Informacja o zwolnieniu z pracy w gdyńskim Urzędzie Miasta jednego z najbardziej zaufanych współpracowników prezydent Aleksandry Kosiorek dla wielu była szokiem. Jak napisała 22 kwietnia 2025 r, w oficjalnym oświadczeniu prezydent Gdyni:
- Przez długi czas blisko współpracowaliśmy z Zygmuntem Zmudą-Trzebiatowskim, jednak przedstawione dowody na pewne jego zachowania, nie pozostawiły mi innego wyboru, jak polecić dyrektorowi Urzędu Łukaszowi Kobusowi natychmiastowe zwolnienie pracownika. Słuszność tej decyzji potwierdzili również˙ radcy prawni Urzędu. Doceniam zaangażowaną pracę Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego na rzecz miasta. Nie ma jednak akceptacji dla zachowań niegodnych urzędnika.
Zadecydowały względy obyczajowe. Jedna z urzędniczek wniosła skargę na doradcę prezydenta, zarzucając mu wysyłanie nachalnych wiadomości z podtekstem seksualnym. Obecnie tczewska prokuratura prowadzi w tej sprawie postępowanie.
CZYTAJ TAKŻE: Kosiorek o Zmudzie-Trzebiatowskim: „Dowody nie pozostawiły wyboru”
Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski nie zgodził się ze zwolnieniem dyscyplinarnym, zaprzeczył zarzutom i odwołał się do Sądu Pracy. Ten zaś uznał - nieprawomocnie - decyzję o jego zwolnieniu za zasadną.
– Nie mieliśmy wątpliwości, bardzo się cieszę, że sąd też się przychylił do tej oceny zachowania pracownika. Natomiast wyrok jest nieprawomocny, jeszcze nie wiemy, czy pan Trzebiatowski zdecyduje się na wniesienie odwołania - powiedziała w Radio Gdańsk Aleksandra Kosiorek.
Mimo próby nawiązania kontaktu, redakcji "Zawsze Pomorze" nie udało się uzyskać komentarza Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego.

























Napisz komentarz
Komentarze