Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Zabił koty, zniszczył samochody. Zarzuty i areszt dla agresora z Zaspy

Agresywny mężczyzna, który na gdańskiej Zaspie, w minioną niedzielę zniszczył kilka samochodów, sprzęt strażacki oraz zakatował dwa koty usłyszał sześć prokuratorskich zarzutów. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Za swoje czyny może trafić na 5 lat za „kraty”.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

- Sześć zarzutów, w tym pięć dotyczących zniszczenia mienia – informuje Grażyna Wawryniuk, pełniąca funkcję rzecznika Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Zniszczone zostały auta – jeden prywatny samochód, radiowóz policyjny, dwa pojazdy straży pożarnej oraz skokochron. Doszło do tego poprzez wyrzucanie przez okno różnych przedmiotów. Mężczyzna celował w te pojazdy. Jeden zarzut dotyczył zabicia dwóch kotów ze szczególnym okrucieństwem.

Wszystkie czyny, które zostały przedstawione zatrzymanemu mężczyźnie są zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.

- Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów – mówi prokurator Wawryniuk. - Złożył wyjaśnienia. Czynności z nim były wykonywane wczoraj (14 czerwca). Sąd uwzględnił wniosek o tymczasowy areszt.

CZYTAJ: Agresywny mężczyzna na Zaspie. W asyście służb trafił do szpitala

Przypomnijmy, mieszkańcy zaalarmowali służby w minioną niedzielę. Jeden z mężczyzn w bloku przy ul. Pilotów zachowywał się agresywnie, krzyczał do przechodniów, a także rzucał w nich różnymi przedmiotami. Chodził również po piorunochronie. Na bruk trafił, m.in. telewizor. Na miejscu interweniowali strażacy, policjanci oraz służby ratunkowe.

Służby mundurowe przyznają, że „takiego hardcore'u” już dawno nie było. Gdy mężczyzna został obezwładniony, trafił pod opiekę specjalistów.

Jak się dowiedzieliśmy, co jakiś czas dochodzi do podobnych zdarzeń. Często ich sprawcami są osoby zaburzone. Na przykład przed około dwoma laty była też sytuacja, że jakiś mężczyzna stał na balkonie i policjanci po balkonach do niego się wspinali. Mężczyzna skoczył, ale mundurowym udało się schwycić go za rękę, kiedy ten wisiał już za barierką.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama