Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Po epoce Wyrowińskiego w ZKP nadchodzi pokoleniowa zmiana warty

W najbliższą sobotę, 29 listopada Delegaci na Zjazd Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego wybiorą nowego prezesa lub prezeskę i skład nowego Zarządu Głównego na kolejną trzyletnią kadencję. W przypadku prezesa to nie będzie zwykła rotacja personalna, ale symboliczne zamknięcie pewnej epoki. Nadchodzi zmiana pokoleniowa. A wraz z nią – po raz kolejny – żegna się z funkcją 78-letni Jan Wyrowiński, który przez dwie ostatnie kadencje (2019-2025), a w sumie przez dziesięć lat kierowania ZKP (1994-1998), oddał tej organizacji swoje serce, zaangażowanie, czas i kompetencje.

To człowiek, który nie był w ZKP z przypadku. W czasach, gdy odwaga miała cenę nieporównywalnie wyższą niż dziś, organizował Komitet Obrony Więzionych za Przekonania. Doświadczenia Marca '68, a potem dramat Grudnia '70 były dla niego polityczną lekcją, ale też poznaniem mechanizmów zła – tych, które systemowo niszczyły jednostkę. Stąd jego konsekwentny sprzeciw wobec „argumentu siły”, którym wówczas posługiwała się komunistyczna władza ludowa w Polsce.

CZYTAJ TEŻ: Zmiany w ZKP. Po 10 latach Jan Wyrowiński żegna się z funkcją prezesa

Dla Wyrowińskiego ważne są autorytety. Lech Bądkowski z jego „Twarzą ku przyszłości”, który współtworzył ZKP, założył Klub Studencki „Pomorania”, był pierwszym rzecznikiem prasowym NSZZ „Solidarność” oraz Elżbieta Zawacka – żołnierka AK, emisariuszka do Londynu, jedyna kobieta wśród 316 cichociemnych, więźniarka stalinowska, później inicjatorka „Archiwum Pomorskiego AK”. Ten rodzaj ludzi nie daje gotowych recept, ale daje kręgosłup. I prezes Wyrowiński ten kręgosłup budował w ZKP. Oczywiście wespół z całym Zarządem Głównym ZKP.

Pozostawia po sobie przede wszystkim Strategię Rozwoju Języka i Kultury Kaszubskiej – dokument, który wytycza na kolejną dekadę kierunek rozwoju. Wynika z niego, że Zrzeszenie będzie robić wszystko, by zachęcać Kaszubów do mówienia w swoim języku, tworzenia w nim i uczenia kolejnych pokoleń.

Za prezesury Wyrowińskiego ZKP potrafiło godnie świętować. Jubileusz 100-lecia zaślubin Polski z morzem – wydarzenie symboliczne, łączące polską państwowość z kaszubskim trwaniem. Zjazdy Kaszubów m.in. w Brusach, Pucku, Kartuzach, Kościerzynie czy Szemudzie – to był czas wzmacniania tożsamości i manifestowania jedności.

A jednocześnie czas rozsądnej, ale stanowczej aktywności publicznej. Zachęcanie Kaszubów do deklarowania przynależności etnicznej i znajomości języka w spisie powszechnym (2021) było działaniem ważnym, potrzebnym i historycznym.

Od 19 marca 2025, czyli Dnia Jedności Kaszubów, droga ekspresowa S6 biegnąca wzdłuż wybrzeża Bałtyku oficjalnie nosi nazwę „Trasa Kaszubska – Kaszëbskô Darga”. To znakomity sposób na promocję i upowszechnianie wiedzy o kulturze oraz języku Kaszub. Dobrze, że poprzez kongres i konkursy podkreślano też znaczenie nauczycieli języka kaszubskiego w działaniach ZKP.

Dziś ZKP jest organizacją zwartą, dojrzałą, świadomą swojej roli. I w tej sztafecie pokoleń jest to także zasługa Jana Wyrowińskiego. Nie twierdzę, że wewnętrzne spory zniknęły – bo pewnie nie znikną one nigdy. Kaszubocentryzm i polonocentryzm – to dwa nurty, które wciąż się w dyskusjach zrzeszeniowych ścierają. Spór nie jest wadą, ale bogactwem, jeśli prowadzi do myślenia, a nie wykluczania.

Przed ZKP – czas nowych sterników, którzy poniosą kaszubską sprawę dalej. Zmiana, ale też ciągłość. Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie musi trwać. Musi przyciągać młodych, dawać ludziom przestrzeń działania, uczyć języka, pielęgnować kulturę, a przede wszystkim być organizacją, która patrzy w przyszłość. Bo Tatczëzna wymaga ciągłej troski.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama