową i sprawdzać na bieżąco, czy nie ma prób ataków dywersji. Jedną z najważniejszych zasad funkcjonowania infrastruktury krytycznej jest umiejętność jej odtwarzania – mówi Mariusz Brzozowski, były funkcjonariusz służb specjalnych, ekspert ds. antyterrorystycznej ochrony infrastruktury krytycznej.
premier Donald Tusk na miejscu aktu dywersji na trasie Warszawa-Lublin
Czy grozi nam dywersja na kolei? Ekspert wyjaśnia, jak chronić infrastrukturę krytyczną i co oznaczają alerty BRAVO oraz CHARLIE

Autor: X | MSWiA

W ostatnich dniach doszło do zdetonowania ładunków wybuchowych i uszkodzenia sieci trakcyjnej na trasie Warszawa-Lublin. Czy byliśmy w stanie ochronić kolej przed dywersją?

Nie.

Dlaczego? 

Kolej jest ważnym elementem strategicznym naszego państwa, powinniśmy jednak podchodzić do jej ochrony inaczej niż do ochrony innych systemów. Dzisiaj obowiązuje tzw. podejście obiektowe. Oznacza to, że tworzymy ochronę, coś w rodzaju twierdzy obiektu, po czym wydaje się nam, że jest on w miarę bezpieczny.

Uważam, że nie da się szeroko pojętej infrastruktury krytycznej chronić, jeżeli nie podejdziemy do tego systemowo. Obecnie procedowana jest aktualizacja ustawy o zarządzaniu kryzysowym, która zmieni  podejście z obiektowego na systemowy. 

A wracając do pani pytania – mamy tysiące kilometrów szyn. 

Musimy więc przeprowadzić odpowiednią analizę ryzyka i wyodrębnić kluczowe dla nas, najbardziej strategiczne elementy w kolei. Natomiast nie sądzę, żeby jakiekolwiek państwo było w stanie monitorować całą sieć kolejową i sprawdzać na bieżąco, czy nie ma prób ataków dywersji. 

To co należy robić?

Jedną z najważniejszych zasad funkcjonowania infrastruktury krytycznej i systemu bezpieczeństwa jest umiejętność ich odtwarzania. Bardziej istotne jest, czy i jak sprawnie jesteśmy w stanie odtworzyć tę infrastrukturę niezbędną do funkcjonowania. 

Czyli ją szybko odbudować?

Tak. Przy stworzeniu odpowiednich planów ciągłości działania i zbudowaniu procedury odtworzenia tych naszych torów, nie jesteśmy już tak bardzo podatni na zagrożenia. W przypadku infrastruktury kolejowej postawiłbym na środki techniczne pozwalające na szybkie zidentyfikowanie zagrożenia, i uprzedzenie osób prowadzących pociąg i zajmujących się ochroną na torach.

Dzisiaj wszyscy się skupili na ochronie infrastruktury przez systemy antydronowe, a ja mówię – najpierw nauczmy się odtwarzać, a później niech jednym z elementów naszej ochrony będą systemy antydronowe.

Patrzymy na infrastrukturę krytyczną jak na system naczyń połączonych?

Oczywiście. Akcja dywersyjna może sprawić, że nie zostanie dowieziony węgiel i zabraknie energii, gdzieś tam nie dowiezie się stali, a pasażerowie nie dojadą do pracy. W momencie kiedy będziemy mieli umiejętność sprawnego odtwarzania kolei, to nadal będziemy się szybko przemieszczali. Przykład? Kolej dzisiaj wiąże się bardzo z energetyką.

Mamy stacje elektroenergetyczne, gdyż lokomotywy są zasilane energią. Przygotowując się na ewentualne zdarzenia, należy albo zakupić, albo odtworzyć umiejętność przemieszczania się bez energii. Myślę o lokomotywach spalinowych lub hybrydowych, które w razie potrzeby zastąpią lokomotywy elektryczne. Takich przestrzeni jest więcej, tylko musimy podejść do bezpieczeństwa kreatywnie.

Po wydarzeniach z ostatniego weekendu wystosowano do kolejarzy i pasażerów apel o zachowanie wzmożonej czujności. Takie komunikaty odnoszą skutek?

Nie oszukujmy się, że wszystkie te próby aktów terrorystycznych czy sabotażu zostały wykryte przez służby. Dzięki temu, że społeczeństwo jest w miarę czujne i znaleźli się obywatele, którzy powiadomili o jakimś zdarzeniu, służby mogły to zweryfikować i zadziałać. 

Celem takich apeli jest – po pierwsze – jeszcze większe wyostrzenie czujności. A po drugie – potrzeba budowania w polskim społeczeństwie świadomości, że mamy faktycznie realne zagrożenie. I że naprawdę jesteśmy w fazie wojny hybrydowej.

