Radni PiS przeciw pomnikowi Paula Puchmüllera w Sopocie
Pierwszy raz niemiecką historię miasta próbowano podważyć w marcu, kiedy radni PiS wpadli na pomysł, aby urodziny Sopotu przesunąć z 8 października na 5 marca, aby nie kojarzyły się z Wilhelmem II, tylko Mściwojem II. Już wtedy pojawiły się również protesty odnośnie do postawienia pomnika Paula Puchmüllera.
CZYTAJ WIĘCEJ: PiS przegrało antygermańską batalię. Sopot nie zmieni daty urodzin miasta
Teraz jednak, podczas czwartkowej sesji - 27 listopada - w końcu można było na ten temat podyskutować. Chociaż to bardziej była kłótnia, aniżeli dyskusja. Niemniej, podobnie jak w przypadku urodzin, w tym przypadku również radni opozycji byli na straconej pozycji.
Kim był Paul Puchmüller i dlaczego drażni PiS?
Paul Puchmüller to jeden z budowniczych Sopotu i pomysł jego upamiętnienia powstał w 2021 roku z inicjatywy lokalnych architektów. Pomnik, który już jest gotowy, miałby stanąć przed ratuszem, ale radni PiS mają inny pomysł - wysłać pomnik na złom.
Co ciekawe, wcześniej Prawo i Sprawiedliwość głosowało za upamiętnieniem Paula Puchmüllera, ale w tym roku stwierdzono, że to jednak zły pomysł, ponieważ nie dość, że był Niemcem, to jeszcze pracował jako urzędnik w czasie zaborów oraz w Wolnym Mieście Gdańsku.
Dwa głosy przeciw pomnikowi
W związku z tym, że w marcu nie było przestrzeni na dyskusje, temat wrócił podczas czwartkowej sesji, ponieważ opozycja złożyła projekt uchwały w tej sprawie. Chociaż dyskusja, to łagodne określenie - atmosfera była tak gorąca, że kilkukrotnie trzeba było przerywać obrady.
PiS grał kartą „germanizacji Sopotu”, którą próbował wytrącić z równowagi rządzącą koalicję. Druga strona natomiast w talii miała „ksenofobię i powielanie kremlowskiej narracji”. Nie zabrakło także stwierdzeń, że to „powrót do PRL-u” czy „zamykanie ust opozycji”.
Decyzja: pomnik stanie
Warto przypomnieć, że mamy XXI wiek, żyjemy w całkiem nieźle rozwiniętym kraju, a osoby u władzy na każdym szczeblu przepychają się ze sobą w kwestiach, które wpływ na życie mieszkańców mają niemal zerowe. Polityczny dyskurs w ostatnich latach to po prostu absurd.
Ale, jak można było się spodziewać, kłótnia zakończyła się przegraną Prawa i Sprawiedliwości, które tym samym ponownie z „antygermańskiego” pola bitwy schodzi na tarczy. Za przerobieniem pomnika Paula Puchmüllera na żyletki zagłosowało jedynie czterech radnych, a dwie nie wzięły udziału w głosowaniu. Oznacza to, że monument jednego z budowniczych Sopotu wkrótce stanie przed sopockim ratuszem – zgodnie z wcześniejszymi planami.
























Napisz komentarz
Komentarze