Mam wrażenie, że do większości ten komunikat nie trafia...

Nie widzimy zagrożenia fizycznego, gdyż jako społeczeństwo reagujemy tylko w momencie, kiedy coś się dzieje. Tymczasem codziennie obserwujemy ataki cybernetyczne, a jest to jeden z elementów wojny hybrydowej. 

Musimy być jako społeczeństwo świadomi zagrożeń. Dlatego zawsze powtarzam, że nawet jeśli służbom jakaś informacja od obywatela nie wydaje się atrakcyjna, i tak trzeba ją przekazać. Być może po analizie będzie można ją z czymś powiązać.

Mówi się, że inicjatorom działań dywersyjnych zależy na wzbudzeniu naszego strachu. Trzeba więc chyba rozsądnie wyważyć, co przekazujemy?

Inaczej postawię pytanie. Jak obudzić w społeczeństwie  świadomość, że trwa wojna hybrydowa? Już wcześniej został wprowadzony stopień alarmowy BRAVO  i równoległy stopień alarmowy BRAVO-CRP w przypadku cyberprzestrzeni, a w ostatni wtorek, 18 listopada premier Donald Tusk zarządził wprowadzenie trzeciego stopnia alarmowego CHARLIE na określonych liniach kolejowych. Jeśli RCB wysyła SMS-y o takim, a nie innym poziomie bezpieczeństwa, to dlaczego 99 proc. odbiorców nawet nie sprawdzi w sieci, co należy zrobić w przypadku alarmu BRAVO lub CHARLIE?

Może teraz to wyjaśnimy?

Są cztery stopnie alarmowe – od najniższego ALFA, przez BRAVO, gdy dochodzi do zwiększonego i przewidywalnego zagrożenia wystąpieniem zdarzenia o charakterze terrorystycznym, ale jego cel nie jest znany, przez CHARLIE (można potwierdzić prawdopodobny cel cyberataku lub pojawiły się wiarygodne informacje o planowanym ataku), aż po najwyższy stopień DELTA, gdy cyberatak już wystąpił lub jest nieuchronny. 

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w porozumieniu ze służbami i jednostkami administracji rządowej definiuje poziom zagrożenia oraz przekazuje społeczeństwu, że mamy podniesiony stopień bezpieczeństwa. Zostało dokładnie opisane, jak w takiej sytuacji powinny w obiektach infrastruktury krytycznej zachować się, np., jednostki samorządu terytorialnego, policja, SOP czy żandarmeria wojskowa, co powinni robić obywatele. 

W przypadku alarmu BRAVO przede wszystkim wszelkiego rodzaju służby muszą wykonać szereg czynności związanych z podniesieniem poziomu bezpieczeństwa.

Co na przykład?  

Alarm BRAVO wprowadza obowiązek noszenia długiej broni i kamizelek na obiektach strategicznych, kluczowych dla naszego bezpieczeństwa. Czy to jest realizowane? Czasami mam wątpliwości. Konieczna jest kontrola pojazdów wjeżdżających do obiektów strategicznych oraz budynków publicznych w rejonach zagrożonych. Należy zapewnić bezpieczeństwo personelu na wypadek zdarzeń terrorystycznych oraz go na taką ewentualność przygotować. Obowiązuje także zakaz wstępu do przedszkoli, szkół, uczelni, osobom postronnym.

Nie zauważyłam, by powszechnie respektowano te obostrzenia.

No właśnie. Kolejna kwestia – zamknięcie i zabezpieczenie nieużywanych regularnie budynków i pomieszczeń. Czy to realizujemy?  Nie. Należy też wykonać przegląd zasobów i możliwości wykorzystania ich w przypadku zdarzenia terrorystycznego. Czy to robimy? Nie.

To wszystko pokazuje, że społeczeństwo tak funkcjonuje, jakby się nic nie wydarzyło. I dlatego po stwierdzeniu aktów dywersji o charakterze terrorystycznym państwo wydaje takie, a nie inne komunikaty.

Jak dotrzeć z informacją o zagrożeniach do ludzi?

Przecież te informacje są już przekazywane! Bardzo bym chciał, żeby wzrosła świadomość społeczna. Nie będę ukrywał, że byłem z drugiej strony i uczestniczyłem w tym procesie, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie. Niestety, mamy społeczeństwo, które wymaga od służb, wymaga od innych, a nie wymaga od siebie. 

Dziś dostępny jest już „Poradnik Bezpieczeństwa” mówiący o ochronie ludności i obronie cywilnej. Czasami jeżdżę na szkolenia, w których uczestniczą z reguły grupy trzydziestoosobowe. Kiedy pytam na początku szkolenia, kto „Poradnik Bezpieczeństwa” przejrzał, zgłaszają się jedna albo dwie osoby. Pozostali, pytani o powody powstrzymujące ich od przeczytania poradnika, mówią o braku wersji papierowej. Zadaję więc trzecie pytanie: Kto ostatnio przeczytał książkę? Nikt się nie odzywa. I to jest odpowiedź na wszystko

Dlatego uważam, że musimy jakoś pobudzać społeczeństwo, by do ludzi dotarło, że jesteśmy w stanie wojny. Tu nie chodzi o straszenie, bo przecież te ataki się odbywają. Nie omijają one miejsc dotychczas nienaruszalnych.

Jakich?

Kiedy szpital MSWiA w Krakowie został zaatakowany cybernetycznie, naruszono wszystkie standardy mówiące, że w czasie wojny przyzwoitość nakazuje odpuszczenie miejscom, gdzie ratowane są życie i zdrowie. A jednak atak na szpital nastąpił. To co jeszcze muszą nam zrobić, żebyśmy zrozumieli, iż powinniśmy budować niezbędny poziom bezpieczeństwa?

Można tę wiedzę egzekwować na przykład od urzędników państwowych czy samorządowych?

Zacznijmy od tego, że świadomość na temat zagrożeń powinien mieć każdy burmistrz i wójt. Niestety, w samorządach jest ona bardzo niska. Aby ją podnieść, należałoby wrócić do nauczania odpowiednika przysposobienia obronnego. Podczas szkoleń często pytam uczestników, dlaczego zamiast oglądać z dzieckiem głupią bajkę na telefonie, nie włączą „Poradnika Bezpieczeństwa”, gdzie obrazkowo wyjaśniono, jak chronić siebie, rodzinę, najbliższych, zwierzęta, które kochają.

Społeczeństwo należy więc nadal szkolić. A czy władze do końca odrobiły lekcję z bezpieczeństwa?

Jest to problem, który dotyczy kolejnych rządów – od 2018 r. procedujemy nowelizację ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Mieliśmy też nakaz zaimplementowania do października 2024 r. Dyrektywy CER (Critical Entities Resilience Directive) dotyczącej ochrony infrastruktury krytycznej, między innymi obejmującej kolej. Mieliśmy być pierwszym państwem, które w związku z tym, że była wojna na Ukrainie, zaimplementuje dyrektywę CER do ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Tymczasem 15 państw już to wprowadziło, a my czekamy.

Skąd to opóźnienie w pracy parlamentarzystów?

Aby parlament mógł pracować, musi dostać najpierw projekt nowelizacji ustawy i zaimplementowanie Dyrektywy CER. Jest pewien opór związany z podejściem systemowym i włączeniem wielu obiektów dodatkowo do infrastruktury krytycznej. Ponadto w związku z nowelizacją ustawy o zarządzaniu kryzysowym będziemy mieli sanacyjność, i tak samo, jak w przypadku Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa – odpowiedzialność. Minimalna odpowiedzialność finansowa osób, które nie wywiążą się ze swoich obowiązków realizowania ustawy o zarządzaniu kryzysowym, na przykład w przypadku Dyrektywy CER wynosi 300 proc. pensji mniej.

No to zaboli.

Zaboli, ale ta sankcyjność jest potrzebna. Mamy, np., bardzo fajny Narodowy Program Ochrony Infrastruktury Krytycznej, który musimy co dwa lata nowelizować. Ostatnia nowelizacja była w 2023 r., ale to jest świetny dokument. Zresztą, cały czas jestem przekonany, że wiele można robić u podstaw, nie czekając na aktualizację ustawy o zarządzaniu kryzysowym. 

Wpisany jest tam nowy zawód – koordynator bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej. Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu otworzył już studia podyplomowe na tym kierunku. Następne studia podyplomowe „Koordynator bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej” otworzyliśmy we współpracy z Polskim Instytutem Kontroli Wewnętrznej (PIKW) także na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu oraz w Menadżerskiej Akademii Nauk Stosowanych w Warszawie. I, proszę mi wierzyć, chętnych do studiowania jest bardzo wielu.


O rozmówcy

Mariusz Brzozowski jest byłym funkcjonariuszem służb specjalnych, ekspertem ds. antyterrorystycznej ochrony infrastruktury krytycznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w zwalczaniu zagrożeń o charakterze terrorystycznym, przestępstw gospodarczych oraz korupcji.  

Absolwent podyplomowych studiów Executive MBA, nauczyciel akademicki na wydziale prawa i administracji UW-M w Olsztynie. Członek Zarządu Stowarzyszenia Centrum Bezpieczeństwa Regionu Morza Bałtyckiego. Ekspert w Polskim Instytucie Kontroli Wewnętrznej.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

MANS w Warszawie 24.11.2025 14:05
Zapraszamy na studia podyplomowe. 510 193 672

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama